REKLAMA

Polacy budują część europejskiej sondy, która zbada Jowisza

Za kilka lat Europejska Agencja Kosmiczna wystrzeli sondę JUICE, która zbada Jowisza i jego księżyce. Część sondy już teraz budują polscy naukowcy i inżynierowie.

Polacy budują część sondy, która zbada Jowisza
REKLAMA
REKLAMA

Jak to się stało, że Polacy dostali kontrakt od ESA?

Przetarg był wieloetapowy. Najpierw wygrał go Airbus Defence & Space z Tuluzy – główny wykonawca misji, który zobowiązał się, że udostępni innym firmom ok. połowę zadań w formie przetargów pod kontrolą ESA.

Polski oddział inżynieryjnej firmy Sener wystartował wspólnie z hiszpańskim w przetargu na manipulator magnetometrów (magnetic boom) i wygrał.

A co to w ogóle jest ten manipulator? To długa na 10,5 metra i zdalnie rozkładana konstrukcja, której zadaniem jest odsunięcie bardzo czułych czujników magnetycznych od zakłóceń statku kosmicznego spowodowanych przepływem prądu w jego obwodach.

Manipulator magnetometru (element, który konstruuje i testuje Sener) class="wp-image-499783"
Manipulator magnetometru (element, który konstruuje i testuje Sener)

Jeszcze przed wysłaniem manipulatora w kosmos musi oni przejść rygorystyczne testy tu, na Ziemi. A przecież za oknem panują zupełnie inne warunki niż na orbicie Jowisza; inna jest choćby grawitacja.

Sonda będzie musiała przetrwać kilka lat w kosmosie przy bardzo niesprzyjających warunkach – rozpiętości temperatur sięgającej 500 st. C. i bardzo wysokiej radiacji, przed którą na Ziemi chroni nas pole magnetyczne.

Co ciekawe, na manipulatorze Seneru zamontowane będą przyrządy z Polski, przygotowane przez Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk. Jeden zmierzy fale magnetyczne, dzięki czemu dowiemy się w jaki sposób silne, pochodzące z Jowisza pola elektryczne i magnetyczne oddziałują na największe księżyce tej planety, a drugi promieniowanie podczerwone, co pozwoli zbadać atmosferę Jowisza.

sener jowisz2 class="wp-image-499795"

„To bardzo trudna misja”

Główna trudność polega na sztywno ustalonym czasie startu, który wynika z ułożenia planet.

Jeśli sonda wystartuje w 2022 roku to podróż zajmie jej 7,5 roku, a jeśli w 2023 to już 9 lat. W tym drugim wypadku skróci się też czas, przez jaki sonda będzie mogła pracować na orbicie księżyców Jowisza.

REKLAMA

Idealnie byłoby mieć wszystko gotowe jak najwcześniej, dlatego m.in. zmniejszono liczbę modeli testowych i postawiono na firmy, które mają już doświadczenie w pracy z sondami. Niepomiernie cieszy, że są wśród nich Polacy.

* Fot. materiały prasowe

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA