REKLAMA

Poważna deklaracja: Polska chce produkować samochody elektryczne na światową skalę

Polska powinna zaistnieć w nowej rewolucji przemysłowej i rozpocząć produkcję na światową skalę autobusów i samochodów o napędzie elektrycznym - zapowiedział w wywiadzie dla Gazety Polskiej Codziennie wicepremier Mateusz Morawiecki.

Polska chce produkować samochody elektryczne na światową skalę
REKLAMA
REKLAMA

Morawiecki dodał jednocześnie, że nie jest to wyłącznie pusta deklaracja. Już od kilku miesięcy Ministerstwo Rozwoju wraz z Ministerstwem Energii ma pracować nad odpowiednim projektem, który miałby pomóc w rozwoju elektrycznej części polskiej branży motoryzacyjnej.

Jakichkolwiek dokładniejszych informacji niestety brak. Nie mamy więc nawet zarysu tego, jak może wyglądać projekt tworzenia lub wspierania rozwoju "polskich samochodów i autobusów o napędzie elektrycznym". Powinniśmy go jednak poznać już w najbliższy wtorek.

Morawiecki stwierdza jedynie, że z historycznych względów przegapialiśmy kolejne rewolucje i tej, związanej właśnie z transportem opartym na silnikach elektrycznych (w tym i zasilanych np. ogniwami paliwowymi), nie możemy już przegapić.

Polska motoryzacja elektryczna? Jest coś takiego.

Ale nie chodzi tu o rywali dla Tesli.

O ile w przypadku elektrycznych samochodów osobowych nie mamy zbyt wielu projektów, które można byłoby tu i teraz wdrożyć komercyjnie, o tyle w przypadku transportu zbiorowego jest już nieco inaczej. W wybranych polskich miastach już kursują pojedyncze autobusy elektryczne produkcji polskiego Solarisa. Takie rozwiązanie testowano już m.in. w Łodzi, Warszawie i Krakowie. W innych natomiast programy pilotażowe zakończyły się sukcesem, doprowadzając do organizacji kolejnych przetargów - tym razem znacznie większych.

Prototypowy autobus elektryczny skonstruował także w 2012 roku Urus, który niedawno zapowiedział też, że może szykować się do wejścia na rynek samochodów elektrycznych.

Produkujemy więc autobusy elektryczne, ale też i hybrydowe oraz napędzane paliwami alternatywnymi (np. gazem). Jest więc co wspierać.

W przypadku zwykłych samochodów nie idzie nam już niestety tak dobrze. Projekty takie jak ELV 001 po głośnym starcie szybko umierają i niknie po nich wszelki słuch. Pytanie, czy na polski samochód elektryczny nie jest po prostu zbyt wcześnie. Nie mamy jeszcze infrastruktury, nie mamy ochoty przepłacać tylko za to, że auto zasilane jest prądem, a nie bardziej tradycyjnym paliwem. Nawet gdyby więc powstał taki pojazd, nawet gdyby był w swojej klasie wybitny, nie wiadomo, czy znaleźliby się w naszym kraju klienci na niego.

"Na globalną skalę"

REKLAMA

Być może dlatego wiceminister Morawiecki mówi o "produkcji na skalę globalną". To jednak oznacza, że będziemy zmuszeni rywalizować zarówno z największymi graczami na tym rynku (a na tym rynku będą niedługo absolutnie wszyscy), jak i z mniejszymi podmiotami, którym jednak udało się wystarczająco wypromować swoją markę i produkty (np. Tesla).

Czy faktycznie możemy mieć przy tym nowym rozdaniu jakiekolwiek szanse? Oby. O ile to w ogóle będzie nowe rozdanie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA