Testy aut nowych

To jest Sparta, czyli Audi RS 3 performance edition. Na świecie jest tylko 300 takich wojowników

Testy aut nowych 10.09.2023 29 interakcji

To jest Sparta, czyli Audi RS 3 performance edition. Na świecie jest tylko 300 takich wojowników

29 interakcji Dołącz do dyskusji

Miałem okazję pojeździć kilka dni nowym Audi RS 3 w limitowanej do 300 sztuk wersji performance edition. Wrażenia z jazdy sprawiły, że od razu przypomniał mi się film „300”, a mój wewnętrzny głos zaczął wykrzykiwać „this is Sparta”.

Pamiętacie film pt. 300 w reżyserii Zacka Snydera? Na pewno, przecież tej ekranizacji bitwy pod Termopilami nie da się zapomnieć. Audi ma wiele wspólnego z bohaterami tej produkcji. Z pozoru niewielki hatchback okazuje się być niesamowicie silny i waleczny – dokładnie jak protagoniści z filmu. A więc jakie konkretnie jest to RS 3?

Audi RS 3

Audi z serii RS to te najmocniejsze

Dlatego koniecznie należy zacząć od tego, co pod maską. Znajduje się tam typ silnika, z którego Audi słynie od dekad. Jest to oczywiście rzędowa, 5-cylindrowa, turbodoładowana jednostka benzynowa. Silnik w takiej konfiguracji pracował w oryginalnym Audi quattro, Audi S1 Sport quattro, Audi 90 Quattro IMSA GTO, Audi RS2, a nawet w pierwszym Audi S6.

Dziś mamy do czynienia z najnowszą jednostką napędową z pięcioma cylindrami, która współdzieli z motorami w wymienionych legendach jedynie logo na pokrywie zaworów. W 2023 r. nominalna pojemność R-piątki to 2,5 litra, a za dodatkowy zastrzyk mocy odpowiada turbodoładowanie. W zwykłym RS 3 do dyspozycji jest okrągłe 400 KM, ale limitowana edycja ma ich jeszcze więcej. Ile więcej… 40? 50? Niestety nie, bowiem jest to jedynie 7 KM. Wzrost jest niewielki, ale wystarczy, że ukoronować tę wersję jako najmocniejszą. Jest to również wystarczającą moc, żeby osiągnąć prędkość maksymalną wyznaczoną elektronicznie na 300 km/h (jakżeby inaczej). Przyspieszenie od zera do 100 km/h wynosi 3,8 s.

Audi RS 3 to dużo więcej niż suma koni mechanicznych zgromadzonych pod przednią pokrywą

Ten model jest skrupulatnie dopracowywany przez inżynierów z Ingolstadt od lat i to widać, słychać i czuć. Wóz prowadzi się nieziemsko. Napęd przekazywany jest przez dwusprzęgłową 7-biegową skrzynię automatyczną z łopatkami na koła obu osi za pomocą systemu quattro. W „zwyczajnej” RS-trójce o nazwie napędu na cztery koła informuje plakietka na desce rozdzielczej, ale bohater tego testu ma w tym miejscu napis „1 of 300”. Może to i dobrze, bo nazwa „quattro” zdecydowanie nie wyczerpuje technologicznych fajerwerków zastosowanych w napędzie tego wojownika. Dlaczego? Bo RS 3 to pierwsze Audi, w którym zastosowano mechanizm RS Torque Splitter. Ten skomplikowany tylny dyferencjał umożliwia aktywny, w pełni zmienny rozkład momentu obrotowego między tylnymi kołami. W razie potrzeby system zwiększa wielkość momentu obrotowego docierającego do tylnego koła znajdującego się po zewnętrznej stronie zakrętu, co znacznie zmniejsza to tendencję do podsterowności.

Audi RS 3

Owa podsterowność była jednym z głównych zarzutów wobec prowadzenia poprzednich generacji RS 3 i magicy z działu Audi Sport zrobili wszystko, żeby najnowszy model był pozbawiony tej wady. Dlatego najnowsze auto ma szersze opony z przodu (265/35 na przedniej osi, 245/35 na tylnej.), a koła osi przedniej charakteryzują się dodatkowym, niemal jednostopniowym pochyleniem ujemnym. Jak to wszystko działa? Wystarczy wybrać tryb jazdy RS Torque Rear, a Sportback zatańczy kołami tylnej osi niczym Ford Mustang na widok tłumu ludzi.

O gapiów nie trzeba się martwić, bo RS 3 ma potężny układ hamulcowy. Sportowe Audi jest standardowo wyposażone w na nowo opracowane sześciotłoczkowe hamulce z tarczami stalowymi, ale w testowanym egzemplarzu na osi przedniej jest układ z lżejszymi o 10 kg tarczami ceramicznymi o wymiarach 380 na 38 mm. Nad wszystkim czuwa modułowy sterownik dynamiki pojazdu (mVDC), który synchronizuje pracę mechanizmu Torque Splitter, adaptacyjnych amortyzatorów oraz selektywnego sterowania rozkładem momentu obrotowego.

Audi RS 3

Można by bez końca pisać o technologicznych fajerwerkach zastosowanych w RS 3. Ważniejsze jest jednak, jak to wszystko sprawuje się w praktyce. Czy ten sportowy hatchback o mocy 407 KM potrafi przyprawić kierowcę o dreszcze? Odpowiedź jest bardzo prosta. Cytując klasyka – „jeszcze jak”.

Właściwie to RS 3 jest lepsze od R8

Ten samochód to doskonały przykład na to, że nie tylko wsadzenie mocnego silnika jest ważne. Równie istotne jest zgranie każdego elementu układu jezdnego, co tutaj uczyniono wzorowo. Pozwalam sobie nie szczędzić komplementów na temat właściwości jezdnych RS 3 z dwóch powodów. Po pierwsze kilka tygodni przed Audi jeździłem Cuprą Formentor VZ5, która ma ten sam silnik, podobne osiągi, ale jako całość nie dorasta Niemcowi do pięt. Po drugie niedawno miałem okazję pojeździć po torze jednego dnia supersportowym R8 oraz właśnie RS 3 i okazało się, że nawet przesiadka z napędzanego silnikiem V10 supersamochodu nie jest w stanie zawstydzić RS-trójki. Bałem się, że 400-konny hot-hatch wypadnie na tle swojego superbrata blado, ale myliłem się. RS 3, choć łagodniejsze i nie tak szybkie, okazało się dojrzałym i angażującym kuzynem R8. Brawo.

Audi R8

RS 3 wygląda bojowo

Design nowego Audi RS 3 jest bezkompromisowy – z daleka widać, że to „DIABEŁ”. W porównaniu ze zwykłym Audi A3 sportowy model jest poszerzony i obniżony. Ponadto limitowana wersja performance edition ma czarne dodatki, a po otwarciu drzwi reflektory LED wyświetlają „flagę w szachownicę” po stronie pasażera i „3-0-0” po stronie kierowcy. Testowany egzemplarz został też doposażony w opcjonalne elementy z polimeru wzmacnianego włóknem węglowym (CFRP). Są to nakładki na progi, osłony lusterek oraz spojler na krawędzi dachu w wersji Sportback.

A co we wnętrzu?

Kabina ma tak wiele „eresowych” dodatków, że aż nie wiem, od czego zacząć. Może powiem po prostu, że jest tutaj bardzo karbonowo, bardzo sportowo i naprawdę wyjątkowo. Tak naprawdę to zadziwia nie ilość bajerów z logo RS, ale praktyczność wnętrza. Czujesz, że jedziesz autem sportowym, a jednak wciąż masz do dyspozycji 5-miejscową kabinę i naprawdę spory bagażnik, do którego bez problemu wsadziłem cztery 17-calowe felgi i starczyło mi jeszcze miejsca na deskorolkę.

Audi RS 3

Wady? Sporo pali (średnio ok. 15 l benzyny na 100 km), oraz że sporo kosztuje (testowany egzemplarz wyceniono na 446 tys. zł brutto), ale chyba nikt nie spodziewał się, że będzie tanio lub ekonomicznie. Jak potrzeba, to mogę też pomarudzić, że skorupy foteli z włókna węglowego nie mają kieszeni na gazety, a szyberdach nie obejmuje zbytnio przestrzeni za tylnymi fotelami i dzieci nie widzą chmur. Prawda jest jednak taka, że w tym samochodzie najbardziej nie podoba mi się tylko jedna rzecz, a mianowicie, że nie należy do mnie.

To niesamowite jak szybko postępuje ewolucja szybkich hatchbacków. Zaczęło się niewinnie od 110-konnego Golfa GTI w latach 70., a skończyło na ponad 400-konnych potworach o osiągach, których jeszcze niedawno nie powstydziłyby się pierwszoligowe supersamochody. Ale w 2023 r. sama moc nie wystarczy. Żeby zaskarbić sobie przychylność kierowców, to trzeba stworzyć dzieło kompletne, dopracowane w każdym calu i skuteczne niczym armia Leonidasa. I wiecie co? Takie właśnie jest najnowsze Audi RS 3 Sportback. To jest Sparta!

Audi RS 3

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać