Wiadomości

Mercedes uznał, że dwa ekrany to za mało. Więc teraz będzie montował trzy

Wiadomości 07.01.2021 69 interakcji

Mercedes uznał, że dwa ekrany to za mało. Więc teraz będzie montował trzy

Piotr Barycki
Piotr Barycki07.01.2021
69 interakcji Dołącz do dyskusji

Jeśli według kogoś kokpit nowego Mercedesa klasy S był kontrowersyjny, to EQS prawdopodobnie wyniesie tę kontrowersję na poziom wyżej. 

To właśnie w nim bowiem zadebiutuje nowy układ kokpitu, który wygląda mniej więcej tak (choć oczywiście brakuje tutaj tła w postaci reszty auta):

I tutaj warto od razu wyjaśnić kilka rzeczy:

Tak, to jest w zasadzie jeden element.

W okolicach nawiewów są wprawdzie wyraźne przerwy w ciągłości, ale od strony wizualnej całość ma sprawiać wrażenie jednej wielkiej tafli. Jak będzie wyglądało serwisowanie tego? Nie mam bladego pojęcia – poza oczywiście wymienieniem całego panelu, którego ceny nie chcę sobie nawet wyobrażać.

Nie, to nie jest jeden ekran.

Wcześniej po sieci krążyły pogłoski, zgodnie z którymi cały ten panel miałby być jednym ekranem. Nic z tego – w tym przypadku mamy do czynienia z trzema wyświetlaczami (dwa po 12,3″, jeden 17,7″) OLED. Wspólna jest tylko pokrywająca je zakrzywiona tafla szkła.

Jeśli chodzi o wytrzymałość tego ostatniego elementu – pokryto go warstwą mającą chronić przed zarysowaniem i minimalizującą ślady pozostawione po dotykaniu wyświetlaczy palcami. Co nie znaczy, że całość nie będzie się rysować i nie będzie jej trzeba wycierać.

Tak, pasażer też dostaje swój ekran.

Bo w sumie dlaczego nie. Przy czym EQS nie będzie pierwszym autem z takim dodatkiem – taką opcję można zamawiać chociażby w Taycanie.

Tak, za MBUX Hyperscreen stoi masa mocy obliczeniowej.

I czujników. I innych dodatków.

Mercedes wprawdzie nie zdradził pełnej specyfikacji nowego systemu, ale wiadomo na razie, że komputer go obsługujący będzie wyposażony w 8-rdzeniowy procesor i 24 GB RAM. Całość wspomaga jeszcze kamera, czujnik natężenia światła i 12 silniczków odpowiedzialnych za wibrację w momencie dotknięcia ekranu w określonym miejscu.

Do tego jeszcze dochodzi tzw. zero layer.

Czyli – teoretycznie – rozwiązanie, które ma pozwolić uniknąć sytuacji, w której musimy się przekopywać przez różne poziomy menu, żeby dostać się do funkcji, której potrzebujemy. Niestety nie oznacza to wprost, że wszystko na centralnym wyświetlaczu będzie zawsze na wierzchu – chociaż na szczęście pozostawiono wyeksponowane wszystkie kontrolki związane z klimatyzacją.

Według Mercedesa zero layer ma być zapewniony po części przez AI – trochę tak, jak w przypadku systemu multimedialnego Forda. Czyli kiedy system nauczy się, że w danej sytuacji/warunkach/czasie wywołujemy określoną czynność, wyświetli odpowiednią pozycję z menu na ekranie. I tak na przykład, jeśli regularnie wraz z ogrzewaniem fotela zawsze włączamy ogrzewanie kierownicy i innych elementów wnętrza, po kolejnym włączeniu ogrzewania fotela system zaproponuje włączenie również podgrzewania pozostałych elementów.

Przy czym spokojnie – jeśli komuś nie odpowiada taka automatyzacja, prawdopodobnie będzie się dało ją wyłączyć. Dokładnie tak samo, jak da się wyłączyć sugestie MBUX w dotychczasowych autach Mercedesa.

Natomiast raczej nie będzie się dało wyłączyć tego, że taki panel ekranów pewnie pojawi się nie tylko w EQS, ale i w kolejnych modelach.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać