Nie wyobrażam sobie podróży bez tego multitoola. Oto 10 rzeczy, w których pomógł mi na Tajwanie
19 funkcji w jednym, małym kawałku stali nierdzewnej? Teraz zawsze pakuję go do plecaka. Oto multitool Leatherman Signal.
Jednym z moich nowych niezbędników w podróży jest multiitool, który przydaje się zarówno podczas stopowania w kraju Trzeciego Świata, jak i przy wyprawie w góry. Ten tekst piszę dla was z Tajwanu, gdzie dzięki uprzejmości sklepu Militaria.pl zabrałem ze sobą multitool Leatherman Signal. Zobaczcie, w jakich sytuacjach może on się okazać niezastąpiony.
Przecinanie
W swoim plecaku zawsze mam taśmę izolacyjną i trytki, czyli opaski zaciskowe. Obie te rzeczy już nieraz uratowały mi skórę. Na pierwszej – jak wiadomo – zbudowano cywilizację, a na drugiej opiera się życie połowy mieszkańców Azji Południowo – Wschodniej (zobaczcie tylko, jak prowadzone i zabezpieczane są tam kable wysokiego napięcia).
Otwieracz do butelek
Ognisko rozpalone, kiełbaski ponacinane nożem, tofu pokrojone, kurze nóżki przebierają z radości na myśl o soku żołądkowym, a ośmiorniczki pocierając macki nie mogą się doczekać powrotu do morza rurami kanalizacyjnymi? To znak, że na pokład mogą wkroczyć napoje procentowe.
Jednym z tradycyjnych tajwańskich trunków jest 58-procentowa wódka, ale należy ona raczej do gatunku tych wykrzywiających twarz.
Otwieracz do konserw
Nie wszędzie można niestety dostać lokalne jedzenie. O wózki ze „śmierdzącym tofu” trudno np. na górskim szlaku, a naładować akumulatory przecież trzeba. W takich sytuacjach zwykle zaopatruję się w konserwy w najbliższym sklepie. Nie wszystkie mają jednak uchwyt umożliwiającą szybkie otwieranie. Wówczas bardzo przydaje się jedna z mniejszych końcówek multitoola.
Otwieranie opakowań
Tajwańczycy bardzo lubią chodzić po swoich górach, bo i mają ku temu wiele możliwości, a także świetną infrastrukturę. Nierzadko na przełęczach można spotkać schroniska z zestawami naczyń, stołami i palnikami, a także toaletą. Każdy po sobie sprząta i z reguły w górach panuje spokój i porządek – nigdzie nie uświadczy się najmniejszego papierka.
Aby cokolwiek do naczyń włożyć, trzeba to najpierw wnieść odpowiednio zapakowane. W Parku Narodowym Taroko spotkałem choćby parę, która wnosiła sobie szaszłyki z tofu do podgrzania wraz ze świeżymi warzywami. Jest więc bardzo pożywnie i daleko od pomysłu zalewania makaronu wrzątkiem. Nóż przydaje się wówczas do otwierania opakowań, takich to z poniższego obrazka.
Na początku zawierało jakieś łakocie, ale później gospodyni wymieniła je na marynowane tofu. Palce lizać!
Wbijanie
Kiedy napełnimy już żołądek, a Słońce zaczyna chylić się ku zachodowi pora zadbać o nocleg. W niektórych parkach narodowych pola namiotowe nie należą do rzadkości, ale ten sposób regeneracji sił jest również autostopowym chlebem powszednim.
19 narzędzi w jednym w sklepie Militaria.pl możecie kupić za 499 zł, a do tego dostaniecie jeszcze nylonową kaburę, dzięki której bez problemu wrzucicie go do nerki bez obawy, że np. porysuje okulary.