Ford Raptor z Lego wygląda jak rozczarowanie zbudowane z pomarańczowych klocków

Ford F-150 Raptor z klocków Lego dla konstruktorów 18+? Brzmi jak świetny pomysł, ale niestety zapowiada się spore rozczarowanie.

Napędy na cztery koła, czterobiegowe przekładnie manualne, albo sekwencyjne skrzynie biegów z reduktorem, mechanizmy różnicowe, układy pneumatyczne, działające urządzenia dodatkowe typu dźwig czy wyciągarka – to elementy zestawów Lego Technic, które pomagają zrozumieć mechanikę, podnoszą bawialność zestawu i czasami naprawdę potrafią sprawić trudność przy budowie nawet doświadczonym konstruktorom. Trzeba w nich dopilnować każdego drobiazgu, bo inaczej zestaw po prostu nie będzie prawidłowo działał. M.in. za to AFOL-e, czyli dorośli fani klocków Lego, kochają skomplikowane zestawy z serii Technic. W szczególności te oznaczone symbolem 18+, czyli zarezerwowane dla doświadczonych składaczy. 

Takie samo oznaczenie trafiło na pudełko zestawu Lego, w którym na złożenie czeka Ford F-150 Raptor

Dzika odmiana najpopularniejszego wozu w Stanach Zjednoczonych – aż dziwne, że Lego wpadło na ten pomysł dopiero teraz, przecież to murowany bestseller. Złożyć miniaturę swojego ulubionego samochodu, będącego niezabijalnym wołem roboczym – chętnych nie braknie. Zestaw składa się z 1379 elementów, gotowe auto ma 42 cm długości – zapowiada się bardzo dobrze.

Tyle że w tym Technicu jest zaskakująco mało techniki

Silnik V6 z działającymi tłokami, podnoszona pokrywa silnika, otwierane drzwi i klapa przestrzeni ładunkowej to trochę za mało, by zaliczyć ten model do naprawdę skomplikowanych i napisać na pudełku 18+. Chyba że chodzi o to, żeby dziesięciolatki mogły się dowartościować myślą, że składają zestaw dla dorosłych. Tu nawet kierownica nie jest połączona z kołami – sterowanie rozwiązano wyłącznie za pomocą HOG-a, czyli pokrętła zamontowanego na dachu. A połączone z silnikiem są koła tylko tylnej osi. Lego, przecież wcześniej robiliście to o wiele lepiej!

Do tego Duńczycy poszli na łatwiznę i za podobieństwo zestawu z klocków do prawdziwego Raptora odpowiadają głównie nalepki. Reflektory, osłona chłodnicy, tylne światła – wszystko to nalepki. Można by je zdjąć, przykleić inne i sprzedawać ten komplet jako RAM 1500, albo Toyota Tacoma.

Trudno byłoby mi przekonać siebie samego do wydania na ten zestaw 650 zł, bo taką cenę podano w sklepie Lego. Jeśli już, poświęciłbym jeszcze 200 zł i kupił Land Rovera Defendera, który ma o 1000 klocków więcej, 3 mechanizmy różnicowe, sekwencyjną skrzynię biegów z reduktorem (!), napęd na cztery koła i dodatkowe akcesoria, a nawet działającą wyciągarkę.

Swoją drogą, ten Raptor pokazuje, jak ewoluowała idea klocków Lego Technic

Zestaw 8880 z 1994 r.: podobna liczba elementów (1344), czterobiegowa, manualna skrzynia w układzie H, napęd na cztery koła, wszystkie koła skrętne, sterowane za pomocą kierownicy, albo pokrętła HOG, reflektory unoszone dźwignią z kabiny, silnik V8 z pracującymi tłokami pominę, bo to oczywistość. Oznaczenie na pudełku: od 11 roku życia.

Zestaw 42126 z 2021 r.: 1379 elementów, żadnej skrzyni biegów, napęd na tylne koła, przednie koła nie połączone z kierownicą i sterowane wyłącznie dźwignią na dachu, otwierane drzwi i pokrywa silnika. Oznaczenie na pudełku: od 18 roku życia.

Tak się zastanawiam, czy to naprawdę ludzie dziś potrafią mniej, czy Lego uważa swoich klientów za nieszczególnie utalentowanych manualnie?