Ciekawostki

Defender i G klasa przerobione na walizki? To dzieło pokazuje, że opasłe SUV-y to przerost formy nad treścią

Ciekawostki 05.09.2023 59 interakcji

Defender i G klasa przerobione na walizki? To dzieło pokazuje, że opasłe SUV-y to przerost formy nad treścią

59 interakcji Dołącz do dyskusji

Kiedyś „art carem” było BMW M1 pomalowane przez Andiego Warhola. Dziś jest to połączenie Land Rovera Defendera i drogiej walizki, ale może to ma sens?

Gdy artyści biorą się za motoryzację, wychodzą z tego różne dziwy. Niegdyś połączenie słów art oraz car przywodziło głównie na myśl skojarzenia z wieloletnią serią bolidów BMW malowanych przez różnych światowej klasy artystów. Ta hegemonia monachijskiej marki na polu styku sztuki i motoryzacji dawno się zakończyła.

W XXI wieku łączenie ze sobą z pozoru niepasujących do siebie światów stało się bardzo modne i wielu artystów wzięło na warsztat motoryzację. Taki sztandarowy przykład to współpraca Porsche z Chrisem Labrooyem, który stworzył dmuchańce-łabędzie w kształcie różnych generacji Porsche 911. To świeże, ładne i ciekawe, ale bez większego sensu. Jeżeli to dzieło niesie ze sobą jakiś przekaz, to bardzo mi przykro, ale ja go po prostu nie zauważyłem. Co innego nowe prace Office Mikado łączące duże SUV-y z walizkami. Z pozoru niedorzeczne połączenie dwóch przedmiotów użytkowych dało bardzo ciekawy, artystyczny efekt.

Mmm… samochody – walizki

Tym wstępem chciałbym zaprosić Was do obejrzenia świeżych grafik produkcji Office Mikado z Monako. To studio projektowe tworzy dla m.in. dla Pumy, Nike, H&M, czy nawet Muzeum Guggenheima w Nowym Jorku. Do ciekawego portfolio dołączył zupełnie nowy pomysł projektantów – srebrne SUV-y walizki. Oto one:

Projektanci Mikado wzięli na warsztat Mercedesa klasy G oraz nowego Land Rovera Defendera i przemienili je w dzieła sztuki użytkowej, inspirowane drogimi walizkami niemieckiego producenta walizek – marki RImowa. Ładne? Moim zdaniem nieładne, ale wymowne.

Rimowa to firma znana z aluminiowych, luksusowych walizek, których ceny liczy się w tysiąc złotych. Znakiem szczególnym kufrów z Kolonii są tłoczone z metalu równoległe linie. Ten motyw postanowiło wykorzystać Mikado, transformując duże SUV-y w ogromne walizki na czterech kołach.

Jak to wyszło? Moim zdaniem genialnie, ponieważ widzę w tym wszystkim sens i przekaz. Mikado pokazało światu, że przepastne SUV-y to tak naprawdę przerost formy nad treścią. Studio projektowe dołożyło logo ultradrogich walizek do masywnych samochodów i uświadomiło, że to nic innego jak pudła na kołach do przewożenia zawartości, które kosztują 10 razy za dużo tylko i wyłącznie z jednego powodu – drogiej nazwy. No bo powiedzmy sobie szczerze, kto z was kupiłby walizkę za 10 tys. zł i po co? Nikt? Tak myślałem. Co innego, gdy mowa o ogromnych SUV-ach za milion. Znam wiele osób skłonnych nawet skredytować taką zabawkę. Mikado pokazało prawdziwą rolę tych SUV-ów w społeczeństwie – to po prostu zbyt drogie przedmioty użytkowe, pozbawione racjonalnego sensu.

I co wy na to? Czy SUV za „bańkę”, to faktycznie jedynie ekwiwalent walizki za 10 tys. zł? A może jednak coś więcej?

PS Tak wiem, że Def i G-Wagon to nie są SUV-y, a prawdziwe terenówki. Co z tego, jeżeli w praktyce to właśnie one stoją na szczycie łańcucha pokarmowego choroby o nazwie SUV-izm.

Czytaj również:

Gdyby płot okolicznej budowy umiał jeździć. Oto niepowtarzalne Renault Clio pierwszej generacji

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać