Poznaj YouTube Red - płatną wersję serwisu, która właśnie wystartowała
Płatna wersja Youtube’a - YouTube Red - właśnie została oficjalnie zaprezentowana. Za ok. 10 dol. miesięcznie dostajemy serwis bez reklam i z unikalną zawartością.
YouTube Red to płatna wersja serwisu wideo Google’a. Za opłatą uzyskujemy tu przede wszystkim brak reklam. Nie są one wyświetlane na żadnym urządzeniu, na którym korzystamy z YouTube. Serwis w płatnej wersji umożliwia także zapisywanie filmów do pamięci urządzenia, dzięki czemu można je oglądać offline. Co więcej, aplikacja mobilna YouTube będzie odtwarzać materiał w tle nawet jeśli przełączymy się na inną aplikację. Ta funkcja może być szczególnie przydatna do słuchania muzyki.
Subskrybenci usługi będą mogli obejrzeć także autorskie materiały, niedostępne dla widzów bezpłatnego YouTube’a. Mowa tu o 10 produkcjach (w formie mini-seriali), które powstały przy udziale największych gwiazd YouTube’a, między innymi PewDiePie i CollegeHumor. Do produkcji zostali zatrudnieni producenci telewizyjnych seriali, m.in. „The Walking Dead”.
Subskrypcja YouTube Red będzie także obejmować subskrypcję usługi muzycznej, która dotychczas była nazywana YouTube Key. Od teraz nosi ona nazwę YouTube Music i ma własną, dedykowaną aplikację.
„Twój kraj to Polska. Aktualnie YouTube Red nie jest tutaj dostępny.”
Taki komunikat dostajemy po odwiedzeniu oficjalne strony usługi YouTube Red. Usługa dziś została oficjalnie zaprezentowana przez Google, ale w pierwszym etapie zostanie wdrożona tylko na terenie Stanów Zjednoczonych. Tamtejsi klienci będą mogli wykupić płatny plan począwszy od 28 października. Opłata za YouTube Red wynosi 9,99 dol./mies.
Czy warto zapłacić taką cenę za YouTube bez reklam? Myślę, że wielu klientów wybierze… po prostu AdBlock. Tyle tyko, że YouTube Red zamierza być czymś więcej. Seriale własnej produkcji brzmią bardzo poważnie. Kto wie, przy skali YouTube’a (400 godzin nowych filmów uploadowanych każdej minuty!), docelowo YouTube Red może stanowić konkurencję nawet dla płatnych serwisów VOD typu Netflix. Na razie jest to mało realne, ale widać, że Google ma duże ambicje.