Wiadomości

Najmniejszy SUV Lexusa w końcu oficjalnie. Oto nowy Lexus LBX. Czy auto premium może być tak małe?

Wiadomości 05.06.2023 73 interakcje

Najmniejszy SUV Lexusa w końcu oficjalnie. Oto nowy Lexus LBX. Czy auto premium może być tak małe?

Piotr Barycki
Piotr Barycki05.06.2023
73 interakcje Dołącz do dyskusji

Niewielki SUV od Lexusa nareszcie zadebiutował. Lexus LBX ma mniej niż 4,2 m długości, ale ma zaoferować „bezkompromisową lexusowość” i oczywiście napęd hybrydowy. 

I, żeby nie przeciągać, Lexus LBX wygląda tak:

Tak:

Oraz tak:

Od strony technicznej w dużym stopniu bazuje na Toyocie Yariss Cross – co zresztą widać po proporcjach – i osadzono go na tej samej płycie podłogowej, czyli GA-B. Lexus zaznacza jednak, że platforma miała być zmodyfikowana i „gruntownie dostosowana” do wymagań marki. Jeśli już tyle wystarczy nam, żeby popędzić do salonu, to warto jeszcze wiedzieć, że wersje z napędem na przednią oś wyposażono w belkę skrętną z tyłu, natomiast wersje z napędem obie osie – w układ wielowahaczowy.

Lexus LBX – wymiary

4190 x 1825 x 1545 mm – Lexus LBX nie będzie więc przesadnie dużym samochodem i nie trzeba powiększać naszego dotychczasowego miejsca parkingowego. Do tego dochodzi jeszcze umiarkowana masa na poziomie 1280 kg.

Kompaktowe rozmiary niestety sprawiają, że nie możemy liczyć na przesadnie wielki bagażnik – bez składania oparć kanapy zmieścimy tutaj najwyżej 332 l.

Przyczepa? Owszem, do 750 kg.

Lexus LBX – wnętrze

lbx

W wersji ciemnej raczej dość smutno, więc przyjrzyjmy się lepiej odmianie z jaśniejszym wykończeniem – od razu przyjemniej:

lbx

Uwagę zwraca przede wszystkim ekran systemu multimedialnego (9,8″) zintegrowany z kokpitem w taki sposób, że nie wystaje ponad niego. Do tego dochodzi jeszcze 12,3-calowy wyświetlacz cyfrowych zegarów i… całkiem przyjemny minimalizm wnętrza. Przynajmniej w tej jasnej wersji. Ciekawe jak będzie z wyciszeniem – to niewielkie auto i nie może być przesadnie ciężkie, a solidne wygłuszenia do lekkich nie należą.

A skoro już przy wersjach jesteśmy – Lexus LBX będzie oferowany w czterech odmianach – tzn. atmosferach. Dla tych, którzy szukają czegoś bardziej sportowego, będzie Emotion i Cool, dla tych, którzy szukają czegoś spokojniejszego, będzie Elegant i Relax. Czym dokładnie różnią się te wersje?

Lexus podaje, że Emotion i Cool będą oferowane m.in. z 18-calowymi felgami i dwukolorowym wykończeniem nadwozia, z kolei Elegant i Relax będą z zewnątrz odrobinę bardziej zachowawcze i jednokolorowe. Emotion doczeka się też perforowanej tapicerki ze skóry syntetycznej z czerwonymi akcentami, podczas gdy np. w wersji Elegant znajdziemy jasną lub brązową tapicerkę.

Dodatkowo kupujący będą mogli jeszcze mocniej spersonalizować swoje samochody, zamawiając np. inny kolor pasów bezpieczeństwa albo przeszyć na tapicerce. Opcja ta ma wystartować na wybranych rynkach w 2024 r.

Z innych ciekawostek – Lexus LBX będzie mógł zostać wyposażony w najlepszą możliwą formę wycieraczek, czyli taką, w której opryskiwanie szyby realizowane jest właśnie bezpośrednio z wycieraczek, a nie z umieszczonych na dole szyby osobnych spryskiwaczy. Zamawiałbym.

Lexus LBX – co pod maską?

lbx

Tylko jedna opcja – trzycylindrowe benzynowe 1.5, łączone z napędem elektrycznym w tradycyjny układ hybrydowy, parowane oczywiście z e-CVT. Sumaryczna moc napęd to 136 KM, co pozwala rozpędzić najmniejszego Lexusa do setki w 9,2 s.

Do wyboru będzie odmiana z napędem na przednią oś oraz z napędem E Four, z dodatkowym silnikiem elektrycznym przy tylnej osi.

Lexus LBX – cena

Tej niestety na razie nie znamy, ale można przyjąć już teraz dwa założenia.

Po pierwsze – będzie na pewno dużo drożej niż w przypadku spokrewnionego Yarisa Cross, który w wersji hybrydowej kosztuje co najmniej 105 900 zł.

Po drugie – będzie na pewno tańszy – przynajmniej na start – niż większy Lexus UX. A ten w wersji hybrydowej zaczyna się od 170 900 zł.

W tym miejscu można się zacząć bawić w zgadywanki i przyjąć, że Lexus LBX będzie pewnie kosztował mniej więcej tyle, co najdroższa wersje Yarisa Cross, czyli ponad 140 000 zł – może trochę więcej, żeby nie mieszać klientom aż tak bardzo w głowie przy wyborze. Górna granica będzie pewnie spokojnie przekraczać cenę bazowego UX, żeby jednak zasiać w ich głowach wątpliwość, czy nie lepiej jednak kupić większy model, ale jednak utrzymać ich w obrębie marki.

Czytaj również:

Tak jeździ nowy Lexus RX. Jedna z jego wersji bardzo mnie zaskoczyła

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać