Oto 7 najważniejszych cech nowego Nikona D7500

Zaprezentowany dziś Nikon D7500 to następca Nikona D7200. Nowy model wnosi mnóstwo poprawek i usprawnień w wielu obszarach. Co ciekawe, Nikon tu i ówdzie wyciął pewne cechy znane z poprzednika, ale summa summarum D7500 wygląda na aparat o wiele bardziej dopracowany, niż poprzednik.

Oto siedem najważniejszych cech nowego Nikona D7500.

Na wstępie wyjaśnijmy sobie kwestię nazewnictwa, a także umiejscowienia Nikona D7500 w ofercie producenta. Po pierwsze, warto liczyć zera.

Nikon D7500 to najnowsza lustrzanka dla entuzjastów, będąca następcą modelu D7200. Nowy model nie ma nic wspólnego z zaprezentowaną w 2014 roku profesjonalną lustrzanką D750 (która, na marginesie, jest moim prywatnym aparatem).

Do niedawna linia D7x00 była najwyższą linią lustrzanek Nikona z matrycą APS-C, ale to się zmieniło w momencie premiery modelu D500, który może uchodzić za aparat profesjonalny. Linia D7x00 nadal jest jednak dobrym wyborem dla osób, które są pasjonatami fotografii, ale nie chcę wydawać ogromnych kwot na profesjonalne korpusy.

Najważniejszą nowością w Nikonie D7500 jest nowa matryca, która została zaczerpnięta prosto z modelu D500! To bardzo chwalony sensor APS-C o rozdzielczości 20,9 megapiksela, który daje rewelacyjne rezultaty w słabym świetle. Mamy więc odrobinę niższą rozdzielczość niż w poprzedniku, ale za to wyraźnie lepszą jakość zdjęć.

Natywny zakres ISO matrycy to 100 - 51.200, ale w trybie rozszerzonym możemy zejść do ISO 50 i wejść nawet na…. ISO 1.640.000!

Co więcej, do Nikona D7500 trafił też procesor obrazowania Expeed 5, który dotychczas był znany z Nikona D500 i D5. Dzięki temu D7500 przyspieszył i potrafi zrobić 8 zdjęć na sekundę. O dwa więcej, niż poprzednik.

Nagrywanie 4K staje się powoli standardem w lustrzankach Nikona, choć do tej pory zawsze wiązały się z tym jakieś kompromisy. Niestety tym razem jest podobnie. Możliwości filmowania w D7500 są takie same, jak w D500, a to oznacza, że w 4K można nagrywać tylko wycinek kadru ze środka matrycy.

Crop wynosi 1,5x, a jeśli dodamy do tego crop samej matrycy APS-C względem pełnej klatki, mnożnik wyniesie x2,25 względem pełnoklatkowego przetwornika. Na osłodę mamy tryb zebry, płaski profil koloru i wbudowany tryb timelapse’ów w 4K. Nagrywać możemy też oczywiście w Full HD, bez cropa, w 60 kl/s.

Nikon nareszcie zaczął umieszczać odchylane ekrany w wyższych modelach lustrzanek. Nikon D7500 jest wyposażony nie tylko w odchylany, ale też dotykowy ekran LCD. Poprzednik miał ekran wbudowany na stałe. W Nikonie D7500 co prawda spadła nieco rozdzielczość (z 1,2 mln do 922 tys. pikseli), ale ogólna użyteczność będzie znacznie wyższa.

Wygląda na to, że najważniejszą z różnic jest moduł autofocusa. Nikon D500 miał piekielnie szybki moduł AF przeniesiony z reporterskiego, najwyższego modelu D5. Nikon nie mógł sobie pozwolić na zastosowanie tego samego modułu na dużo niższej półce aparatów. D7500 ma ten sam moduł AF, co jego poprzednik, czyli model D7200. Cóż, nie można mieć wszystkiego.

Nikon D7200 miał dwa gniazda kart SD, ale najnowszy D7500 ma tylko jedno. Jest to spora wada dla wszystkich osób traktujących fotografię na poważnie. Dodatkowy slot kart nie tylko rozszerza dostępną pamięć, ale może też pełnić funkcję backupu wykonywanego w czasie rzeczywistym.

Nikon D7500 jest wyposażony w SnapBridge, czyli obsługuje Wi-Fi i Bluetooth do połączenia ze smartfonem, zdalnego sterowania i wysyłania zdjęć. Z jakichś względów zabrakło jednak NFC do parowania urządzeń.

Nikon D7500 został wyceniony na 1250 dol. za korpus lub 1750 dol. za zestaw z obiektywem 18-140mm F3.5-5.6G ED VR.