Klasyki

Rewelacyjny Ford Mustang za niecałe 12 000 zł – fani Mustangów, chwytajcie okazję!

Klasyki 22.05.2018 451 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 22.05.2018

Rewelacyjny Ford Mustang za niecałe 12 000 zł – fani Mustangów, chwytajcie okazję!

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski22.05.2018
451 interakcji Dołącz do dyskusji

Ford Mustang to istny przebój naszego rynku. Jako nowy sprzedaje się znakomicie. Ale baza fanów Mustanga jest znacznie większa niż grupa nabywców. Okazuje się, że Mustanga można mieć już za 11 750 zł – i to jego najbardziej niedocenianą generację w najciekawszej wersji silnikowej.

Ford Mustang z serii „Fox” z lat 1978-1993 raczej nie odpowiada stereotypowemu wyobrażeniu o Mustangu. Jest dość mały i rzadko występuje z silnikiem V8. To idealny przejaw kryzysu, jaki gnębił amerykańską motoryzację na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku, który czasem określa się mianem „malaise”, oznaczającym zmniejszone i osłabione samochody amerykańskie. Wszyscy chcą Mustangi jak największe i jak najbardziej agresywne, z ryczącymi V8 i na wielkich kołach, albo oryginały z pierwszego roku produkcji. Tymczasem „Fox body” też zasługuje na uwagę.

Był to bowiem pierwszy Mustang z turbodoładowaniem.

I takie właśnie auto jest oferowane na sprzedaż. Ma wspaniały kolor kawy z mlekiem (niektórzy używają bardziej dosadnych określeń), silnik 2.3 turbo i manualną skrzynię biegów. W specyfikacji europejskiej ta jednostka powinna rozwijać 132 lub 145 KM. Uwaga: sprzedający twierdzi, że to auto z roku 1979, więc jest szansa, że to jeszcze silnik turbodoładowany z gaźnikiem, który w ofercie występował wyjątkowo krótko z powodu ogromnych problemów z zalewaniem się. Na zdjęciach nie widać silnika, więc nie sposób stwierdzić, czy ktoś dokonał swapu na 2.3 turbo z wtryskiem paliwa, który wprowadzono w 1983 r. Jeśli to faktycznie turbo + gaźnik, to naprawdę wysoce kolekcjonerski egzemplarz. Za niezawodność nie ręczę. W Europie zdarzały się jeszcze bardziej nietypowe Mustangi z układem napędowym z Capri 2.8 V6, ale takiego auta nie widziałem w ogłoszeniach od lat.

Ford Mustang

Z zewnątrz sylwetka Mustanga krzyczy „LATA 80.!!!”. To wtedy zaczęła się moda na ogromne przednie zwisy – wcześniej też były ogromne, ale jednak mniejsze niż tylne. Potem zrobiło się tak, że przód wystawał bardziej niż tył. Widać zresztą linię, od której „doklejono” wielki fragment przedniej części nadwozia, żeby była bardziej rozbudowana i bezpieczniejsza.

Z zewnątrz auto jest trochę powgniatane, ale tym bym się nie martwił.

I tak wymaga trochę interwencji blacharsko-lakierniczych tu i tam. W Mustangu Fox Body najszybciej rdzewieją przednie kielichy zawieszenia i podłoga pod fotelem kierowcy. Jeśli w obu tych miejscach jest jeszcze trochę blachy, to już całkiem nieźle. Gniją także okolice bocznych małych okienek. Inne typowe usterki, poza wspomnianym już zalewaniem się z powodu rozregulowanego gaźnika, to urwana linka sprzęgła. Podobno warto wozić zapasową.

Dodatkową zaletą jest obecność zabytkowych tablic rejestracyjnych.

Samochód wymaga jeszcze trochę prac remontowych, o czym sprzedający uczciwie pisze – można więc zrezygnować legalnie na jakiś czas z opłacania obowiązkowego ubezpieczenia.

Ford Mustang

Cena na poziomie niecałych 12 000 zł odpowiada niemieckiemu przewodnikowi po wartościach aut zabytkowych. Jest to tzw. stan 4, czyli samochód względnie działający, nie w stanie totalnego zniszczenia, jedynie paskudny z zewnątrz. Mustang Fox Body 2.3 turbo z pierwszego roku produkcji to kolejne potwierdzenie, że w Polsce da się kupić bardzo ciekawe samochody zabytkowe za normalne pieniądze. Trzeba tylko trochę zejść ze szlaku wytyczonego przez Mercedesy, BMW i popularne „muscle cars” z lat 70. No i można mówić, że ma się Mustanga 2.3 Turbo – przecież w nowym modelu też dostępna jest taka wersja.

Jeśli jednak z jakiegoś powodu Mustang Wam nie odpowiada, a macie odrobinę większy budżet, możecie sobie kupić Skodę. Tak, teraz Skody są droższe od Mustangów. Zwłaszcza jeśli mowa o „czeskim Porsche”, najwolniejszym samochodzie sportowym swoich czasów, wolniejszym nawet od VW Karmann-Ghii. Jest tylko jeden problem: zdjęcia na lawecie. Nigdy, przenigdy nie kupujcie samochodów, które mają zdjęcia zrobione na lawecie. Napiszę o tym szczegółowo w innym wpisie.

Skoda S110R

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać