Unia Europejska chce nowych kategorii prawa jazdy, a nawet nie umie ujednolicić obecnych. Tymczasem Iveco

Unia Europejska rozważa wprowadzenie kategorii B+ na busa. Szkoda, że biorą się za komplikowanie prawa, zamiast ujednolicić już istniejące przepisy w kwestii kategorii B+E.

Niedawno serwis dostawczakiem.pl pokazał na swoich łamach bardzo ciekawy pojazd: Iveco Daily 35 jako ciągnik siodłowy z naczepą o dopuszczalnej masie całkowitej zestawu wynoszącej 12 ton. Jest to zestaw wykorzystywany do transportu pojazdów po Europie, który został zbudowany w Holandii w znanej firmie BE-Combi. Jej produkcję na bazie Transita kiedyś już opisywałem.

Ta realizacja jest bardziej hardcorowa

Mamy Iveco z siodłem i długą, piętrową lorę do transportu samochodów. I tu zaczyna się problem, bo Iveco samo z siebie ma dopuszczalną masę całkowitą 3,5 tony, ale poza kierowcą, pasażerem i ich torbą nie służy do przewozu żadnych towarów, czyli może mieć minimalną ładowność i powinna liczyć się ładowność naczepy. Polskie prawo nie zna jednak takiej konstrukcji i z punktu widzenia polskich przepisów jest to ciągnik siodłowy z naczepą. Prawo jazdy B+E uprawnia tylko do prowadzenia zestawu składającego się z pojazdu ciągnącego do 3,5 t plus przyczepy do 3,5 tony. Można więc ciągnąć platformowym Sprinterem przyczepę-platformę na dwa auta mającą DMC 3500 kg i wszystko się zgadza.

Nie można jednak prowadzić takiego pojazdu jak ten ze zdjęcia, bo jego DMC to 12 ton

Owszem, nie można, ale w Polsce. W Holandii przepisy są inne. Prawo jazdy kategorii BE w tym kraju od 2013 r. uprawnia do ciągnięcia dowolnie ciężkiej przyczepy lub naczepy za pojazdem o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. Jeśli więc mamy Iveco z siodłem i DMC przyczepy wynoszącym 6 ton – nie ma problemu, taki zestaw jest zgodny z holenderskimi przepisami. To właśnie jeden z licznych przykładów braku harmonizacji uprawnień w ruchu drogowym między krajami Unii Europejskiej. Z pewnością wprowadzenie nowej kategorii nie zwiększy tego chaosu.

W Polsce potrzebna byłaby na to kategoria C1+E

Nawet nie wiedzieliście że taka istnieje. Kategoria C1+E uprawnia do prowadzenia ciężarówki z przyczepą, o ile maksymalna masa zestawu nie przekracza 12 ton. Oczywiście trzeba mieć już świadectwo kwalifikacji, e-toll i tachograf, a koszt jest niewiele niższy niż na C+E, więc mało kto się decyduje akurat na tę kategorię. Tymczasem, jeśli urzędnicy UE się nie uspokoją, za chwilę będzie kolejna kategoria i obstawiam, że też w każdym kraju będzie miała inny zakres obowiązywania, tak dla „ułatwienia” życia osobom zainteresowanym zarabianiem na prowadzeniu pojazdów. Przecież do pracy jako kierowca ponoć ustawiają się kolejki.

Na dzień dobry proponuję unormować istniejące kategorie prawa jazdy

Niech B+E znaczy to samo w każdym kraju. Holendrzy mogą tego nie polubić z ich liberalną koncepcją, ale nie ma innej drogi do normalności. Zestaw Iveco Daily + naczepa raczej nie służy do zabawy ani do transportu okazjonalnego, nic więc dziwnego że trzeba na niego więcej biurokracji niż na busa z przyczepą kempingową. Póki co, podobno węgierski właściciel tej mikrolory nie wybiera się do Polski, a szkoda – chciałbym zobaczyć ITD podczas kontroli jak nerwowo wertują przepisy i nie bardzo wiedzą, z której strony to ugryźć.

Oglądanie służb w zderzeniu z przypadkiem nietypowym to sama radość. Dlatego czytaj również:

Policjanci chcieli go ukarać za omijanie pojazdu przed przejściem. To nie poszło po ich myśli

Zdjęcie główne: fanpage Slampi