Testy aut nowych

Citroen e-C4 X nie radzi sobie z bardzo starą technologią. Połączenie zostało przerwane

Testy aut nowych 06.07.2023 75 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 06.07.2023

Citroen e-C4 X nie radzi sobie z bardzo starą technologią. Połączenie zostało przerwane

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk06.07.2023
75 interakcji Dołącz do dyskusji

Citroen e-C4 X, którym właśnie jeżdżę, nie radzi sobie z czymś, co powinno być w samochodach standardem już od ponad dekady. Mój ulubiony kawałek leci z głośników… telefonu.

Citroen e-C4 X to samochód, który zaskakuje przede wszystkim dwiema kwestiami. Pierwsza to wygoda, jaką oferuje na nierównościach. Jest naprawdę zachwycająca. Druga to to, że w ogóle powstał. Pomysł na SUV-a w wersji sedan (tylna klapa otwiera się bez szyby) jest nietypowy i trzeba mieć sporo odwagi, by podpisać się na kartce z napisem „wprowadzamy”. Właśnie testuję ten wóz. Litera „e” na początku nazwy oznacza, że mówimy o modelu elektrycznym. W przypadku sprawy, o której teraz napiszę, nie ma to jednak znaczenia. Inne cechy i zalety tego wozu i tak tracą na znaczeniu.

Citroen e-C4 X i system Bluetooth

citroen e-c4 x bluetooth

Uwielbiam słuchać muzyki w aucie i zawsze włączam sobie jakieś doskonałe (innych przecież nie słucham) kawałki nawet gdy jadę tylko do sklepu. W prywatnym samochodzie mam cały stos płyt CD i uważam to za całkiem niezłą zabawę w wehikuł czasu, ale w testowych zwykle używam do tego celu telefonu. Łączę się przez Bluetooth z samochodem i potem słucham tych samych piosenek od 10 lat w kółko.

To bardzo prosta czynność i choć czasami znalezienie odpowiednich opcji w ciemnych zakamarkach ekranów dotykowych różnych modeli zajmuje trochę czasu, zwykle po paru chwilach wszystko jest połączone i działa bez problemów.

Ale Citroen e-C4 X i jego system Bluetooth jest tu wyjątkiem

Połączyłem telefon, zadziałało. Dojechałem na miejsce, zgasiłem silnik, wyszedłem z wozu. Po jakimś czasie wróciłem i chciałem jechać znowu. Muzyka leci, owszem. Tyle że z głośniczka mojego telefonu. Czekam. Nic się nie dzieje. Samochód przestał „widzieć’ ten sprzęt. Sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. Czasami po jakimś czasie w końcu się łączył, czasem nie.

Systemy Bluetooth są w autach codziennością mniej więcej od półtorej dekady, a może i dłużej. Przydają się nie tylko do słuchania „I Want to Know What Love Is” na cały regulator podczas wieczornej przejażdżki po ulicach miasta (z obowiązkowym śpiewaniem powodującym poranną chrypkę), ale i do rozmów przez telefon. Poprawiają bezpieczeństwo i pomagają uniknąć mandatu.

Wyobrażałbym sobie, że system będzie już dopracowany

citroen e-c4 x bluetooth

To chyba nic trudnego. Citroen e-C4 X nie ma systemu opartego na wychwytywaniu fal mózgowych kierowcy. Nie trzeba najpierw potrzeć o podsufitkę rzadkim kamieniem z Tajwanu. Nawet mój telefon to do bólu popularny, świeży iPhone, a nie jakiś wynalazek z dalekiej krainy. To zwykły system, jeden z bardziej zwyczajnych w całym nowoczesnym, skomputeryzowanym samochodzie, pełnym układów wspomagających kierowcę i gadżetów. A jednak nie działa właściwie.

To drobiazg, ale potwornie irytujący. Sprawia, że trudno mi polubić tego sedano-SUV-a, kosztującego przecież wcale niemałe pieniądze. Gdy wsiadam i słyszę muzykę z głośnika telefonu, a nie z samochodowego audio, Citroen mógłby zamienić się we fruwające jacuzzi, a i tak byłbym zdenerwowany. Czasami można być mistrzem foie gras w sosie z łez wieloryba, a nie umieć zrobić jajecznicy. Czyli najłatwiej i najbardziej boleśnie jest wyłożyć się na najprostszym.

Czytaj również:

Citroen C4 X – PIERWSZA JAZDA. Francuzi wymyślili sedana na nowo

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać