19.07.2021

Dziwoląg dnia: prosto z Indii – Hyundai w przebraniu Mustanga

Mam wrażenie, że ostatnio prawie codziennie internet podrzuca mi przed oczy jakieś ciekawe/dziwne/zaskakująco dobre (niepotrzebne skreślić) repliki. Tym razem: Ford Mustang. A tak właściwie to nie Ford Mustang tylko Hyundai Accent.

Przyznajcie się: już dawno zapomnieliście o istnieniu czegoś takiego jak Hyundai Accent. Nie to, żeby ostatnie auta oferowane u nas pod tą nazwą były złe – po prostu dla jednych były zbyt azjatyckie, a dla innych – zbyt nijakie. Choć Accent nadal jest sprzedawany na wielu rynkach na świecie i ma się bardzo dobrze, to u nas w świadomości klientów już dawno zastąpił go model i30. To wszystko ma wpływ na cenę egzemplarzy używanych – pomijając auto z 2014 r. (tj. generacji, której u nas już nie sprzedawano), najdroższe samochody nie przekraczają 9000 zł.

I pomyślcie sobie teraz, że taki Hyundai Accent może być bazą do budowy repliki Forda Mustanga z 1969 r.

Niby nic się tu nie zgadza – wiek auta, układ napędowy, proporcje nadwozia… Ale skoro da się z Porsche Boxstera zrobić McLarena F1, a z Hondy Civic Lamborghini, to nie widzę żadnego powodu, dla którego 12-letni Hyundai nie mógłby poudawać Mustanga.

Poznalibyście, że pod spodem jest Hyundai Accent? / fot. Dream Customs India

Za konwersję odpowiedzialna jest ta sama ekipa, co za wyżej wspomnianego Aventadora na bazie Hondy – czyli Dream Customs India. Nadwozie robi spore wrażenie – jasne, proporcje czy wykonanie nie są idealne, ale efekt końcowy jest lepszy niż 90 proc. innych replik. I tak, Lambo wyszło jeszcze odrobinę lepiej, ale serio – wstydu i tu nie ma.

Gorzej wyszło niestety wnętrze – pomysł jakiś był, ale tutaj brak dokładności wykończenia bardziej boli. Konstruktorzy repliki postarali się, by deska rozdzielcza choć trochę przypominała fordowską, co poskutkowało m.in. zastosowaniem charakterystycznych, symetrycznych budek (jednej przed kierowcą, drugiej przed pasażerem). Problem w tym, że po wymieszaniu tego z elementami wyjętymi z Hyundaia otrzymujemy efekt znany pod nazwą „jednak zostanę na zewnątrz i to nic, że akurat pada”. Osobiście chyba wolałbym już, żeby w replice było całkowicie seryjne wnętrze Accenta.

fot. Dream Customs India

Ale to zapewne jest do ustalenia podczas zamawiania podobnej konwersji

I zapewne pozostawienie seryjnej deski rozdzielczej nieco skróciłoby czas budowy repliki. Jeśli ktoś decyduje się na pełny pakiet, musi uzbroić się w nieco cierpliwości – Dream Customs India potrzebuje 4 miesięcy, by z koreańskiego kompakta zrobić koreańskiego kompakta w przebraniu.

fot. Dream Customs India

Ciekawe, czy planują też odwzorować obecną generację Mustanga.

Przynajmniej liczba cylindrów byłaby taka jak w oryginale.