Wiadomości

Alpine A110 w nowych wersjach. Czy ktoś je kupi?

Wiadomości 28.02.2018 0 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 28.02.2018

Alpine A110 w nowych wersjach. Czy ktoś je kupi?

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk28.02.2018
0 interakcji Dołącz do dyskusji

Podczas salonu w Genewie marka Alpine zaprezentuje dwie nowe wersje swojego modelu A110. A jak wygląda sprawa z jego sprzedażą?

Zacznę bez owijania w bawełnę. Uwielbiam Alpine A110. Uważam, że doskonale wygląda i jest idealnym przykładem udanego zastosowania stylu retro. W dodatku idea wskrzeszenia starej, utytułowanej marki bardzo do mnie przemawia. A idea stworzenia lekkiego, prostego samochodu sportowego – jeszcze bardziej.

Nowe odmiany

Alpine-A110

Dlatego z przyjemnością czytam wszystkie informacje na temat tego modelu. Tym razem podano, że podczas salonu w Genewie marka zaprezentuje dwie nowe wersje A110. Pierwsza z nich, o nazwie Pure, jest skierowana raczej do tych, którzy Alpine będą traktować jako zabawkę na weekend. To nie jest odmiana w stylu GT3 RS z Porsche, bez radia i klimatyzacji. Jest po prostu nieco prostsza.

Kto woli jeździć A110 na co dzień, polubi wersję Legende. Będzie miała fotel Sabelta regulowany w sześciu płaszczyznach i skórzane wykończenie.

Obie wersje będą dostępne w bieli, szarości i granacie. Będzie można polakierować je również na czarno lub zastosować któryś z lakierów dostępnych w wersji Premiere Edition, czyli perłową biel lub „specjalny” niebieski.

Czy ktoś kupuje A110?

Alpine-A110

Lubię to auto, więc chciałbym, by sprzedawało się jak najlepiej. Tymczasem… portal carsalesbase.com, który zajmuje się przedstawianiem statystyk sprzedaży aut podał, że dotychczas sprzedano siedem sztuk Alpine A110. W Polsce? Nie, według portalu tyle „poszło” na całym świecie. Nie dowierzałem, dlatego zadzwoniłem do Tomasza Junga, managera w katowickiej firmie Alpine Cars zajmującej się dystrybucją tych aut w naszym kraju.

Uspokoił mnie – nad Wisłą na A110 póki co zdecydowało się 17 osób. To auta z serii Premiere Edition. Alpine wyprodukowało 1955 egzemplarzy (liczba nie jest przypadkowa – oznacza rok powstania marki). Dealerzy otrzymali polecenie, by sprzedać wszystkie w ciągu pół roku. Udało się w… pięć dni.

Oprócz tego, marka zebrała w całej Europie kilka tysięcy dodatkowych zamówień. Sprzedaż prawdopodobnie jeszcze wzrośnie, gdy pod koniec tego roku swoje podwoje otworzą przedstawicielstwa marki w Wielkiej Brytanii i Japonii. Kierowcy z obu tych krajów lubują się w lekkich, sportowych autach w stylu retro, więc A110 ma tam ułatwione zadanie.

W salonie w Katowicach można już zamawiać auta, ale pierwszy egzemplarz modelu dojedzie do niego prawdopodobnie pod koniec marca. Wtedy przewidziano też jazdy testowe. Przebieram niecierpliwie nogami.

Alpine-A110

O co cały ten raban?

Alpine-A110-Monte-Carlo
Stara A110 ma na koncie m.in. zwycięstwo w legendarnym Rajdzie Monte Carlo

Na koniec przypomnę jeszcze kilka faktów dotyczących A110. Model nawiązuje do zbudowanego na bazie Renault 8 sportowego Renault Alpine A110 produkowanego w latach 1963-1974. Na jego podstawie powstała rajdówka, której udało się wygrać wiele rund Rajdowych Mistrzostw Świata.

Nowa wersja jest napędzana centralnie umieszczonym silnikiem 1.8 turbo o mocy 250 KM. Moc na tylne koła przenosi siedmiobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna (czy słyszę jęk zawodu purystów?). Od zera do setki A110 ma rozpędzać się w 4.5 sekundy.

Cena bogato wyposażonej, flagowej wersji First Edition wynosiła w Polsce 256 000 zł. Odmiany Pure i Legende będą zapewne tańsze.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać