Wiadomości

Oto Łada 4×4 Vision, czyli taka Niva, ale z przyszłości

Wiadomości 30.08.2018 74 interakcje

Oto Łada 4×4 Vision, czyli taka Niva, ale z przyszłości

Piotr Barycki
Piotr Barycki30.08.2018
74 interakcje Dołącz do dyskusji

Zła wiadomość – tak może wyglądać nowa Łada Niva. Dobra? Łada nie jest najlepsza, jeśli chodzi o dotrzymywanie obietnic składanych modelami studyjnymi.

Przedstawiciele rosyjskiej firmy wprawdzie zapewniają natychmiast wszystkich pytających, że niekoniecznie jest to bezpośredni następca Łady Nivy. Ale kto wie – w końcu ten model zwiastuje przyszłość całej marki, więc nie jest wykluczone, że kiedyś i Niva – albo podobny jej model – przybierze taką właśnie formę.

Oto Lada 4×4 Vision.

Póki co oficjalnie najnowszy model studyjny jest jedynie inspirowany legendarną rosyjską terenówką, choć na pierwszy rzut oka trudno znaleźć zbyt wiele wspólnych elementów czy choćby akcentów.

Zgadza się przede wszystkim długość pojazdu (4×4 Vision ma 4,2 m, 5-cio drzwiowa Niva – 4,24 m), napęd na obie osie i krótkie zwisy przednie i tylne. O terenowych własnościach samochodu, który zbudowano na specjalnej płycie podłogowej, na razie nie wiadomo zbyt wiele. Prześwit zapowiada się jednak obiecująco, na pokładzie jest skrzynia automatyczna z reduktorem – pozostaje tylko zmienić ogromne felgi z niskoprofilowymi oponami na coś bardziej sensownego w teren.

Poza tym trudno jednak odnaleźć Nivę (czy raczej 4×4) w 4×4 Vision. Po charakterystycznej, kanciastej sylwetce nie ma już nawet śladu. Nastąpiły je nowoczesne, obłe kształty, wielka atrapa chłodnicy, finezyjnie narysowane reflektory LED-owe, monstrualne przetłoczenia zbliżone do tych, z innych modeli Łady, a także obowiązkowe dla SUV-ów i crossoverów plastikowe osłony nadkoli oraz metalowe – albo plastikowe – osłony progów i silnika. 4×4 Vision jest wręcz terenowo przestylizowany, podobnie jak np. studyjna Toyota FT-AC.

Ba, Łada zdecydowała się nawet w swoim projekcie na panoramiczny dach o mocno nietypowym kształcie. Środek natomiast wykończono pomarańczowymi akcentami i dodatkowo je podświetlono, przy okazji montując ekrany gdzie tylko się dając. Wliczając w to pokrętło wyboru trybów jazdy i pokrętła klimatyzacji. W rezultacie np. każda ze stref klimatyzacji ma… dwa dedykowane ekrany.

A, nie zapominajmy jeszcze o wyświetlaczach albo przynajmniej powierzchniach dotykowych na kierownicy. I o tym, że stylizacja elementów systemu multimedialno-rozrywkowego i cyfrowych zegarów przypomina swoją pomarańczowością konsole sprzed kilkunastu albo kilkudziesięciu lat.

Ale jest i światełko w tunelu. Właściwie to dwa.

Po pierwsze Łada nie ma w swojej ofercie żadnego lajfstajlowego crossovera z napędem 4×4. Jest mierzący niecałe 4,2 m Xray, ale tego kupić można wyłącznie z napędem na przód. A że Łada to teraz Renault, a Renault to Dacia (no, przynajmniej u nas), a Dacia to Duster, który dobrze sprzedaje się w wersji 4×4, to coś może być na rzeczy. Niva zostałaby dla tych, którzy… chcą Nivy, a to, co wyjdzie z 4×4 Vision, byłoby dla tych, którzy chcą pokazać innym, że może czasem jeżdżą w teren.

Inna sprawa, że przyglądając się gamie Łady w Rosji, aż dziw bierze, że Łada szturmem nie podbija rynków wschodzących, a może nawet niektórych rynków europejskich. Kalina? Prosty, praktyczny, niedrogi hatchback z prostymi i… bardzo prostymi silnikami. Do tego sprzedawany w wersji kombi i sport. Granta? Idealny sedan dla krajów rozwijających się. U nas może budzić lekki niesmak, ale są kraje, w których takie auta sprzedają się w tysiącach. Vesta? Rodzinne kombi, proste silniki, sporo miejsca w bagażniku. To by przecież sprzedawało się dobrze nawet w Polsce. Niestety zbyt mocno pokrywa się to z ofertą Renault/Dacii, a Sandero czy Logan MCV wcale nie potrzebują wewnątrzkoncernowej konkurencji.

Swoją drogą wykluczenie Nivy z oferty byłoby niesamowicie dziwnym posunięciem. Kiedy ktoś mówi „Łada”, automatycznie wyobrażamy sobie Nivę. Nie Kalinę, Vestę czy Piorę, a właśnie Nivę. To tak, jakby Mercedes pozbył się ze swojej gamy Klasy G, bo stała się za bardzo kwadratowa. Jeśli więc Ładzie przyjdzie kiedyś do głowy, żeby pozbyć się swojej terenówki, niech po prostu wsadzą do niej silnik o mocy 500-600 KM i patrzą, jak ich fabryki nie nadążają z produkcją kolejnego drogowo-terenowego absurdu.

Drugim powodem do radości dla osób, które nie chcą, żeby Niva zbytnio się zmieniała, jest to, jak luźno Łada podchodzi do realizacji swoich planów pokazanych na modelach studyjnych.

Tak wyglądał pierwszy koncepcyjny model Xray:

Tak wyglądała druga wersja koncepcyjna:

A tak wyglądała odsłona, którą znajdziemy w salonach:

Jeśli podobnie będzie i w tym przypadku, to pewnie nowa generacja Łady Nivy będzie wyglądać mniej więcej tak:

I dobrze!

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać