Jeśli jeszcze nie korzystasz z Listonica, to teraz zaczniesz. Mnie właśnie kupili nową funkcją
Otwierasz lodówkę i zauważasz, że kończy się masło, wypadałoby też kupić jakąś wędlinę oraz jajka i mleko. Co robisz? Nie, nie idziesz po kartkę i długopis, bo przecież mamy 2016 rok. Naciskasz więc jeden przycisk i zaczynasz dyktować: „masło i szynka wiejska i jajka 10 sztuk i mleko 2 litry”. Lista zakupów zrobiona. Prościej się nie da.
Jestem wielkim fanem dyktowania głosowego. Ustawiam w ten sposób wiele przypomnień, dyktuję krótkie wiadomości oraz szukam odpowiedzi w Google.
I choć wiem, że nadal może to wyglądać niezbyt normalnie oraz potrafi powodować wiele nieporozumień – domownicy myślą, że mówię coś do nich, gdy ja tylko szybko ustawiam kolejne przypomnienie – to jestem przekonany, że tak będzie wyglądała przyszłość komunikacji między ludźmi a maszynami. Wie to też Apple, który rozwija Siri, wie to Google, który stale usprawnia Google Now oraz Amazon ze swoim głośnikiem Echo. Wie to też polski Listonic, który ma pełną świadomość tego, że spisanie na telefonie nawet niedługiej listy zakupów wymaga od użytkownika sporo zaangażowania i cierpliwości.
Dlatego też bardzo ucieszyłem się, gdy skontaktował się ze mną Filip Miłoszewski i pokazał nowe funkcje Listonica – cyfrowej listy zakupów.
Polskiej ekipie, która od lat pracuje nad rozwojem listy zakupów Listonic udało się wprowadzić do aplikacji inteligentne rozpoznawanie dyktowania głosowego.
Polacy chwalą się, że z tym rozwiązaniem Listonic jest pierwszy na świecie. Żadna inna lista zakupów nie potrafi w ten sposób rozpoznawać głosu i tworzyć listy, umieszczając kolejne produkty do kupienia na kolejnych pozycjach, dbając przy tym o staranne zapisanie podanych jednostek.
Nowy Listonic już działa i można pobrać go ze sklepu Google Play. Aplikacja dostępna jest za darmo, a serwis zarabia wyświetlając użytkownikom niewielkie reklamy.
Listy zakupów tworzone w Listonicu można dzielić z innymi osobami, co w łatwy sposób pomoże domownikom lub współpracownikom w zapanowaniu nad tym, co trzeba kupić, a co kupiła już inna osoba. Oczywiście niezbędnym warunkiem jest korzystanie z Listonica na bieżąco przez wszystkie osoby współdzielące listy zakupów. Wierzę jednak, że teraz, po wprowadzeniu świetnie działającego dyktowania głosowego, nikt nie będzie miał z tym większego problemu.