Martwe media: Poczta pneumatyczna, czyli kapsuły i setki kilometrów rur
Poczta pneumatyczna przeżywała swój rozkwit na przełomie XIX i XX wieku, by potem pozostać w użyciu jedynie w kilku niszowych dziedzinach. Świetnie nadawała się do szybkiego transportu małych paczek (typu dokumenty lub gotówka) na małe odległości - najczęściej w obrębie tego samego budynku. Jak kiedyś wspominałem w swoich wpisach na temat telegrafu, szczególnie chętnie była wykorzystywana w biurach telegraficznych tworząc w nich swego rodzaju sieć lokalną do przesyłania zleconych i odebranych telegramów.
Jak była zbudowana poczta pneumatyczna?
Był to system szczelnych rur, w których podróżowały pojemniki, najczęściej cylindrycznego kształtu. Ich ruch był wymuszany albo przez nadciśnienie (sprężone powietrze popychało pojemnik), bądź przez podciśnienie (wysysano powietrze przed pojemnikiem).
Za wynalazcę poczty pneumatycznej uważa się Williama Murdocha, szkockiego wynalazcę i inżyniera, autora wielu innych urządzeń, m.in. współczesnego silnika parowego z tłokiem posuwisto-zwrotnym. To właśnie wynalazek Murdocha zainspirował powstanie w 1859 roku firmy London Pneumatic Despatch Company, która zajęła się zaprojektowaniem i instalacją systemu podziemnej poczty pneumatycznej do przewożenia małych przesyłek.
Systemy miejskiej poczty
Pierwszą stworzoną przez firmę linią było połączenie pomiędzy stacją Euston a urzędem pocztowym North West District. Był to dystans około pół kilometra - a więc dość dużo jak na dystans na jaki zazwyczaj działa pneumatyczna poczta. 20 lutego 1863 roku rozpoczęło się normalne użytkowanie tej linii w celu przysyłania poczty. W kapsule, która poruszała się wewnątrz rury, mieściło sie do 35 worków z przesyłkami. Kapsuła dystans pomiędzy dwiema stacjami pokonywało poniżej minuty. Do lat 70-tych XIX wieku powstały jeszcze kilka linii, jednak według pocztowych urzędników nie dawały one oszczędności czasu uzasadniającej ich użycie, jak również sprawiały problemy techniczne. Wagoniki często utykały w połowie drogi.
Londyńskie doświadczenie nie było jedynym jeśli chodzi o użycie poczty pneumatycznej do przesyłania przesyłek. Istniały instalacje do przesyłania poczty pneumatycznej jeszcze w wielu europejskich miastach. Niektóre z nich były używane do niedawna. Na przykład w Berlinie instalacja Rohrpost miała 400 km łącznej długości, i pozostawała w użytkowaniu do 1976 roku.
W Paryżu istniało 467 kilometrów łącznej długości rur, w użyciu do 1984 roku.
W Pradze poczta pneumatyczna była w użyciu aż do 2002 roku, zaprzestano jej użycia po uszkodzeniu instalacji przez powódź.
Praska sieć miała około 55 kilometrów. Jest uważana za najlepiej zachowaną, dlatego pozostawała tak długo w użytkowaniu. Sieć w Pradze miała ciekawie rozwiązaną kwestię rozgałęzień - można było przestawić "zwrotnicę" przekierowującą pierwszy pakiet do innej rury, potem zwrotnica wracała do poprzedniego ustawienia. Paczka, która miała dotrzeć do drugiej lokalizacji, musiała więc być wysyłana pierwsza.
Równocześnie w obiegu mogło być do dziesięciu kapsuł. Infrastruktura praskiej poczty była gwiaździsta, a cylindry, które w niej używano, nie przylegały ściśle do ścian rury, tylko miały z tyłu rodzaj wachlarza, który zapewniał opór powietrza.
Wciąż w użyciu
W 2010 roku serwis Niebezpiecznik donosił o gangu francuskich złodziei, którzy okradali sklepy nawiercając rury którymi przesyłana jest gotówka z kas, i wysysaniu kapsuły przy pomocy odkurzacza!
W Polsce kilka firm wciąż sprzedaje i montuje systemy poczty pneumatycznej. Trafiają one do banków, sklepów, oraz szpitali. Choć jest dziś rzadko stosowana, jest do wciąż do zobaczenia w kilku miejscach, które często odwiedzamy. Na przykład, jeśli pójdziemy do hipermarketu Real, zobaczymy tajemnicze rury blisko stanowisk kasowych, i, jeśli będziemy mieli szczęście tuż przez zamknięciem sklepu, zobaczymy jak ochroniarz wysyła pieniądze z kasy do skarbca.
Ilustracje pochodzą z Wikipedii.