Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Zawsze zostawiajcie kluczyki do samochodów w stacyjkach, bo tak jest po prostu lepiej

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 12.10.2023 81 interakcji

Zawsze zostawiajcie kluczyki do samochodów w stacyjkach, bo tak jest po prostu lepiej

81 interakcji Dołącz do dyskusji

Kluczyki muszą być w stacyjce – inaczej auto nie pojedzie. No dobrze, nowe samochody pojadą, o ile kluczyk jest we wnętrzu i dlatego powinien być tam cały czas, bo tak jest lepiej. Oto kilka powodów:

Ktoś w Dywitach pod Olsztynem zostawił kluczyki w stacyjce i ukradł je 9-latek. Na dobrą sprawę można ten czyn odrobinę rozdmuchać i uznać, że zdolny złodziej ukradł swoje pierwsze auto, gdy miał 9 lat. To duży sukces dla tak młodej osoby. Pokażcie mi reprezentantów innych grup zawodowych, którzy zaczynali tak wcześnie. Czy widział ktoś chirurga, który przeprowadził pierwszą operację przed 10 urodzinami? No właśnie. Do tej kradzieży wrócę za chwilę, ale póki co jeszcze porcja zalet.

Kluczyki w samochodzie – zalety

Podobno w małych miejscowościach ludzie nagminnie zostawiają kluczyki w swoich samochodach. Widzę w tym same zalety. Po pierwsze, jak ktoś pojechał do GS-a na jedno piwko i zrobiło się z niego 10 piw, to może mieć problem z obsługą samochodu z manualną skrzynią biegów. Dzięki temu, że maszyny mają kluczyki i są „gotowe do jazdy” to może sobie wziąć pojazd somsiada, w automacie. A takim łatwiej się jedzie, szczególnie w stanie upojenia. To samo jeśli brakuje w aucie paliwa. Może w tym obok jest więcej? A jak przyjedzie policja, to wtedy się nie połapie kto, czym i gdzie pojechał…

Wiele zalet ma również zostawianie kluczyków w stacyjce pod domem na własnym podwórku. W przypadku domowej kłótni, można szybko wsiąść za kierownicę i uciec. Dlatego polecamy również pozostawianie uchylonej bramy – tak na wszelki wypadek.

A może jednak zabierać kluczyki ze sobą?

Z pewnością jest grupa czytelników, do których moja argumentacja nie trafia. I słusznie, bo to była drwina, która miała pokazać, że zostawianie kluczyków w samochodzie jest głupotą. Niech poniższy przykład kradzieży dokonanej przez 9-latka będzie najlepszą przestrogą.

Czytaj więcej na Autoblog.pl:

Funkcjonariusze z Posterunku Policji w Dywitach dostali zgłoszenie, że z samochodu zaparkowanego pod sklepem zginęły kluczyki. Policjanci ustalili sprawcę – był nim 9-latek. Do zdarzenia doszło 03.10.2023 r. Tego dnia właściciel auta zaparkował je pod jednym ze sklepów i poszedł na zakupy. Po kilku minutach wrócił i zorientował się, że ktoś zabrał kluczyki.

Mężczyzna początkowo myślał, że ktoś sobie z niego żartuje, ale po chwili zorientował się, że faktycznie jest to kradzież. Na szczęście kamery monitoringu wszystko uwieczniły i na nagraniu widać, że do zaparkowanego pojazdu podchodzi mały chłopiec, zabiera kluczyki, ucieka do innego pojazdu i po chwili odjeżdża w nieznanym kierunku. Policjanci ustalili właściciela i odnaleźli go w Olsztynie. Kluczyki wróciły do właściciela, a o sytuacji zostanie powiadomiony sąd rodzinny, gdzie trafią zgromadzone przez policjantów materiały.

Jak pokazuje powyższy przykład, zostawianie kluczyków w samochodzie naraża nas unieruchomienie go albo kradzież nawet przez kilkuletnie dziecko. Oczywiście każdy samochód da się ukraść i jeżeli pojazd będzie na celowniku profesjonalnych (i dorosłych) złodziei, to odjadą z nim niezależnie od tego, gdzie jest kluczyk, ale to żaden argument. Po co świadomie pakować się w potencjalne kłopoty?

kluczyki
Fot. policja

PS Zobaczcie, ile kluczyków jest w tym koszyku, sfotografowanym w piaskownicy. Nie chcę nic mówić, ale chyba ten młody człowiek ma problem. I jego rodzice mają problem. I właściciele tych aut, od których są te kluczyki również też mają problem.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać