Google spełnia marzenie Steve'a Jobsa i wbija gwóźdź do trumny Flasha
Twórcy YouTube’a ogłosili właśnie śmierć technologii Flash w najpopularniejszym serwisie z klipami wideo na świecie. Google postanowił w końcu po czterech latach testów całkowicie przejść na HTML5.
Flash wykorzystywany do prezentacji treści i materiałów wideo to już przestarzała technologia. Jeszcze za czasów Steve’a Jobsa Apple postanowiło nie trwonić zasobów i zamiast implementować tę technologię na urządzeniach mobilnych postanowiło pozbyć się jej całkowicie.
Android próbował wspierać Flasha, ale już lata temu wycofano się z tego pomysłu.
Od kilku wersji Androida wtyczka pozwalająca korzystać z treści flashowych we wbudowanej przeglądarce nie jest już wspierana, a technologia ta nigdy nie trafiła do mobilnego wydania Google Chrome. Na szczęście niedogodności związane z tym są dla użytkowników coraz mniejsze. Twórcy stron rezygnują z Flasha żyjącego jeszcze na desktopach, a wiele usług ma swoje aplikacje mobilne.
Flash jest bardzo popularną technologią w internetowym wideo. Korzystał z niego też serwis Google z klipami filmowymi. Twórcy YouTube’a oznajmili jednak, że są wreszcie gotowi pozbyć się Flasha. 4 lata temu było to problematyczne ze względu na ograniczenia tagu video w HTML5 (np. brak wsparcia ABR, adaptive bitrate), ale nareszcie poradzono sobie z problemami.
HTML5 zamiast Flasha na YouTubie jest domyślnym sposobem wyświetlania filmów we wszystkich wiodących przeglądarkach.
Wideo wyświetlane jest z wykorzystaniem tagu video jest już w Chromie, Internet Explorerze oznaczonym numerem 11, najnowszym Safari 8 oraz w wersjach beta Firefoksa od Mozilli. Ekipa odpowiedzialna za rozwój YouTube’a zaznacza też, że przejście na HTML5 jest istotne ze względu na wsparcie przez przeglądarki np. w telewizorach Smart TV i innych nowoczesnych urządzeniach do konsumpcji treści.
Google mógł przejść na HTML5 m.in. ze względu na możliwość dynamicznego dostosowania bitrate’u filmu do warunków łącza, co pozwoliło zniwelować zjawisko buforowania filmu przy spadku przepustowości. Oprócz tego pomocne było wdrożenie otwartego kodeka VP9 - zastosowanie go zmniejszyło transferożerność filmów i przyspieszyło ich uruchamianie.
Więcej o przejściu na HTML 5 można przeczytać na oficjalnym blogu YouTube’a.
*Grafiki pochodzą z serwisu Shutterstock.