Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Potrącił rowerzystę na skrzyżowaniu. Jest winny, ale nie tego, o czym myślicie

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 08.01.2024 81 interakcji

Potrącił rowerzystę na skrzyżowaniu. Jest winny, ale nie tego, o czym myślicie

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski08.01.2024
81 interakcji Dołącz do dyskusji

Kierowca potrącił skręcającego rowerzystę, ale o tym kto jest winny, można kłócić się miesiącami. Opowiem wam smutną historię o polskim prawie. 

Ostatnio nie lubię podejmować tematów związanych z wypadkami, bo doszedłem do smutnego wniosku, że bez znaczenia jest to, jak dobrze wytłumaczę, kto jest winien, bo i tak podział jest zawsze zero-jedynkowy. Jeżeli dojdzie do sytuacji z udziałem rowerzysty i kierowcy samochodu, to jeden obóz będzie twierdził, że to wina rowerzysty (pedalarza, lajkrowca itd.), a drugi, że kierowcy (puszkarza, blachosmrodziarza itd.). Jeżeli dojdzie do wypadku z udziałem pieszego i auta, sytuacja będzie dokładnie taka sama. Najtrudniej się robi, gdy dochodzi do zbiegu na linii rowerzysta, pieszy i kierowca, wtedy tłum decyduje, kogo nienawidzi bardziej.

Rozumiecie o co mi chodzi. Siedzę i piszę te słowa, niosąc przed wami oświaty kaganek, a i tak mógłbym równie dobrze napisać tekst z jednym słowem – najlepiej obraźliwym i efekt byłby taki sam. Ale na swoje nieszczęście jestem istotą, która chce was edukować. Dlatego dzisiaj zapraszam na odcinek o nazwie – kto jest winny potrącenia skręcającego rowerzysty.

Ale zanim do tego dojdziesz wędrowcze, zatrzymaj się na chwilę i przeczytaj te artykuły:

Przeczytałeś? To ruszamy dalej.

Kierowca potrącił rowerzystę, ale nie jest temu winny

Zanim jednak napiszecie co myślicie o mnie, mojej matce, edukacji i portalu, czas na filmik:

Co widzimy na filmie? Rowerzystę, który bez sygnalizowania skręca w lewo na skrzyżowaniu oraz rozpędzone białe Renault, które wyprzedza na skrzyżowaniu, na tzw. podwójnej ciągłej, a w konsekwencji potrąca rowerzystę.

Kto jest winny? Zapewne jak jeden mąż odpowiedzieliście, że kierowca samochodu. Tak, ale nie do końca. Otóż kierowca odpowiada wyłącznie za nieprawidłowe wyprzedzanie w miejscu niedozwolonym i z tego tytułu powinien zostać ukarany mandatem w kwocie 1000 zł i 10 punktami karnymi. Ale zaraz, zakrzykniecie. A co z artykułem 24 ustawy prawo o ruchu drogowym?

Mówi on, że kierujący pojazdem przed wyprzedzeniem ma się upewnić czy kierujący pojazdem znajdującym się przed nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu. To słuszna uwaga, ale sami sobie odpowiedzcie, w którym momencie rowerzysta wystawił lewą rękę i zasygnalizował chęć skrętu? Dokładnie. Też tego nie widzicie. Z tego nagrania można przyjąć, że rowerzysta spowodował kolizję, bo nie upewnił się, czy może bezpiecznie wykonać manewr.

Tak, ale nie do końca

W zeszłym roku Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15.02.2023 r. sygn. II KK 602/22 uznał, że żaden z przepisów prawa o ruchu drogowym nie nakłada na kierującego, który zamierza skręcić, upewnienia się, czy nie jest wyprzedzany. I istotnie tak jest. Art. 22 prawa o ruchu drogowym mówi wyłącznie o zachowaniu szczególnej ostrożności. Tylko jednocześnie ten sam artykuł mówi o tym, że kierujący jest obowiązany zawczasu sygnalizować zamiar skrętu kierunkowskazem, a jak go nie ma, to za pomocą wyciągnięcia odpowiedniej ręki. Tutaj jej zabrakło.

Co na to sąd?

Najśmieszniejsze jest to, że nikt tego nie wie. Polskie sądy orzekają w najróżniejszy sposób i znajdziecie wyroki, w których winnym jest rowerzysta, a także takie, w których winnym byłby kierowca samochodu. Ale jest również trzeci rodzaj wyroków – te uznające tzw. współwinę, czyli przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody. I tu najlepiej by pasował, każdy byłby winny. I każdy mógłby się dalej obrzucać wyzwiskami. Idealnie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać