REKLAMA

Polska kolej wchodzi w XXI wiek - jedzenie w pociągu zamówisz przez aplikację

Po polskiej kolei można spodziewać się wielu rzeczy - od spóźnień, poprzez nieczynne toalety, na zamarzających pociągach kończąc. Taki już mamy klimat i nic z tym nie zrobimy. Okazuje się jednak, że pociągi w Polsce powoli dowiadują się, co to XXI wiek. Najpierw Pendolino, potem darmowe WiFi w pociągach, a teraz aplikacja, przez którą da się zamówić posiłek do przedziału.

Polska kolej wchodzi w XXI wiek – jedzenie w pociągu zamówisz przez aplikację
REKLAMA
REKLAMA

Właśnie ruszyły testy aplikacji na telefony mWars – jak informuje serwis Rynek Kolejowy. Program działa na urządzeniach z Androidem oraz iOS i pozwala na zamówienie posiłku bezpośrednio do naszego przedziału w pociągu. Wszystkie potrawy są dokładnie opisane i sfotografowane, dzięki czemu pasażer wie, co dokładnie zamawia.

Sama aplikacja ma działać dzięki technologii kontekstowego przetwarzania zamówień, opracowanego przez firmę WellServed. Całość wykorzystuje oczywiście modną w tych czasach "chmurę". Pasażer składa zamówienie, kuchnia otrzymuje je, a następnie posiłek jest serwowany bezpośrednio do przedziału. Jedynym ograniczeniem jest to, że usługa – testowo – działa na razie tylko na trasie Panorama z Warszawy do Wrocławia, ale wkrótce ma zostać udostępniona także w pociągach Kościuszko i Krakus (oba na trasie Warszawa – Kraków – Warszawa).

internet w pociagach pkp

I aż mi mowę odebrało, bo polska kolej pełna jest sprzeczności

Z jednej strony pociągi się przeważnie się spóźniają, ich prezencja jest co najmniej dyskusyjna, nic w środku nie działa, a panie w okienkach na dworcach są tak miłe, że aż dziw bierze, że nie wyjechały na jakąś misję, np. do Kalkuty (tak, to był sarkazm). Druga strona medalu jest taka, że np. jadąc kilka razy do i z Berlina napotykałem na bardzo miłą obsługę, może nie najnowsze, ale jednak przyzwoite pociągi, w których nawet działały gniazdka, na kilku innych trasach da się korzystać z darmowego WiFi, a teraz dochodzi jeszcze aplikacja mWars. Jakby dwa osobne światy…

Samego pomysłu na aplikację chyba nie można ocenić inaczej niż pozytywnie. Zdarzyło mi się jechać bardzo wcześniej pociągiem, przez co nie zdążyłem rano zjeść śniadania. Wiedziałem, że jest wagon restauracyjny, ale jednak bałem się zostawiać swoją torbę, a też nie za bardzo miałem ochotę ją ze sobą targać. Dlatego też musiałem, z burczącym brzuchem, czekać aż pojawi się – notabene – bardzo miła pani, która przyjmie ode mnie zamówienie. Dzięki aplikacji dałoby się to zrobić dużo szybciej.

REKLAMA

---

Zdjęcia pochodzą z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA