Jolla chce sprzedać niedopracowany i źle działający system na smartfony za... ponad 200 zł
System operacyjny Sailfish OS już 27 września oficjalnie trafi na smartfony, konkretnie na model Sony Xperia X. Wątpię jednak, że na korzystanie z niego zdecyduje się wielu użytkowników.
Przyczyn może być kilka. Pierwsza z nich to fakt, że rynek mobilnych systemów operacyjnych został już podzielony między Androida oraz iOS. Trudno uwierzyć, że może się na nim pojawić trzeci liczący się gracz. Z tego powodu Sailfish OS nie wzbudza zainteresowania deweloperów. Co za tym idzie, z myślą o tym systemie nie będą tworzone popularne aplikacje.
To nie jedyne problemy tego systemu.
Dodatkowo Sailfish X, bo tak nazywa się odmiana Sailfish OS przygotowany dla Sony Xperii X, nie będzie działać idealnie. Użytkownicy mogą spodziewać się problemów z działaniem modułu Bluetooth, czytnika linii papilarnych oraz wielu innych sensorów, które nie będą oficjalnie wspierane.
Twórcy zapewniają przy okazji, że instalacja tego oprogramowania będzie bardzo łatwa. Będzie do niej wystarczał... komputer z Linuksem oraz podstawowa wiedza na temat terminala. Nie przecierajcie oczu. Naprawdę ktoś uznał, że taki sposób instalacji oprogramowania w 2017 roku można nazwać banalnie prostym. Ten żart jednak tutaj się nie kończy.
Sailfish OS nie zostanie udostępniony za darmo.
Za możliwość korzystania z niego będzie trzeba zapłacić 49,9 euro, czyli niecałe 220 zł. Ponad 200 zł za możliwość wgrania niszowego, niesprawnego oprogramowania na swój telefon. A to wszystko przy użyciu linuksowej konsoli.
Naprawdę nie wiem, jak to skomentować. Przez kilka lat pracy jako bloger widziałem już wiele absurdów, ale to chyba największy z nich. Obecnie sprzęt i oprogramowanie stanowią jedność. Kupując laptopa praktycznie zawsze otrzymujesz system Windows. Niemal każdy smartfon lub tablet jest dostarczany razem z Androidem lub iOS. Jeżeli na rynku pojawia się nowy system operacyjny i ma zdobyć jakiekolwiek udziały, to musi być dostępny za darmo. Nie ma innej opcji.
Takie oprogramowanie powinno być maksymalnie dopracowane.
Tymczasem Sailfish X to system, który nawet według jego twórców ma problemy z działaniem, do jego instalacji jest niezbędna znajomość linuksowej konsoli i trzeba za niego zapłacić ponad 200 zł. Nie wiem, kto w firmie Jolla wpadł na ten kuriozalny pomysł.
Mam nadzieję, że twórcy Sailfish X zrozumieją swój błąd i udostępnią ten system operacyjny za darmo. Nie jest powiedziane, że nawet wtedy ktokolwiek zechce z niego korzystać. Prawdopodobieństwo tego jednak będzie znacznie większe, niż przy zachowaniu obecnych zasad dystrybucji.