Ciekawostki / Klasyki

Twoja przesyłka z USA może nie dojść. Amerykańska poczta dogorywa w 44-letnim gracie

Ciekawostki / Klasyki 23.01.2024 312 interakcje
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 23.01.2024

Twoja przesyłka z USA może nie dojść. Amerykańska poczta dogorywa w 44-letnim gracie

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski23.01.2024
312 interakcje Dołącz do dyskusji

Podobno Poczta Polska jest w fatalnej kondycji, ale nie sądziłem, że za oceanem jest tak samo źle, a nawet gorzej. Listonosz używający na co dzień grata z 1980 r., czy to w ogóle możliwe?

Kiedy byłem w Stanach w roku 2019, z dala od dużych miast powszechnie można było spotkać pojazdy Grumman LLV używane do doręczania przesyłek. Te sięgające projektem połowy lat 80. vany mają benzynowy silnik General Motors i stworzono je pod kątem wieloletniego używania i łatwych remontów. Stąd zresztą nazwa: Long Life Vehicle.

Jednak w wiejskich rejonach Stanów Zjednoczonych da się spotkać jeszcze dziwniejsze pojazdy

Oto na facebookowej grupie Mileage Impossible pojawiło się zdjęcie Chevroleta Malibu z okolic roku 1980 z naklejką US MAIL.

Źródło: Collin O’Donnell

Wizualnie samochód jest wzruszającym gratem noszącym ślady wielokrotnych remontów poszycia, ale to jest nic, ponieważ jego największa niespodzianka kryje się we wnętrzu. Starzy użytkownicy internetu na pewno pamiętają takie zdjęcie Jeepa Cherokee przerobionego na pocztowóz, przez wielu uważane za lipne (niesłusznie):

Takie przeróbki były powszechne w amerykańskich pocztowozach, ponieważ wysiadanie i obchodzenie samochodu stanowiłoby dla listonosza wielką stratę czasu. Jeśli prowadził siedząc po stronie krawężnika, mógł wkładać przesyłki do skrzynek bez wysiadania z auta. Brązowe Malibu przyłapane w stanie Virginia przenosi tę przeróbkę na wyższy poziom:

Zdjęcie z posta, fot. Colin O’Donnell

Nie dość, że mamy klasyczną, pocztową przeróbkę na RHD z kolumną kierowniczą poruszaną paskiem klinowym (i to w osłonie z rury, żeby nie złapał wilgoci), to jeszcze przed kierowcą dołożono zegary z jakiejś ciężarówki. Wszystko razem to trochę steampunk, trochę Mad Max, a trochę smutna refleksja nad amerykańską rzeczywistością, gdzie wiele osób nie ma co liczyć na emeryturę, więc pracuje do śmierci, używając takich narzędzi, jakie ma.

W komentarzach zawrzało. Były listonosz stwierdził, że to nie może być samochód US MAIL

Podobno auta w USPS (United States Postal Service) wymieniane są co 5 lat i podlegają badaniom technicznym. Jednak ponad 25 osób w odpowiedzi stwierdziło, że to nieprawda, bo dotyczy to tylko etatowych pracowników, a kurierzy na samozatrudnieniu jak w polskiej firmie od automatów „Paczkomat” nie są w ogóle kontrolowani czym jeżdżą, dopóki to coś dowozi przesyłki. Ponadto w stanie Virginia nie ma ponoć typowych badań technicznych, jest tylko kontrola emisji spalin – a że takie Malibu pewnie jeszcze nie musi spełniać żadnej normy, to przechodzi ją z automatu. Pod maską zapewne siedzi klasyczne V6 od General Motors o pojemności 3,3 albo 3,8 litra. Przypomnę, że z tej pojemności skokowej silniki osiągały 95-110 KM. Nikomu to wtedy nie przeszkadzało, benzyna była beznadziejnej jakości (zasiarczona), a federalny limit prędkości na wszystkich drogach wynosił 88 km/h z powodu kryzysów paliwowych.

Auto budzi we mnie mieszane uczucia

Z jednej strony jest wspaniałe, i to zupełnie niewiarygodne, że w świecie gdzie wszystko nieustannie trzeba wymieniać na nowe, można dalej używać ponad 40-letniego auta do codziennej pracy. I to w tak rozwiniętym gospodarczo kraju jak USA. Gdyby każdy jeździł swoim samochodem tak długo, środowisko byłoby o wiele mniej obciążone przemysłem motoryzacyjnym. Z drugiej strony fajnie byłoby, gdyby starszy człowiek, który musi nim nadal jeździć i zarabiać, mógł z czasem pozwolić sobie na coś cichszego, żwawszego i oszczędniejszego. Pewnie nie obraziłby się, gdyby ktoś podarował mu importowanego z Japonii Priusa z kierownicą po prawej stronie, a Malibu zabrał do muzeum, w takiej postaci, w jakiej jest.

Czytaj również:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać