Wiadomości

Oto Cadillac Celestiq. Najbardziej luksusowy i najbardziej odjechany Cadillac od lat

Wiadomości 22.07.2022 27 interakcji

Oto Cadillac Celestiq. Najbardziej luksusowy i najbardziej odjechany Cadillac od lat

Piotr Barycki
Piotr Barycki22.07.2022
27 interakcji Dołącz do dyskusji

Wejdźcie na stronę Cadillaca i sprawdźcie, co oferuje dziś ta marka – ot, jakieś SUV-y, jeszcze trochę innych SUV-ów, kilka sedanów, które wyglądają tak, jakby weszły na rynek tak z dekadę temu i to tyle. I wtedy, cały na srebrno, wjeżdża Cadillac Celestiq. 

Który wygląda tak:

Cadillac Celestiq
Cadillac Celestiq

I tak – nie jest SUV-em, nawet nie próbuje być podniesiony. Jest wielkim, majestatycznym limuzyno-hatchbackiem, próbującym tu i tam nawiązywać do historycznych modeli amerykańskiej marki. Może jako klasyczny sedan wyglądałby trochę lepiej, ale nie ma co narzekać – świetna linia boczna, bardzo przyjemne proporcje (poza tym, że koniec tylnych drzwi nie jest zrównany ze słupkiem C…), długa maska, niska linia dachu. Komu to przeszkadzało?

Cadillac nie spieszy się przy tym z podawaniem szczegółów dotyczących wymiarów, parametrów czy napędu modelu Celestiq (poza tym, że będzie elektryczny). Komunikat prasowy jest raczej lakoniczny, ale i tak możemy się z niego dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy.

Cadillac Celestiq zaoferuje przyciemniane okno dachowe. Ale nie tak normalnie przyciemniane.

W sumie taki zdalnie przyciemniany dach panoramiczny czy okno dachowe widzieliśmy w produkcyjnym samochodzie – Magic Sky Control w nieoferowanym już Mercedesie SLK potrafił przyciemnić albo rozjaśnić okienko nad kierowcą po naciśnięciu przycisku. Cadillac Celestiq zrobi to jednak trochę inaczej – cały dach panoramiczny będzie dużo większy niż w Mercedesie, a do tego zostanie on podzielony na strefy, więc każda z osób siedzących w środku będzie mogła sama zdecydować, ile słońca chce wpuścić bezpośrednio na swoje miejsce.

Nie mogło też oczywiście zabraknąć chwalenia się rozmiarem wyświetlaczy, choć w tym przypadku – przynajmniej z przodu – jest tylko jeden. I ma przekątną 55 cali:

Cadillac Celestiq
Cadillac Celestiq

Żeby było ciekawiej, ekran zaoferuje tryb prywatności, w którym tego, co widzą pasażerowie, nie widzi kierowca samochodu. Według Cadillaca takie rozwiązanie ma pozwolić pasażerom m.in. oglądać filmy, bez rozpraszania nimi kierowcy. Już gdzieś coś podobnego chyba widzieliśmy, ale na pewno nie na 55 calach.

I to wszystko naprawdę trafi do produkcji?

Tak, ale nie. Auto, które widzimy na zdjęciu, jest modelem studyjnym. Albo pokazowym, jak nazywa go Cadillac.

Cadillac Celestiq
Cadillac Celestiq

Finalna wersja Celestiqa trafi zostanie pokazana później, a do produkcji i sprzedaży trafi w okolicach 2024 r., oferując jednak wszystkie te rozwiązania, które zapowiada pokazany dzisiaj projekt.

Niestety nawet i wtedy małe będą szanse na to, że Cadillac Celestiq stanie się częstym widokiem na drogach – nawet tych amerykańskich. Jego produkcja będzie realizowana ręcznie i mocno ograniczona pod względem liczby sprzedanych egzemplarzy, a do tego cena będzie równie z kosmosu, co dzisiejszy model studyjny i ma wynieść nawet ok. 300 000 dol., czyli jakieś 1,4 mln zł według dzisiejszego kursu.

Pewnie tak czy inaczej znajdzie się sporo osób, które zdecydują się na zakup Celestiqa, chociażby ze względu na jego wyjątkowość. Ale raczej nie będą nim jeździć codziennie po bułki donuty, tylko schowają pod jakimś kocem i poczekają, aż nabierze wartości. Trochę szkoda.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać