Wiadomości

Pod Warszawą powstanie wielkie centrum handlowe. Nie masz samochodu, to nie dojedziesz

Wiadomości 08.11.2023 1265 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 08.11.2023

Pod Warszawą powstanie wielkie centrum handlowe. Nie masz samochodu, to nie dojedziesz

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski08.11.2023
1265 interakcji Dołącz do dyskusji

Czy można jednocześnie narzekać, że ludzie mają za dużo samochodów i wydawać zezwolenie na budowę centrum handlowego w stu procentach zbudowanego pod dojazd samochodem? Tak, a w czym problem?

Wyobraź sobie łanowe osiedle bez komunikacji zbiorowej, kilkanaście kilometrów od centrum miasta, przy drodze ekspresowej. Kilka kilometrów od niego, też przy ekspresówce powstaje wielkie centrum handlowe z jeszcze większym parkingiem, a jeszcze parę kilometrów dalej znajduje się park biznesowo-magazynowy z tysiącami miejsc pracy. A teraz proszę powiedzieć tym ludziom, że mając samochód i korzystając z niego, robią źle.

Pod Warszawą powstanie centrum handlowe o nazwie Projekt Góraszka

Spojrzałem na wizualizację tej „wielofunkcyjnej inwestycji” i pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to ogromna przestrzeń uliczno-parkingowa. Spójrzcie na to:

Wzrusza mnie, że plik na serwerze projektu nazywa się „slider do podmiany”. Może jeszcze coś na nim podmienią, np. dodadzą więcej parkingów, albo coś. Tak czy inaczej, samych pasów ruchu widzę tu dwanaście i parking tak wielki, że przydałyby się elektryczne busiki typu „shuttle” żeby wozić ludzi do miejsc parkingowych. Jest też restauracja umożliwiająca zakup jedzenia bez wychodzenia z auta, stacja paliw i myjnia. Ogólnie żyć nie umierać, o ile masz samochód.

A o ile nie masz?

No to masz problem, bo nie widzę tu żadnego transportu zbiorowego. Żadna linia autobusowa tu nie dojedzie, nie ma też torów kolejowych. A inwestor na swojej stronie pisze wprost, że całe to centrum handlowe jest dla ludzi z samochodem.

Dzięki węzłowi drogowemu łączącemu trasę S17 z południową obwodnicą Warszawy (trasa S2) dojazd do Góraszki samochodem jest szybki i komfortowy. Do nowej inwestycji w ciągu kilkunastu minut można dotrzeć zarówno z południowej i wschodniej dzielnicy Warszawy, jak i sąsiednich gmin. Do dyspozycji klientów powstanie ponad 1700 miejsc parkingowych.

Mam w związku z tym pytanie: z jakiej paki miałbym pozbywać się samochodu i pozbawiać się możliwości dojazdu do sklepu, siłowni, parku wodnego i marketu DIY? Bo oglądając takie obiekty, czy raczej ich wizualizacje, odnoszę (słuszne) wrażenie, że samochód jest mi niezbędny. Jeśli nie będę go miał, stanę się transportowo upośledzony, skazany na kombinowanie, długie spacery w ciemnościach albo pedałowanie gruntówką przez wiele kilometrów (nie, drogi rowerowej też na wizce nie zamieszczono).

W Europie takich miejsc jest sporo, ale ostatnio zdano sobie sprawę, że budowanie nowych nie jest najlepszym pomysłem

W Niemczech nie brakuje tego typu „inwestycji”, jednak już np. Holandia dba o to, żeby do miejsca docelowego można było dojechać inaczej niż samochodem. W Holandii takie centrum handlowe miałoby dwa razy mniejszy parking, ale za to dojeżdżałby do niego pociąg. Zresztą zwracam uwagę, że centra handlowe w strefach śródmiejskich dużych miast radzą sobie znakomicie. W Poznaniu mamy Avenidę, w Krakowie – Galerię Krakowską, w Warszawie – Złote Tarasy i są to miejsca, gdzie większość klientów przyjeżdża komunikacją zbiorową. A jeśli zbudujesz wielkie centrum z dala od wszystkiego, to ludzie przyjadą autami, bo niczym innym się nie da. Potem trzeba tylko mówić, że ludzie mają za dużo samochodów i ogólnie Polacy są chorzy na samochodozę.

Problem w tym, że zostali nią zarażeni przez budowę osiedli czy sklepów w szczerym polu bez komunikacyjnych alternatyw i zwalanie na nich winy za to, że korzystają z infrastruktury jest przejawem cynizmu najgorszego sortu.

Czytaj również:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać