Samochody używane

Okular kombi w budyniu i klekocie z nalotem siedemset koła. Cena zaskakuje. Brak rdzy też

Samochody używane 26.03.2022 146 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 26.03.2022

Okular kombi w budyniu i klekocie z nalotem siedemset koła. Cena zaskakuje. Brak rdzy też

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski26.03.2022
146 interakcji Dołącz do dyskusji

Złośliwi twierdzą, że ten Mercedes W210 był niedawno w ogłoszeniach za 5000 zł, ale kto wie, może jest wart i 20 tysięcy?

Pojazdy z komisu PRL Auto już opisywaliśmy przy okazji Civica „UFO” na żółtych tablicach. Powstało wtedy oburzenie, że z jakiej racji samochód niespełniający kryteriów zabytkowości może mieć żółte tablice – otóż może, jeśli prowadzi się muzeum. A co, jeśli to muzeum jest zarazem autohandlem? No cóż, ustawodawca przewidział taką lukę, więc się z niej korzysta. Być może to już czas wprowadzić zakaz odsprzedaży pojazdu przez muzeum po jego rejestracji na żółte przez okres 5 lat, albo obowiązkową utratę żółtych tablic po zmianie właściciela z muzeum na osobę prywatną.

Nie czas na te rozważania, gdy czeka na nas idealny okular kombi w budyniu i klekocie

Mam nadzieję, że jesteście na bieżąco z motoryzacyjnym żargonem i słysząc o okularze w budyniu i klekocie od razu wizualizujecie sobie ten pojazd:

Posted by Prlauto – Perły Motoryzacji on Thursday, March 24, 2022

Jest to oczywiście Mercedes W210 klasy E w wersji kombi z końca lat 90., napędzany najwspanialszym, najlepszym w historii 5-cylindrowym turbodieslem 2.9. Ten silnik jest wart wszystkich pieniędzy świata, jego trwałość jest nieskończona. Widziałem kilka nowoczesnych Sprinterów, do których przełożono używane silniki z przegniłych W210 i one kręciły kolejne tysiące kilometrów. Tu mamy do czynienia z autem zachowanym w bardzo dobrym stanie, choć sprzedający podaje, że ma ono przebieg 700 tys. km. Możliwe – Mercedes dobrze wie co robi produkując auta na taksówki i wie, że one muszą przejechać minimum pół miliona kilometrów, więc po prostu wykonuje (lub wykonywał) je z nadzwyczaj trwałych materiałów. Jeździłem Mercedesem W211 po taxi z przebiegiem 628 tys. km i naprawdę zupełnie nic mu nie było.

Tu jednak na uwagę zasługuje stan blacharski

„Okular” słynie z tego, że koroduje szybciej niż jeździ. Nawet mój własny W210 po dwóch zimach był już trochę zjedzony na nadkolach, choć i tak trzymał się dzielnie. Ten egzemplarz wygląda niesłychanie zdrowo. Na moje laickie oko, to ktoś tu coś poprawiał, ale jeśli poprawił dobrze, to tylko dobrze (jestem dumny z tego zdania).

Posted by Prlauto – Perły Motoryzacji on Thursday, March 24, 2022

Wnętrze też prezentuje się znakomicie. Szkoda, że nie ma automatycznej skrzyni biegów. Nie zazdroszczę taksówkarzowi, który musiał zmieniać biegi przez 700 tys. km. Oczywiście fotele obito specjalnym supertrwałym materiałem, gumoplastikowa jest też kierownica – może brzydsza niż skórzana, ale trzyma się wspaniale nawet po tylu latach. Komis PRL Auto życzy sobie za ten wóz kwotę 20 tys. zł bez stówy i bez negocjacji.

Posted by Prlauto – Perły Motoryzacji on Thursday, March 24, 2022

Tak po prawdzie, ten Mercedes W210 to ciekawy pojazd historyczny

Dokumentuje być może najgorsze czasy tej marki, kiedy wspaniałe silniki obudowywano koszmarnymi nadwoziami. Zadziwiające, że tak się zachował. Może nawet znajdzie fanatyka niemieckiego budyniu, który rzuci na stół dwadzieścia tysięcy złotych PE EL EN – i nawet nie będę zdziwiony. Ale z tymi żółtymi blachami to dajcie spokój, kto to widział…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać