Rynek PC nie zna litości. Toshiba wycofuje się na z góry upatrzone pozycje
Co więcej, poczyniła już pewne ku temu przygotowania. Wszystko wskazuje na to, że nieco podupadły gigant chce skupić się na rynku biznesowym i ograniczyć swoją obecność na konsumenckim.
Zauważyliśmy już jakiś czas temu, że szał na tablety powoli się kończy. Nie oznacza to jednak, że na rynku komputerów osobistych wszystko i wszystkim idzie jak po maśle. Nawet w czasach największego prosperity niektóre firmy nie wytrzymują rywalizacji z konkurencją. Tym bardziej w okresie, w którym ludzie kupują tablety i wstrzymują się z wymianą swoich komputerów.
Wygląda na to, że problem z utrzymaniem się na rynku ma Toshiba, a więc producent takich serii urządzeń, jak Portege, Kira czy Satellite. Są to komputery bardzo przyzwoite, dobrej jakości, a większość modeli sprzedawana była w odpowiednich, wręcz atrakcyjnych cenach. Coś jednak najwyraźniej nie poszło po myśli zarządu, bowiem z działu zajmującego się komputerami osobistymi zwolniono około 900 osób, a cele sprzedażowe obniżono o ponad połowę.
Co się dzieje?
W oficjalnej nocie prasowej Toshiby czytamy, że ta chce „przejść restrukturyzację” oraz skupić się na sprzedaży komputerów dla firm. Nie oznacza to jednak, że całkowicie rezygnuje z tego sektora. Firma informuje tylko, że „wycofa się z niektórych konsumenckich rynków”. Jakich? Tego Toshiba, przynajmniej na razie, nie chce zdradzać.
Nie wiemy też co stanie się z marką Dynabook. Większość z nas raczej nie miała z nią do czynienia, ale jest to popularny brand na japońskim rynku. Co jeszcze pójdzie pod nóż? Satellite? Portege? Ponownie, Toshiba milczy jak zaklęta.
Firma tłumaczy jednak, że chce sobie zapewnić „stałe zyski”. Dodaje, że „nie planuje wycofania się z rynku PC”, ale też tego nie wyklucza. Z całą pewnością jednak widzi nadal potencjał dla siebie w sprzedaży B2B (business-to-business), również jeżeli chodzi o biznesowe tablety i stacje robocze.
Ewentualne korzyści?
Według prognoz Toshiby, w roku fiskalnym 2016 sprzedaż B2B ma stanowić ponad połowę całej sprzedaży tej firmy. Co więcej, planuje inwestować w nowe kategorie urządzeń. W szczególności w tą, którą ostatnimi czasy zwykło się nazywać „Internetem rzeczy”. Toshiba chce też zwiększyć inwestycje w usługi chmurowe i sprzęt AGD.
W efekcie firma ma zmniejszyć swoje koszty operacyjne o ponad 185 milionów dolarów. Wszystko do tej pory brzmi logicznie. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy, na którą zwrócił moją uwagę jeden z internetowych newsów.
Otóż jak wynika z analizy IDC, Toshiba zajmuje na amerykańskim rynku PC piąte miejsce jeżeli chodzi o udziały. Co więcej, owe udziały rosną, zamiast maleć (6,1 procent w drugim kwartale bieżącego roku i 5,4 procent w analogicznym kwartale w roku ubiegłym). Globalnie, firma odnotowała spadek o 1,7 procent, ale nadal ma mocną pozycję.
Czemu więc Toshiba podejmuje takie działania? Czyżby chodziło (to spekulacja) o złe zarządzanie, przez co dział konsumenckich komputerów PC przestał się opłacać? Nie rozumiem. Ale za Toshibą tęsknić, mimo wszystko, będę…
---
Zdjęcie pochodzi z serwisu Shutterstock