Klasyki / Ciekawostki

Możesz poczuć się jak król. To proste, musisz tylko kupić to BMW M5 E28

Klasyki / Ciekawostki 08.08.2023 6 interakcji
Piotr Szary
Piotr Szary 08.08.2023

Możesz poczuć się jak król. To proste, musisz tylko kupić to BMW M5 E28

Piotr Szary
Piotr Szary08.08.2023
6 interakcji Dołącz do dyskusji

Do kupienia jest BMW M5 E28 z 1987 r. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pierwszym właścicielem tego auta był król Szwecji, Karol XVI Gustaw.

Nie mam pojęcia, jak to jest być królem. Zapewne w dużym stopniu zależy to od tego, o jakim państwie mówimy, a także o tym, czy ktoś jest królem w XXI w., czy może nie raczył jeszcze opuścić średniowiecza i siedzi sobie w swoim zamczysku, otoczonym fosą z co najmniej jednym krokodylem. Zwykło się chyba uważać – a przynajmniej takie odnoszę wrażenie – że jeśli chodzi o motoryzację, to władcy nie mają za wiele do gadania – ot, wsiadają na tylny fotel opancerzonej limuzyny i to tyle. Jednym z wyjątków była Elżbieta II, która znana była z zamiłowania do prowadzenia i niegdyś stosunkowo często widywano ją za kierownicą.

Z zainteresowania motoryzacją znany jest także król Szwecji, który jeździł m.in. kilkoma Porsche 911, 12-cylindrowymi Ferrari, czy nawet AC Cobrą. Chcecie więcej? Proszę bardzo.

Na sprzedaż jest BMW M5 E28, którego pierwszym właścicielem był Karol XVI Gustaw

BMW M5 E28

Ten model BMW zadebiutował w Amsterdamie na początku 1985 r., choć produkcja rozpoczęła się jeszcze w 1984 r. M5 – nowy model w gamie marki – bazowało konstrukcyjnie na dotychczas topowym wariancie 535i, ale wprowadzono tu szereg zmian – na czele z wymianą silnika z 3,4-litrowego M30 o mocy nieprzekraczającej 218 KM (zależnie od specyfikacji) na odrobinę większy (3453 cm3 kontra 3430 cm3) motor M88/3, który generował już 286 KM. Pomijając wymiary wewnętrzne – M88/3 miało większą o 1,4 mm średnicę cylindra, ale mniejszy o 2 mm skok tłoka – największą różnicą była głowica, która w M5 miała dwa wałki rozrządu i 4 zawory na cylinder. Model ten był w stanie osiągnąć 100 km/h po 6,5 s od startu i rozpędzić się do maksymalnie 245 km/h, co w chwili debiutu oznaczało, że jest to najszybszy seryjnie produkowany sedan na świecie. Jeśli to dla kogoś było za mało, musiał nieco poczekać, a potem udać się do Alpiny po model B7 Turbo, rozwijający od 300 do 320 KM.

BMW M5 E28

Aż tak dużych wymagań nie miał Karol XVI Gustaw, który sprawił sobie seryjne BMW M5 E28 w 1987 r. Auto wyjechało z fabryki w bardzo ładnym kolorze Malachitgruen-metallic (kod lakieru: 205) i z pakietem Shadowline, usuwającym z karoserii większość chromowanych ozdób. Później samochód otrzymał też ozdobny złoty pasek oraz felgi BBS RS w tym samym kolorze. Ciemnozielony, cichociemny sedan był używany bardziej intensywnie, niż można by się było spodziewać – do dziś przejechał 252 tys. km. Trudno mi powiedzieć, ile tych kilometrów nakręcił sam król Szwecji, ale podejrzewam, że zdecydowaną większość.

Samochód jest zadbany i gotów do jazdy

Bogata galeria na Bring a Trailer zawiera nawet zdjęcia z pomiarów kompresji silnika M88/3. Auto wydaje się nie mieć żadnych problemów, przeszło też niedawno serwis, uwzględniając uzupełnienie czynnika układu klimatyzacji – choć mam pewną zagwozdkę w tej kwestii. Seryjnie BMW M5 E28 dysponowało klimą korzystającą z czynnika R-12, czyli środkiem z grupy freonów. Z faktur za serwis wynika, że pojazd korzystał już zarówno z popularnego do dziś czynnika R-134a, jak i z R-409a, który opracowano właśnie jako następcę R-12. Pozostaje mieć nadzieję, że cały układ trzyma się w ryzach i będzie działać bezawaryjnie pomimo tych zmian.

E tam, miałem te opony na Mondeo i nie byłem zachwycony.

A nie, przepraszam, jednak jest jeden problem

M5 znajduje się obecnie w USA, gdzie zostało przetransportowane zapewne w ciągu ostatnich kilku lat – pieczątki w książce serwisowej świadczą o tym, że aż do okolic 250 tys. km przebiegu wszystkie przeglądy przeprowadzano w Europie. Jeśli więc jesteście zainteresowani tym, co czuł król, musicie dorzucić kilka dolarów za kolejne wrzucenie auta na statek. Nie żeby to miało stanowić jakiś problem – w końcu jeśli chcesz być jak król, to takie grosze nie powinny decydować o tym, czy na obiad będą pieczone łabędzie, czy chleb posmarowany nożem.

A skoro już ogólnie przy pieniądzach jesteśmy, to oczywiście w tej chwili nie wiadomo jeszcze, czy i za ile królewskie BMW się sprzeda – aukcja zakończy się w środę, 9 sierpnia. Gdy piszę te słowa, najwyższa złożona oferta opiewa na 45 250 dol., co przy obecnym kursie daje ok. 184 tys. zł. Nie wygląda to źle, zwłaszcza że M5 E28 to jeden z najrzadszych seryjnych modeli BMW – zbudowano zaledwie 2241 egzemplarzy.

BMW M5 E28

Jeśli to nadal was nie przekonuje do zakupu, to mam jeszcze jedną, dużą zaletę.

W tym BMW najprawdopodobniej nigdy nie jedzono kiszonego śledzia.

(nie szkodzi, że w innych autach też nie)

 

Zdjęcia: IvoChristov, BringaTrailer.com

 

Czytaj również:

Na sprzedaż jest pierwsze w historii 10-cylindrowe BMW M5. Zbudował je Volkswagen

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać