Nie, Samsung nie wyłączy zdalnie twojego Galaxy Note 7. Ale i tak powinieneś go oddać
Po Sieci krąży plotka, jakoby Samsung planował zdalnie odłączyć niebezpieczne telefony Note 7 od Sieci, czyniąc je bezużytecznymi. Ale nie wierzcie we wszystko, o czym przeczytacie.
Najpierw zacznijmy od faktów. Wydaje mi się, że jeżeli czytacie Spider’s Web, to nie wam należy opowiadać o tym, jak to Galaxy Note 7 okazał się bezprecedensową porażką w historii branży, który zamiast podbić rynek stwarzał śmiertelne zagrożenie dla jego posiadaczy. Fakt.
Drugi fakt: australijski i kanadyjski oddział Samsunga zamierzają wypchnąć obowiązkową aktualizację dla tych telefonów, która spowoduje, że od 15 grudnia telefony te przestaną się łączyć z sieciami komórkowymi, co ma skłonić ich posiadaczy do oddania telefonów do serwisu celem zwrotu pieniędzy.
Na tym jednak fakty się kończą. Czas na plotki.
"Jejku, jejku, wyłączają Note'a 7 na całym świecie!"
Na szczęście nie. Co prawda nie wiemy jak to wygląda „z całym światem”, ale nieźle się orientujemy jeśli chodzi o Europę. Plotka rozpoczęła się od doniesienia opublikowanego na łamach The Verge, informującego o rzekomym otrzymaniu przez jednego z amerykańskich posiadaczy Note’a 7 powiadomienia od sieci komórkowej. Sieć US Cellular rzekomo informuje, że nowa aktualizacja wyłączy możliwość ładowania akumulatora tego telefonu.
Potem informacja ta zaczęła przybierać formę głuchego telefonu. Kolejne przedruki coraz bardziej zniekształcały ten komunikat i z rzekomej aktualizacji dla telefonów Note7 pracujących w sieci US Cellular zrobiło się masowe, globalne wyłączanie zdalne telefonów Note7.
Informacja ta jest nieprawdziwa
Jak poinformował nas rzecznik prasowy firmy Samsung:
Oznacza to, że w Polsce nikt nas do wymiany nie zagoni. Jeżeli sobie tego życzymy, nadal możemy na ryzykanta eksploatować nasze Note7 . Inna sprawa, że tak jak szanuję osoby podejmujące ryzyko, tak w tym przypadku jest to… nieroztropne.
Zwłaszcza jeśli jeszcze używamy tego telefonu z goglami Gear VR…