Wiadomości

Oto Mercedes GLS po liftingu. Pominięto pewną istotną kwestię

Wiadomości 27.02.2023 35 interakcji

Oto Mercedes GLS po liftingu. Pominięto pewną istotną kwestię

Piotr Barycki
Piotr Barycki27.02.2023
35 interakcji Dołącz do dyskusji

Mercedes GLS po tym, jak przejdzie lifting, stanie się pojazdem tak bardzo premium, że – jeśli wierzyć zdjęciom – będzie zbyt premium, aby dotykać kołami tego samego asfaltu, po którym porusza się plebs. Trudno inaczej wytłumaczyć to, że…

… na grafikach, które ktoś chyba zbyt wcześnie umieścił na stronie niemieckiego oddziału Mercedesa, GLS po faceliftingu prezentuje się tak:

Dla porównania, wersja przed liftingiem wygląda tak:

Mercedes GLS, zanim przeszedł lifting.

I bezdyskusyjnie różni się od nowej tym, że – cóż – ma koła. Oczywiście pominięcie kół na grafice prezentującej odświeżonego GLS-a może być po prostu błędem strony, szczególnie biorąc pod uwagę, że umieszczono ją przypadkowo i już po tej wpadce posprzątano. Ale wizja dodatkowego płacenia za koła wcale nie brzmi znowu tak absurdalnie. Do tego te dość suche żarty prowadzą do jednej ciekawej obserwacji odnośnie nowego GLS.

Mercedes GLS – co zmieni lifting?

Żart, zgodnie z którym brak kół byłby najbardziej widoczną zmianą, jest niestety jak bardziej na miejscu. Jeśli bowiem chodzi o różnice wizualne między obecną wersją, a tą, która za kilka miesięcy powinna wyjechać z salonów na drogi, to większości trzeba będzie szukać z lupą. Zresztą widać to po zamaskowanych prototypach, gdzie w imię redukcji CO2 zdecydowanie oszczędzano na folii maskującej:

Możemy się więc spodziewać standardowego przemodelowania zderzaka – możliwe też, że tylnego, może nawet w parze z tylnymi światłami. O dziwo natomiast nic nie wskazuje na to, że zmieniona zostanie grafika reflektorów – na grafice z niemieckiej strony i na zdjęciu prototypu mamy do czynienia z dokładnie tym samym wzorem.

Ciekawy ruch, biorąc pod uwagę, że ostatnio odświeżony GLE i GLE Coupe doczekały się w tym zakresie zmian. Zobaczymy, czy faktycznie w momencie premiery zobaczymy takie same reflektory, jak teraz i jaki będzie oficjalny powód tego pominięcia – o ile w ogóle zostanie podany.

Ewentualnym powodem zostawienia reflektorów jak były, może być to, że znacząco zmieni się to, co znajduje się pomiędzy nimi. Zamiast dwóch podwójnych, połączonych poprzeczek grilla, charakterystycznych od lat dla SUV-ów i uterenowionych samochodów Mercedesa, odświeżony GLS postawi na cztery osobne poprzeczki, szczelnie wypełniające cały grill. Widać to zresztą również na zamaskowanym prototypie, chociaż tam akurat wszystkie elementy są oklejone ciemną folią.

Wygląda to trochę retro, ale kto wie – może Amerykanom i Chińczykom spodobał się nowy Lexus LX – a raczej Toyota Land Cruiser – i Mercedes postanowił wziąć udział w rywalizacji na to, kto będzie miał więcej srebrnych pasków na grillu? Na razie LX wciąż chyba wygrywa, ale spokojnie – w końcu do niemieckiego wielkiego SUV-a na pewno będzie można dokupić jakieś pakiety…

Czytaj również:

Mansory z grubej rury. Ich Mercedes-Maybach GLS jedzie 300 km/h i ma relikt lat 00. z przodu

 

* Zdjęcie tytułowe przedstawia Mercedesa GLS sprzed faceliftingu.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać