Windows 10 - czy polecisz go innym?
Co cię pozytywnie zaskoczyło, a co negatywnie rozczarowało? Polecasz czy odradzasz instalację innym?
Hubert Taler: Pozytywnie zaskoczył mnie sam proces aktualizacji. Startowałem z Windows 7 na jednym z komputerów i z Windows 8.1 na innym. W obu przypadkach upgrade przebiegł gładko, po jego zakończeniu wszystkie aplikacje były wciąż użyteczne, a ustawienia (łącznie z hasłami do Wi-Fi oraz tapetą na pulpicie) zostały przeniesione. Z przyjemnością powitałem również odejście od "świata kafelków" i ustawienie pulpitu jako domyślnego środowiska do pracy.
O nowościach nie będę się rozpisywał - pisaliśmy o nich na łamach Spider's Web już dość szczegółowo. Są wśród nich lepsze i gorsze rzeczy, jednak na pewno żadna z nich nie przeszkodzi w użytkowaniu naszego komputera tak jak dotąd.
Czy polecam instalację innym? Jak najbardziej. Po kilku dniach używania mam wrażenie że jest to najlepszy z dotychczasowych desktopowych systemów operacyjnych od Microsoftu - taki, który na to miano zasługuje, a nie jest jedynie środowiskiem do uruchamiania aplikacji i usług. Zalecam jednak ostrożność - i sprawdzenie najpierw czy nasz komputer jest z nowym systemem w 100% kompatybilny (pokazuje to narzędzie do aktualizacji).
Marcin Połowianiuk: Potwierdzam słowa Huberta, że proces aktualizacji przeszedł wyjątkowo gładko. Aktualizowałem dwa komputery – Asusa i Samsunga – i w obu przypadkach odbyło się to niemal bezproblemowo. Niemal, bo Asus zgubił po drodze sterownik touchpada, który było trzeba doinstalować ze strony producenta. Natomiast dużym zaskoczeniem jest fakt, że na Windows 10 zostały zachowane wszystkie programy, ustawienia, a nawet rozgrzebane projekty i zdjęcia z programów Adobe.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że z punktu widzenia przeciętnego użytkownika Windows 10 nie oferuje wielu nowych funkcji. Większość zmian leży w kwestii wizualnej, ale są to bardzo dobre zmiany. Dzięki temu Windows 10 wygląda o wiele spójniej niż jego poprzednik, a przy tym jest bardziej intuicyjny w obsłudze. To sprawia, że Windowsa 10 mogę polecić każdemu, nawet kompletnie ‘atechnologicznym’ osobom. To chyba największe osiągnięcie Microsoftu.
Piotr Grabiec: Tak jak się spodziewałem, Microsoft zrobił kawał dobrej roboty z Windows 10. W przeciwieństwie do systemu w wersjach 8 i 8.1 mogę nowe okienka z czystym sumieniem polecić osobom, które wcześniej korzystały z Windows 7 na komputerach stacjonarnych. Potwierdziło się też to, co mówiłem kilka lat temu - "ósemka" to była druga Vista.
Znaczy to tyle, że obiektywnie Windows 8 tak jak Vista nie był złym systemem, ale przez kilka rażących błędów Microsoftu spotkał się z tak negatywnym przyjęciem, że nie było szansy uratowania jego wizerunku u rozgoryczonych użytkowników. Windows 10 to nowe rozdanie i ten system może być tą długo oczekiwaną nową "siódemką".
Nowy system z jednej strony wygląda nowocześnie i jest spójny wizualnie z tym co użytkownicy zobaczą też na tabletach i smartfonach, a jednocześnie nawigacja przy korzystaniu z klawiatury i myszy to dokładnie to, co dobrze znamy już od lat. Jeśli tylko Windows 8 działałby tak w dniu premiery... Tyle dobrego, że MS wyciąga wnioski.
Sam wgrałem Windows 10 na swojego peceta po kilku dniach od premiery, gdy tylko wróciłem do domu z krótkiego urlopu. Proces aktualizacji poszedł bardzo sprawnie i jestem pod wrażeniem, że Microsoftowi udało się go tak przygotować. Co prawda zaraz po aktualizacji przywitał mnie Blue Screen of Death, ale była to jednorazowa wpadka.
Dodam tylko, że sam z Windowsa korzystam w bardzo podstawowym zakresie, bo... napędza mój komputer służący nie do pracy, a do uruchamiania li tylko i wyłącznie gier. Dość jednak powiedzieć, że nie ma żadnych problemów ze sterownikami, a Steam, Origin, Uplay, GOG Galaxy, Dropbox, Team Viewer i GeForce Experience działają jak trzeba.
Maciej Gajewski: Czy warto? Odpowiedź krótka: zdecydowanie tak. Niestety, nie jest ona w pełni wymowna, więc nieco ją rozwinę. Windows 10 od strony koncepcyjnej jest prawie że strzałem w dziesiątkę (cóż za zbieżność nazw). Owszem, ma kilka irytujących niedoróbek, ale nie jest to nic poważnego… z jednym wyjątkiem. Jest to nowy OneDrive. Nie ma on żadnych problemów z samym działaniem (nie stwierdziłem żadnych błędów czy usterek), ale sam fakt wyeliminowania migawek plików to olbrzymi, gigantyczny krok wstecz względem Windows 8.1 i problem, którego nie zdołałem jak dotąd rozwiązać. Brak podglądu w Eksploratorze plików mojej kilkudziesięciogigabajtowej kolekcji zdjęć i filmów znacząco utrudnia mi pracę, a to tylko jedna z trudności do rozwikłania.
Na dodatek system nadal miewa drobne usterki w działaniu, które zapewne będą rozwiązane w przyszłych aktualizacjach. Te są i będą wydawane poza jakimkolwiek harmonogramem, a podczas testów dochodziło do tego, że Microsoft publikował dwie duże aktualizacje… dziennie. Dlatego też jeżeli masz pojęcie o komputerach, kochasz nowości a w razie drobnych problemów wiesz jak sobie radzić: instaluj lub aktualizuj śmiało. Dziesiątka to najlepszy Windows w historii i jeden z najlepszych, jeżeli nie najlepszy, systemów operacyjnych na rynku. Jeżeli jednak bardzo ci zależy na świętym spokoju i niezawodności swojej maszyny, rekomenduję, byś się nieco wstrzymał. Tak na oko z 1,5 miesiąca. Wtedy Windows 10 powinien być już popremierowo dostatecznie załatany.
Z uwagi na powyższe, w skali szkolnej, nie ocenię Windows 10 na celujący. A szkoda, bo system ten był temu bardzo bliski. Zasługuje bardziej na piątkę z minusem: spełnia większość swoich obietnic (a nie robi tego w przypadku mało istotnych drobiazgów), ale też ma kilka rzeczy do poprawy. Są to przede wszystkim preinstalowane aplikacje, rozszerzenia do przeglądarki Edge i nieszczęsny OneDrive. Cała reszta to zdecydowanie najwyższy poziom.
Mateusz Nowak: Dzisiejszy Temat Tygodnia trochę koliduje mi tematycznie z publikacjami, nad którymi aktualnie pracuję. Dlatego będę dość oszczędny w ocenie, gdyż więcej przedstawię w kolejnych tekstach.
Największe pozytywne zaskoczenie to bez wątpliwości proces aktualizacji. Wszystko przebiegło nie tylko bezproblemowo, ale również niespodziewanie szybko (ok. 1 godz.). System rezerwacji aktualizacji zadziałał u mnie bezbłędnie i już z samego rana w dniu premiery mogłem przystąpić do aktualizacji systemu. W zasadzie udało mi się przeprowadzić cały proces przed pracą i przez cały pierwszy dzień mogłem już cieszyć się Dziesiątką. Tak, cieszyć, bo Windows 10 nie tylko zaktualizował się bez zająknięcia, ale działa również bez większych zastrzeżeń.
Druga zaleta to Menu Start. Nowe menu jest wyjątkowo wygodne i korzystam z niego z nieskrywaną przyjemnością. Co ciekawe, rozwiązanie z systemu Windows 8 nie znalazło u mnie zastosowania. Mimo kilku prób i zmiany jego zawartości, nie potrafiłem zrobić z niego użytku.
Tytuł największego rozczarowania zajmują ex aequo programy: Poczta oraz Edge. Nic, tak jak one, nie rozczarowało mnie w całym systemie Windows 10. Ale o konkretach i wszystkich wadach tych rozwiązań pozwolę sobie napisać w osobnych publikacjach, gdyż korzystałem z nich kilka dni i uzbierało się dość obszerny materiał z długą listą grzechów i przewinień.
Czy polecam Windows 10? Zdecydowanie tak.
Czytaj również: