Airbnb nie będzie brał jeńców. Moje życie ten serwis już zmienił
Niezwykle trudno dziś stworzyć takie usługi, które skruszyłyby stary skostniały system. Jedną z takich usług jest Airbnb. Serwis jest już dziś warty 30 mld dol.
Usługi, które zmieniły moje życie mogę wymienić na palcach u jednej ręki: iTunes, Spotify, Netflix, Slack oraz właśnie Airbnb. To moja lista. Każdy z was będzie miał ją zapewne nieco inaczej skonstruowaną.
Każda z tych usług kompletnie przewartościowała jakiś ważny aspekt mojego życia. iTunes sprawił, że porzuciłem kasety magnetofonowe i płyty CD (miałem przebogatą kolekcję), wraz z ręcznie prowadzonym katalogiem, i przerzuciłem się do na muzyczne pliki mp3 oraz świetne katalogowanie Apple’a. Spotify z kolei sprawił, że praktycznie porzuciłem kupowanie plików muzycznych, by zaufać abonamentowi z dostępem do (prawie) nieograniczonej biblioteki z muzyką. Dzięki Netlfliksowi telewizor włączam tylko po to, by obejrzeć transmisję z meczów piłkarskich (czekam, aż jakiś serwis mnie na dobre z tego uwolni), a Slack kompletnie zmienił to, w jaki sposób pracuję.
Airbnb za to wywrócił do góry nogami sposób w jaki spędzam wakacje i… nie tylko.
Z Airbnb korzystam bowiem zarówno jako podróżnik, jak i gospodarz udostępniający nieruchomość pod czasowy wynajem. W obu tych aspektach serwis jest prawdziwym game-changerem.
Wakacje i wyjazdy okolicznościowe realizuję za pośrednictwem Airbnb od 3 lat i do tej pory jeszcze nie zdarzyło się, bym wrócił niezadowolony. Jeżdżę w miejsca, do których z biurami podróży bym pewnie nie dotarł, wynajduję takie apartamenty, na które w inny sposób stać by mnie pewnie nie było.
Airbnb pozwala mi także bezproblemowo zarabiać na wynajmowanej nieruchomości. Zapytań odnośnie możliwości wynajmu mam tyle, że nie na wszystkie zdążam odpisywać. Rozliczenie z gośćmi jest bezproblemowe i praktycznie bezobsługowe.
Po prostu bajka.
Wcale mnie nie dziwią gigantyczne wyceny Airbnb. W najnowszej rundzie finansowania serwis ma zebrać 850 mln dol., co łącznie da wycenę na poziomie 30 mld dol. W ten sposób Airbnb stanie się drugim najbardziej wartościowym startupem na świecie, zaraz po Uberze (68 mld dol.).
Do Ubera Airbnb jest zresztą często porównywany. Oba serwisy biorą na cel stare skostniałe rynki analogowe, oba działają w przestrzeni nie do końca uregulowanej prawnie, oba budzą szereg kontrowersji.
Ja jednak nie mam wątpliwości - tak jak Uber i podobne podmioty rozwalą w pył rynek taksówkarski, tak Airbnb totalnie zmieni rynki zarówno wynajmu mieszkań, jak i biur podróży. Nie stanie się to w ciągu pół roku, czy roku, ale w niedługim czasie zmiany będą już nie do odwrócenia.