Bezpieczeństwo ruchu drogowego

14-latek pod wpływem alkoholu dachuje po driftach. Oto chochołowski zestaw specjalny

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 27.11.2023 58 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 27.11.2023

14-latek pod wpływem alkoholu dachuje po driftach. Oto chochołowski zestaw specjalny

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk27.11.2023
58 interakcji Dołącz do dyskusji

Zimowe warunki wymagają od kierowców zwiększonego skupienia i dobrych umiejętności. Trudno o takie połączenie, gdy za kierownicą auta siedzi 14-latek pod wpływem alkoholu.

Samochód wypełniony młodymi ludźmi dachuje. Oto scenariusz, który w tym roku sprawdzał się, niestety, często, a skutki były tragiczne. Pamiętamy wypadek z Krakowa i zdarzenie pod Oświęcimiem. Brawura, prędkość, a w pierwszym z przypadków także alkohol – tak brzmi recepta na przedwczesne zakończenie przyjęcia zwanego życiem.

Niestety, takie wypadki będą się zdarzać. Tak jak dachowanie w Chochołowie

„Dajesz!”, „założę się, że tego nie zrobisz!”, „szybciej, co tak wolno?” – oto okrzyki, które byłyby wysoko na liście ostatnich słów w życiu. Gdy do auta wchodzi kilku nastolatków, wydaje im się, że są nieśmiertelni, a ten siedzący po lewej z przodu jest przekonany, że nigdzie na świecie nie pojawił się jeszcze lepszy kierowca. Carlos Sainz, Juan Manuel Fangio, Niki Lauda i Max Verstappen nie dorastają do pięt Pawłowi czy Maćkowi, który zdał prawo jazdy za pierwszym razem i szesnaście dni temu odebrał dokument.

Niektórzy nie mają nawet „prawka”

Zdarzenie z Chochołowa, które uwiecznił swoją kamerą przypadkowy kierowca (a nagranie opublikowano na kanale „Stop Cham„), dostaje wyjątkowo dużo punktów w bingo patologii. Kierowca nie miał prawa jazdy, bo nawet nie miałby szansy go zdobyć. Ma 14 lat. W tym wieku nie powinien też pić alkoholu, ale… oczywiście był pod wpływem jakiegoś wyskokowego trunku. Takie połączenie jest naprawdę zabójcze.

Chochołowska „ekipa” nie jedzie (i to chyba dobrze) akurat żadnym sportowym kompaktem. Nie ma też do dyspozycji „ulubionej” marki drogowych zawadiaków, czyli BMW. Młodzi adepci niebezpiecznej jazdy korzystają z Dacii Duster. Zwykle nie jest to najbardziej ekscytujący pojazd na rynku, ale tym razem emocji nie zabrakło.

Dachowanie w Chochołowie: najpierw 14-latek driftuje

Na pewno naczytał się książki Sobiesława Zasady, w której autor kazał ćwiczyć prowadzenie auta w poślizgu i to z tego wzięła się cała ta sytuacja. Ha, ha, żartuję. Jak na pijanego, 14-latek radził sobie przyzwoicie. Chwilę później wyprzedził auto z kamerą. Dwa zakręty dalej było już po zabawie. Co się stało? Tego dokładnie nie widać, ale nietrudno się domyślić, że wóz wpadł na śliskim w poślizg, a potem pojawiła się panika, było za szybko i za wąsko. Dacia po uderzeniu w rów skończyła na boku.

14-latek i jego kompani (najstarszy miał 16 lat) na szczęście wyszli z auta cało. A nawet „wybiegli”, bo natychmiast uciekli w pole. „Po dłuższej chwili wrócili na miejsce zdarzenia. Najprawdopodobniej także byli nietrzeźwi. Dwóch z nich zostało przetransportowanych do szpitala” – napisano pod filmem. Tym razem wszyscy żyją. Ale obawiam się, że dachowanie w Chochołowie to nie koniec patologicznego, zimowego bingo. Śnieżna pora ledwie wystartowała, a drifterskie zapędy mogą się dopiero rodzić. Nawet u kierowców Dacii.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać