Twoja nowa klasa E już nie jest taka fajna. Oto Maybach dla „ubogich”
Wiadomości 27.10.20235,1 m długości, elektrycznie sterowane tylne fotele z funkcją ogrzewania karku i magiczne dodatkowe okienko. Czy to nowy Maybach? Nie, to nowa klasa E, na którą możecie tylko spoglądać z zazdrością.
Na pierwszy rzut oka może się nie różnić aż tak bardzo od tego, co już znamy i co niedługo licznie pojawi się na europejskich drogach. Jeśli ktoś jednak uważniej przyjrzy się zdjęciom, zobaczy, że klasy E jest tutaj… jakby więcej:
To „więcej” dotyczy przy tym całego szeregu wymiarów i opcji. Przede wszystkim zaprezentowana dzisiaj klasa E w wersji przeznaczonej – niestety – na rynek chiński, jest dłuższa od modelu, który będzie można kupić na naszym kontynencie. Długość tej wersji wynosi bowiem aż 5,09 m, natomiast rozstaw osi wydłużono o 13 cm, do niemal 3,1 m. Rozciągnięcie nadwozia pozwoliło też wygospodarować trzecie okienko, według Mercedesa – „inspirowane Maybachem”.
Mercedesami zachwycaliśmy się też tutaj:
- Piękność wjechała na salony. Oto nowy Mercedes CLE Coupe
- To koniec. Najpiękniejszy Mercedes przechodzi do historii
- Pojechałem hybrydowym Mercedesem klasy S do Berlina. Niemcy w Porsche pokazywali mi kciuki do góry
Do wyboru będą dwie wersje, o dziwo żadna nie będzie przesadnie maybachowa z nazwy – Chińczycy będą mogli zamówić albo standardową limuzynę, albo limuzynę sportową. Oczywiście w tej drugiej wersji dostaniemy pakiet AMG i gwiazdę na grillu, zamiast na masce. Takich rzeczy w klasie S Maybach nie uświadczymy, trzeba sobie samemu nadłubać, jak ktoś bardzo musi.
Największe zmiany znajdziemy jednak w środku.
Zgodnie z deklaracjami, klasa E w wersji LWB oferuje dziesięć rzeczy, których nie znajdziemy w innych częściach świata. Co jest najważniejsze? Bez wątpienia tylna kanapa, tutaj podzielona raczej na dwa osobne fotele (choć trzeci zagłówek jakby coś też jest), z elektrycznie sterowanym oparciem, podparciem pod uda i pod nogi.
Gdyby tego było mało, zagłówki mają funkcję ogrzewania karku.
Na liście wyposażenia ma się też znaleźć „przygotowany specjalnie dla Chin” system oświetlenia ambientowego oraz system audio Burmester 4D o mocy 730 W i opcja bezprzewodowego ładowania telefonu dla osób siedzących z tyłu. O dziwo „dźwięk 4D” będzie dostępny tylko dla pasażerów siedzących z przodu, bo tylko w przednich fotelach zamontowano odpowiedni osprzęt, ale chyba nikt nie będzie się czuł pokrzywdzony, jeśli zostanie zaproszony na tylne siedzenia.
Niestety o takim Maybachu dla tych, którzy mają do wydania na samochód mniej niż 917 300 zł, możemy w Europie tylko pomarzyć. Polski konfigurator w kwestii komfortu pasażerów siedzących z tyłu pozwala co najwyżej zamówić podgrzewanie zewnętrzne miejsca kanapy.
W sumie zawsze coś.