BlaBlaCar chce zrewolucjonizować transport podmiejski. Oto BlaBlaLines
Mieszkasz na przedmieściach i często podróżujesz do centrum do pracy albo na studia? BlaBlaLines, czyli nowość od BlaBlaCar, może być właśnie dla ciebie.
BlaBlaCar to jeden z najpopularniejszych przykładów zastosowania fundamentów ekonomii współdzielenia w praktyce. W BlaBlaCar znaleźć możemy oferty długodystansowych przejazdów (średnia długość przejazdu to 300 km) w 22 krajach na całym świecie. Francuski serwis zgromadził już 45 mln użytkowników, ale do dzielenia przejazdów chce teraz zachęcić zupełnie nową grupę.
Czym jest BlaBlaLines?
BlaBlaLines było już testowane we francuskich regionach Toulouse i Reims. Test okazał się sukcesem, bo pomiędzy Reims i Chalons-en-Champagne w każdym tygodniu publikowanych jest 2 tys. krótkodystansowych podróży w obie strony, a pomiędzy Toulouse i Montauban 5 tys. Teraz pełna wersja usługi debiutuje w Paryżu i okolicach.
BlaBlaLines ma w zamyśle zrewolucjonizować transport podmiejski. Póki co skutecznie go uzupełnia, bo kierowcy dodają trasy, które są nieobsługiwane przez komunikację publiczną.
Podczas testów ceny za przejazd kształtowały się na poziomie 2 do 4 euro. BlaBlaCar nie pobierał żadnej prowizji, a pasażerowie wymieniali się gotówką w samochodzie. Można się jednak spodziewać, że w miarę jak koncept linii będzie się stawał coraz popularniejszy, BlaBlaCar będzie wprowadzał opłaty. Tak zadziało się przecież w przypadku ich pierwotnej usługi - przejazdów długodystansowych.
Jak działa BlaBlaLines?
Aplikacja łączy kierowców i pasażerów automatycznie.
Jest to więc znaczna różnica w porównaniu do BlaBlaCar, gdzie pasażer sam może wybrać sobie kierowcę, z którym chce podróżować.
Aplikacja automatycznie wyznacza przystanki, gdzie pasażer może spotkać się z kierowcą. Tak, aby pierwszemu nie było zbyt daleko od domu, a drugi nie musiał robić objazdów.
Czy BlaBlaLines trafi do Polski?
Konkretnej daty jeszcze brakuje, bo BlaBlaLines to wciąż program pilotażowy, dostępny jedynie na kilku trasach. Michał Pawelec wspomina jednak, że Francuzi z pewnością będą chcieli rozwijać linie w kolejnych krajach, gdzie są już obecni.
Sam koncept bardzo mi się podoba. Usuwa konieczność żmudnego - na niektórych trasach - poszukiwania odpowiedniego kierowcy. Robi to za nas automat. Dodatkowo dzięki dzieleniu przejazdów BlaBlaLines może przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczenia środowiska, a także zatłoczenia miast. Część ludzi może przecież zupełnie zrezygnować z dojazdów własnymi czterema kółkami do pracy.
Ciekaw jestem jednak, czy po pewnym czasie na najpopularniejszych trasach nie pojawią się sprofesjonalizowane firmy serwujące przejazdy. Będzie to oczywiście znak, że komunikacja publiczna z danego miejsca była niewystarczająca.