Ciekawostki

BMW nie zrobi auta bez kierownicy. Choćby nie wiem jak autonomiczne miało być. I bardzo dobrze

Ciekawostki 17.09.2018 181 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 17.09.2018

BMW nie zrobi auta bez kierownicy. Choćby nie wiem jak autonomiczne miało być. I bardzo dobrze

Adam Majcherek
Adam Majcherek17.09.2018
181 interakcji Dołącz do dyskusji

W najnowszym koncepcyjnym SUV-ie BMW kierownica jest na swoim miejscu. I ma tak pozostać!

Według definicji poziomów autonomiczności pojazdów, najwyższy, 5. poziom oznacza całkowitą autonomię, czyli sytuację, w której samochód potrafi poruszać się sam niezależnie od sytuacji. Nie będzie wyposażony w kierownicę ani pedały. Będzie zabierać na pokład pasażerów i automatycznie dostarczać ich w wybrane miejsce. Auto będzie mogło poruszać się samo. Według niektórych to droga, jaką musi pójść motoryzacja, by wykluczyć ryzyko istnienia wypadków drogowych. Jeśli po drogach będą się poruszać wyłącznie pojazdy kierowane przez komunikujące się ze sobą, przewidywalne roboty, ryzyko kolizji zostanie zminimalizowane do okolic zera. Bo człowiek, kierujący się emocjami, zmęczony, albo zły, nie będzie miał jak stwarzać zagrożenia. I ma wolną wolę, która sprawia, że może sam podejmować decyzje i świadomie łamać przepisy. 

Ta jedyna słuszna droga to najgorsza wizja dla tych, którzy nie traktują samochodów wyłącznie jako środka transportu. To zła wizja dla tych, dla których prowadzenie samochodu to przyjemność, nie konieczność. W redakcji mamy tylko takich, a wierzę, że takie same uczucia żywi większość czytelników Autobloga. 

Wygląda na to, że wśród przeciwników takiego rozwiązania jest też zarząd BMW.

Przy okazji prezentacji kontrowersyjnie stylizowanego, koncepcyjnego SUV-a Vision iNext, szef działu rozwoju – Klaus Fröhlich zapewnił, że w samochodach BMW zawsze będzie kierownica. 

Bawarczycy zakładają, że iNext będzie spełniał wymogi 4. poziomu autonomiczności. Oznacza to, że w określonych warunkach drogowych kierowca będzie mógł przestać zwracać uwagę na drogę, a pełną kontrolę nad pojazdem przejmie elektronika. Ale co do zasady kierowca wciąż będzie mógł w każdej chwili przejąć sterowanie i w większości sytuacji drogowych będzie musiał trzymać pieczę nad tym, co się dzieje z autem i wokół niego.

Fröhlich stwierdził, że BMW nie jest firmą produkującą roboty, ale samochody. Dlatego samochody BMW zawsze będą wyposażone w kierownicę by cały czas móc dawać kierowcy radość z jazdy. A wszelkiej maści asystenci kierowcy i funkcje autonomiczne będą tylko dodatkiem. Szef działu rozwoju dodał jeszcze, że radość z jazdy nie zawsze musi oznaczać konieczność prowadzenia. Czasem będzie chodziło właśnie o to, by nie prowadzić. Być może miał na myśli np. zakorkowane centra miast, czy poruszanie się w ciągu aut na autostradzie.

Biorąc pod uwagę, że za lwią część wypadków samochodowych odpowiada czynnik ludzki, odebranie kontroli nad samochodem w niektórych warunkach może mieć sens. Być może powstaną specjalne strefy w miastach, do których będzie można wjechać wyłącznie pojazdami autonomicznymi. Ale miejmy nadzieję, że wciąż nie będzie brakowało miejsc, w których to kierowca będzie mógł poprowadzić samochód. I nie chodzi wyłącznie o tory wyścigowe. Bo czasem nie ma nic przyjemniejszego niż wsiąść po ciężkim dniu w swoje ukochane auto i po prostu poturlać się bez celu po okolicy.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać