REKLAMA

To już definitywny koniec Adwebu

Gigantyczna awaria, która rozpoczęła się w nocy 26 lutego i trwała tygodniami ostatecznie pogrążyła tego ważnego gracza na rynku hostingowym. Dziś, po 14 latach funkcjonowania, firma kończy działalność. W niesławie.

Adweb: to już definitywny koniec giganta hostingu
REKLAMA
REKLAMA

Dwa tygodnie bez strony internetowej, poczty e-mail i dostępu do bazy danych. Taka awaria może położyć nie tylko dostawcę usług hostingowych, ale również klientów, którzy zostali odcięci od Internetu i z każdym dniem tracili coraz większe pieniądze. Wszystko przez Adweb, którego usługi hostingowe były jednymi z bardziej rozpowszechnionych w Polsce. Firma obsługiwała dwa tysiące klientów i 10 tysięcy domen.

Awaria serwerów nastąpiła w nocy 26 lutego. Ktoś mający dostęp do serwerów Grupy Adweb zalogował się na konto administratora i wykasował dosłownie 12 lat działalności firmy. Przepadły wszystkie dane klientów hostingu 2be.pl – należącego do Adweb –  oraz kopie zapasowe. Nie wiadomo, kto stoi za tym działaniem, bo dostęp do konta administratora miało kilka osób. Bartek Juszczyk – szef Grupy Adweb – przyznał, że hasło znali: on, niepracujący w firmie od grudnia administrator, zdalni administratorzy oraz firma, które pomagała Grupie Adweb uporać się z wcześniejszą awaria.

To koniec Adweb i usługi hostingowej 2be.pl

Problem zaczął się 9 lutego, kiedy przestały działać serwery pocztowe 2be.pl, a firma nie potrafiła sobie poradzić z tym problemem. Na gwałt próbowano znaleźć administratora, który zastąpiłby człowieka, który pracował w Adweb od początku istnienia firmy, czyli od 12 lat. Administrator ten odszedł z firmy w grudniu 2015 roku i kontakt się z nim urwał. Od grudnia do lutego firma działała bez administratora, który byłby na miejscu. Korzystała jednak z usług zdalnych adminów, którzy pomagali przy serwerach. Tak mówi Bartek Juszczyk. Spider’s Web rozmawiał jednak z osobami związanymi z Adwebem i wiemy, że poszukiwania administratorów trwały długo i udało się znaleźć kogoś (zdalnego) dopiero w momencie, gdy pojawiły się prawdziwe problemy.

Dyski zostały nadpisane, więc odzyskanie danych stało się praktycznie niemożliwe. Prawdopodobnie bezpowrotnie utracono aktualne dane klientów oraz ostatnie kopie zapasowe, gdyż wbrew podstawowym zasadom bezpieczeństwa dane logowania do serwera głównego i tego z kopiami zapasowymi były takie same. Co więcej, nie było serwera backupowego, do którego nie miał dostępu admin i firmy pracujące na zlecenie Adwebu.

Dziś na Facebooku wpis Bartka Juszczyka zamyka ostatecznie ten rozdział historii. Historii, z której wszyscy w branży powinni wyciągnąć wnioski:

Adweb class="wp-image-493910"
REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA