Nie podoba ci się, że w Tomb Raiderze będą zombie? To przypomnę, z czym wcześniej walczyła Lara Croft
Do sieci trafił zwiastun przedstawiający nową zawartość do bardzo dobrego Rise of the Tomb Raider. Materiał reklamowy nie przypadł do gustu graczom, z powodu żywych trupów szwendających się po posiadłości panny Croft. Ktoś tutaj chyba nie grał w poprzednie odsłony…
Narzekanie na zombie w nowym Tomb Raiderze jest bardzo zabawne. Żywe trupy szturmem wdarły się do popkultury. Rozkładający się przeciwnicy znaleźli się w takich grach jak Red Dead Redemption, Call of Duty czy Sniper Elite.
Co ważniejsze, Tomb Raider zawsze było serią mocno oderwaną od rzeczywistości. Im bliżej napisów końcowych, tym bardziej niesamowite były przygody najpopularniejszej wirtualnej archeolog świata. W każdej odsłonie Tomb Raidera pojawiały się wątki fantastyczne. Różna była jedynie ich proporcja.
Zaskoczony krytyką dodatku do Rise of the Tomb Raider, czuję się w obowiązku przypomnieć wam, z kim wcześniej walczyła panna Croft:
Tyranozaurus Rex
Król dinozaurów pojawił się w przynajmniej czterech częściach serii. Nie licząc spin-offów i dodatków! Mierząca 13 metrów, ważąca 6 ton bestia to stały rywal Lary Croft. Wielkiego gada spotykaliśmy w Tomb Raider, Tomb Raider II (ukryta lokacja pod chińskim murem!), Tomb Raider III oraz Tomb Raider: Anniversary.
Aż dziw bierze, że Tyranozaura zabrakło w dwóch najnowszych produkcjach z Larą Croft. Swojego czasu walka z bestią była znakiem rozpoznawczym dla całej serii. Tomb Raider bez Tyranozaura to zły Tomb Raider.
Centaury
Producenci Tomb Raidera stworzyli jedne z najbardziej przerażających centaurów, jakie widział świat gier. Zapomnijcie o przyjaznych stworach o górnej partii ciała przystojnego modela.
Centraury w pierwszym Tomb Raiderze były obdartymi ze skóry, przerażającymi maszkarami. Tego typu przeciwników nie powstydziłby się ani Resident Evil, ani Silent Hill. W Tomb Raider Anniversary wygląd centaurów został nieco ugrzeczniony, lecz wciąż daleko im było do przyjaznych kreatur z gier cRPG.
„Bekonowa Lara”
Bekonowa Lara to nazwa wymyślona przez graczy, nadana przerażającemu sobowtórowi panny Croft z pierwszego Tomb Raidera oraz Tomb Raider Anniversary.
Sobowtór głównej bohaterki posiadał pełną paletę jej ruchów, a także jej postawę oraz budowę. Podobieństwo byłoby doskonałe, gdyby nie jeden, drobny szczegół… „Bekonowa Lara” nie posiadała skóry, a jej ścięgna i kości widoczne były gołym okiem. Kolejny model 3D, który równie dobrze mógłby pojawić się w serii Resident Evil.
Smok
Smok to ostatni przeciwnik w świetnym Tomb Raiderze II. Bestia była naprawdę ogromna, przypominając przy tym legendarne gady z chińskich malowideł i rycin. Do tego potrafiła to, co smoki robią najlepiej - ziała ogniem w kierunku głównej bohaterki.
Za ciekawostkę trzeba uznać, że smoka nie dało się ubić. Nawet za pomocą granatnika. Wielkiego gada mogliśmy jedynie osłabić na tyle, aby do niego podbiec i wyciągnąć z jego cielska magiczny sztylet. Ależ miło wspominam tę walkę.
Kamienni wojownicy
Nienawidziłem ich. Naprawdę nienawidziłem. Kamienni wojownicy to główny typ przeciwnika w ostatnich lokacjach gry Tomb Raider II. Byli równie wytrzymali, co przerażający, z ich dziwacznym wyciem, gdy kierowali się w stronę głównej bohaterki.
Bardziej surrealistyczna od kamiennych wojowników była jednak lokacja, w jakiej ci występowali. Mapa składała się z masy lewitujących wysepek, podtrzymywanych przez wielkie, zapadające w pamięci, zielone kryształy. Jedno z miejsc w grach wideo, których nigdy nie zapomnę.
Mutanty z Tinnos
Najpotężniejsi ze „zwykłych” przeciwników w wysoko cenionym Tomb Raiderze III. Mutanci byli ludźmi, którzy zetknęli się z tajemniczym meteorytem, na skutek czego zamieniali się w ciemne bestie.
Mutantów wyróżniała niesamowita szybkość oraz wytrzymałość. Gdyby tego było mało, kreatury zawsze trzymały się w małych grupach. Przez to walka z nimi bywała naprawdę, naprawdę wymagająca.
Kraken
Był wielki. Posiadał masę macek. Przypominał skrzyżowanie ośmiornicy z Cthulhu. Kraken z gry Tomb Raider Underworld to bez wątpienia jeden z najciekawszych przeciwników w całej serii gier.
Jego pokonanie było obowiązkowe, ponieważ za wielkim cielskiem znajdowało się przejście do dalszej lokacji. Walka konwencjonalnymi metodami nie dawała jednak żadnego rezultatu. Gracze sami musieli wpaść na to, jak pozbyć się krakena.
Szkielety i kościotrupy
Tych w serii Tomb Raider była cała masa, w rozmaitych kształtach i formach. Strażnicy świątyń, gwardziści piramid, przeklęci piraci… Do wyboru, do koloru.
Szkielety zapadły mi w pamięci głównie dzięki sekwencjom w The Last Revelation. Tam obdarci z tkanki przeciwnicy byli całkowicie odporni na broń palną. Aby pozbyć się szkieletów, trzeba było zrzucać ich w przepaści. Spora zwinność i szybkość tych przeciwników wcale nie ułatwiała sprawy.
Z perspektywy powyższego bestiariusza, zombie w Rise of the Tomb Raider nie wydają się takie nieprawdopodobne.
Musicie wiedzieć, że wymieniłem zaledwie część niesamowitych maszkar i kreatur. Nie wspomniałem o mumiach, raptorach, Yeti, wielkich jaszczurach, kamiennych posągach Shivy czy gigantycznych skorpionach.
Osobiście nie mogę się doczekać, kiedy zagram w dodatkowy tryb do Rise of the Tomb Raider i powrócę do domostwa Croftów. Najnowsze przygody Panny Croft to bardzo dobry kawałek kodu i z chęcią wykorzystam każdy powód, aby do niego powrócić. Tym razem już na PlayStation 4.