O tym, jak się dzisiaj kupuje facetów. Przez Internet oczywiście
Czy w świecie, w którym kobiety muszą udowadniać, że w wielu dziedzinach są równie dobre jak mężczyźni, jest miejsce na to, by to facet był produktem, a kobieta tą, która o wszystkim decyduje? Czy taka zmiana ról jest odżywcza, czy to po prostu seksizm w nowej postaci?
Na te pytania wciąż próbuje odpowiedzieć portal randkowy ZaadoptujFaceta, który kilka lat temu zadebiutował na francuskim rynku, a później na polskim. Choć mogłoby się to wydawać niewiarygodne, serwis okazał się niemałym sukcesem. Jak to możliwe?
Faceci i ryby głosu nie mają
Osiem lat temu dwóch Francuzów: Manuel Conejo i Florent Steiner, którzy na swoim koncie mieli sukcesy związane z różnymi internetowymi przedsięwzięciami, postanowili stworzyć nowy serwis. Pomysł zrodził się z potrzeby wyjścia naprzeciw temu, co na co dzień spotyka kobiety, nie tylko w prawdziwym życiu, ale i w Sieci. Conejo i Steiner stworzyli więc portal randkowy, ZaadoptujFaceta (francuskie AdopteUnMec.com), w którym to kobiety mają całkowitą władzę.
Formuła tej platformy jest prosta: kobieta jest klientką, a facet produktem. Mężczyzna nie może sam zrobić pierwszego kroku, nie może się odezwać do kobiety, jeśli nie zostanie umieszczony w koszyku. Faceci są więc niczym świeże bułeczki podczas wizyty w sklepie. To właśnie ta funkcja, czyli brak możliwości odezwania się faceta jako pierwszego, ma być największą zaletą ZaadoptujFaceta.
Trudno nie zgodzić się z tym, że taki problem w internecie jest powszechny. Pamiętam jak jakiś czas temu założyłam konto na InterPals. Tam jasno określa się swoje preferencje, czyli mówiąc wprost to, po co zakłada się profil. Przyczyn może być kilka – chęć zawarcia luźnych znajomości, przyjaźni, poszukiwanie miłości, czy po prostu wymiana językowa. Nawet jeśli jasno zaznaczysz, że nie szukasz romansu, znajdzie się co najmniej dziesięciu facetów, którzy tego samego dnia zaczną z tobą flirtować i składać różne (nie)moralne propozycje.
ZaadoptujFaceta.pl ukróca im możliwość pisania, często w niewybredny sposób, do każdej dziewczyny, która akurat wstawiła na swoim profilu miłe dla oka zdjęcie.
Julita Rybkowska, mieszkanka Warszawy i użytkowniczka francuskiej wersji ZaadoptujFaceta, podkreśla, że to właśnie ta cecha serwisu zadecydowała o tym, aby to tu, a nie gdzie indziej, założyć konto i poszukać swojej drugiej połówki.
Dzień dobry, poproszę 80-kilogramowego brodacza
W Polsce ZaadoptujFaceta.pl powstało w 2013 roku i od tamtego czasu cieszy się sporym powodzeniem. To właśnie Polska i Argentyna, zaraz po Francji, są dwiema największymi zewnętrznymi filiami portalu. Co ciekawe, jak podają osoby za niego odpowiedzialne, w serwisie występuje inna niż na pozostałych portalach randkowych proporcja użytkowników i użytkowniczek. Na ZaadoptujFaceta mężczyzn i kobiet jest pół na pół, a zwykle ten stosunek wynosi 70 % do 30% na korzyść facetów.
Co jeszcze ciekawsze, odsetek kobiet wśród osób korzystających z serwisu jest w Polsce najwyższy na świecie. Do koszyka dziennie trafia około 5 tysięcy mężczyzn, a użytkownicy wysyłają ponad 30 tysięcy zauroczeń (oznak zainteresowania daną osobą) w ciągu doby.
Korzystanie z ZaadoptujFaceta.pl jest dobrze przystosowane dla kobiet.
Na stronie głównej czeka na użytkowniczki dostawa świeżych facetów. Są to zarówno produkty regionalne (czyli faceci z okolicy), jak i najlepsze oferty, wśród których znajdą się na przykład: podróżnicy, tancerze czy złote rączki.
Rejestracja jest szybka (można połączyć się z ZaadoptujFaceta.pl przez Facebooka bez ryzyka że znajdzie się w tym drugim serwisie informacja na ten temat) i już za chwilę przystępujemy do zakupów. Te są równie szybkie, bo jasno możemy określić, czego tak naprawdę szukamy. W odpowiednich opcjach zaznaczamy skąd ma być nasz facet, ile ma mieć lat, czym ma się interesować, jaką ma mieć sylwetkę, włosy, zarost, oraz na przykład jaki ma mieć stosunek do alkoholu czy papierosów.
Po wybraniu tych cech pojawia się liczba mężczyzn spełniająca nasze kryteria. Oczywiście im mniej będziemy dokładne, tym więcej ofert poznamy, ale w związku z tym, prawdopodobnie będziemy musiały iść na jakieś ustępstwa. Zakupy nie są pozbawione bowiem żyłki rywalizacji. Oprócz nas jest też przecież wiele innych klientek, które czyhają na dane "produkty". Mamy więc rywalki, które mogą nam zgarnąć długo wyczekiwany model sprzed nosa.
Nie na serio, a z przymrużeniem oka?
Do ZaadoptujFaceta.pl nie należy podchodzić inaczej niż z dystansem. Choć ten serwis pewnie nie rozbawi wszystkich, to właśnie humorystyczność jest jego cechą nadrzędną. Nie chodzi o to, by obrazić mężczyzn, ale by odwrócić tradycyjne role. ZaadoptujFaceta nie jest zatem - z czym zgadza się Clara Bizien - platformą dla nieśmiałych czy niezdecydowanych kobiet. To przestrzeń dla tych, które wiedzą czego chcą i świadomie wkładają produkty, czyli facetów do koszyka. Strona utrzymana jest w żartobliwym tonie i dostosowana do realiów danego kraju (na rodzimej stronie można dostać na przykład mężczyzn "spod lady", co jest nawiązaniem do czasów PRL-u).
Choć to wszystko brzmi zabawnie, nieco przedmiotowe traktowanie mężczyzn wydaje się bardziej niż oczywiste. Ale co z kobietami? Panie, nazywane klientkami serwisu, również mogą być przez to postrzegane w złym świetle, jako te, które traktują mężczyzn jak rzeczy i które mają zbyt wyśrubowane wymagania. ZaadoptujFaceta wykorzystuje wizerunek współczesnej, niezależnej kobiety, która wydaje się być trochę bez serca. Co ciekawe - jak twierdzi Julita - ona w swoim środowisku nie spotkała się z zarzutami w stosunku do tej platformy, a na pewno nie z ust facetów.
ZaadoptujFaceta.pl stara się w niekonwencjonalny sposób przełamywać bariery.
W poprzednich latach, w Paryżu i Madrycie, twórcy ZaadoptujFaceta stworzyli sklepy z prawdziwymi mężczyznami. Kobiety przez tydzień mogły gościć w butiku i poznać na żywo "produkty", które dotąd widziały tylko w Internecie.
Być może w niedługim czasie powstanie też wersja strony umożliwiająca łączenie się w pary osobom homoseksualnym.
To naprawdę miłość?
ZaadoptujFaceta, mimo iż jest serwisem dość kontrowersyjnym, wychodzi naprzeciw potrzebom wielu osób. Internet pochłania sporą część naszego czasu, nic więc dziwnego, że coraz częściej to tam szukamy znajomych lub drugiej połówki. Platforma ZaadoptujFaceta nie jest nastawiona na to, by na swoim koncie mieć jak najwięcej połączonych par, ale by dać przyjemność i zapewnić rozrywkę zarówno kobietom jak i mężczyznom. Nie znaczy to, że goszczący tam użytkownicy i użytkowniczki to wyłącznie poszukiwacze przygód. Julita we francuskiej wersji ZaadoptujFaceta znalazła miłość swojego życia, z którą planuje ślub i posiadanie dzieci.
Jak się okazuje, dzięki ZaadoptujFaceta.pl można bezgotówkowo kupić miłość w Internecie.
Formuła strony ma swoich fanów i dzięki temu coraz więcej użytkowników może łączyć się w pary. Choć sama nie jestem zwolenniczką tego typu poszukiwań drugiej połówki, ZaadoptujFaceta do mnie przemawia. Mimo zastrzeżeń (nie jestem do końca przekonana, czy te przejaskrawienia i odwrócenie ról całkowicie mi odpowiadają), podoba mi się, że twórcy serwisu odcięli się od tej różowo-serduszkowej estetyki innych portali. Tu jest może i kontrowersyjnie, ale z jajem. Bez zbędnego, patosu, łez, nadęcia.
W końcu wyszliśmy tylko na zakupy.