Tesla pochwaliła się ostatnio, że przyspiesza produkcję i dostawy Modelu 3. Tymczasem pierwszy kwartał tego roku pokazał, że sprzedaż Tesli spadła. Łączna sprzedaż dwóch pozostałych modeli samochodów – Modelu S i Modelu X – maleje.
Do tej pory z taśm produkcyjnych zjechało ponad 34 tys. Tesli, z czego 9 766 sztuk to egzemplarze Modelu 3. Czy to jednak jest sukces, jaki producent aut elektrycznych chciał osiągnąć?
Sytuacja nie jest zbyt ciekawa
Tesla dostarczyła w pierwszym kwartale 2018 r. w Europie Zachodniej 6158 egzemplarzy Modelu S i Modelu X. To o 5,2% mniej niż 6 397 egzemplarzy, które dostarczyła w analogicznym okresie 2017 r. Innymi słowy – sprzedaż Tesli spadła… przy rosnącym popycie na auta elektryczne.
Należy jednak zauważyć, że odnotowano w tym czasie także pewne problemy z dostawami w Norwegii.
#Tesla‚s Q1 West European sales dropped by -5.2% YoY according to @AIDNewsletter data.
Q1 2018: 6,158
Q1 2017: 6,497In Europe just Model X/S delivered in Q1 apart from a handful of private M3 imports
-5.2% fall less than global -12.8% drop for S/X models pic.twitter.com/2EhzXuFdVi
— Matthias Schmidt (@auto_schmidt) 9 kwietnia 2018
Pierwszy raz pod kreską
Również w Stanach Zjednoczonych dostawy Modelu S i Modelu X spadły w pierwszym kwartale 2018 r. o 5,8% w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Globalnie, dostawy Modelu S i Modelu X zmniejszyły się o prawie 13% do około 21 800 w pierwszym kwartale. To pierwszy raz, kiedy można zaobserwować spadek sprzedaży Tesli. Jednak eksperci zgodnie przyznają, że nie należy się doszukiwać w tych danych początku końca firmy Elona Muska.
Wypadki też się nie przysłużyły
Wpływ na słabszą passę Tesli mogą mieć też nagłaśniane wypadki z udziałem tych aut. Tak jak ten z Kalifornii, kiedy Model X prowadzony przez autopilota uderzył w bariery na autostradzie i spłonął. Kierowca nie przeżył.
Na pewno nie pomogła także ostatnia głośna akcja serwisowa Modelu S lub wcześniejsze plotki o problemach z dotrzymaniem terminów produkcji i wadliwymi częściami.
Co dalej?
Jeden kwartał niższej sprzedaży jeszcze o niczym poważnym nie świadczy, warto więc poczekać na kolejne dane sprzedażowe. Tesla nie składa broni, a nadzieje na lepszą przyszłość pokłada w Modelu 3.