Komputer przekonał ludzi, że jest... 13-letnim chłopcem z Ukrainy. Test Turinga zdany!
Alan Turing, oprócz tego, że był ojcem współczesnej informatyki, był postacią tragiczną. Jego los jest ucieleśnieniem głupoty praw, które dyskryminują osoby homoseksualne. W 1952 roku ten człowiek, wtedy znany jako genialny informatyk i matematyk, mający za sobą bohaterskie osiągnięcia w czasie wojny (pomoc w rozszyfrowaniu niemieckich szyfrów), wykładający na uczelni, zgłosił się na policję w sprawie włamania do jego mieszkania.
W trakcie śledztwa przypadkiem wynikło, że ma skłonności homoseksualne. Jako homoseksualista nie miał prawa do ochrony prawnej i natychmiast wytoczono mu proces o "naruszenie moralności publicznej". Sąd zaproponował mu wybór: więzienie, lub... terapia hormonalna (tak naprawdę, kastracja chemiczna). Odsunięto go, jako osobę oskarżoną, od prowadzonych projektów i stracił certyfikat dostępu do tajnych danych (wciąż współpracował z rządem w zakresie kryptografii).
Skutki "terapii" były takie, że 7. czerwca 1954 roku upokorzony zamknął się w swoim pokoju i popełnił samobójstwo.
Dlaczego o tym wspominam? Bo przypadek zrządził, że dokładnie 60 lat później, 7. czerwca 2014 roku, pierwszy program komputerowy zdał test Turinga. Turinga interesowało zagadnienie inteligencji maszyn. Twierdził (jak się dziś przekonujemy, słusznie), że odpowiednio złożony program może udawać przed człowiekiem, że sam jest człowiekiem. Zaproponował rodzaj testu - musimy kazać programowi zrobić to, co człowiekowi przychodzi z łatwością, a czego komputer zazwyczaj nie potrafi.
Przypomina wam to coś?
Test zaproponowany przez Turinga miał następujące założenia: rozmowa trwa pięć minut, a maszyna jest w stanie przekonać 30% sędziów, że jest człowiekiem. Oczywiście sędziowie nie mogą wiedzieć, czy rozmawiają z maszyną, czy prawdziwym człowiekiem.
Oczywiście przez wiele lat krytykowano ten test na różne sposoby. Dla przykładu, niektórzy twierdzili, że maszyna może być wciąż inteligentna, nie umiejąc się posługiwać ludzkim językiem naturalnym. Inni zaś podnosili następujący argument: wielu prawdziwych ludzi nie zdałoby tego testu (na przykład ja nie zdaję testu w postaci CAPTCHA na porządku dziennym).
Jednak to test Turinga stał się uosobieniem testu badającego inteligencję maszynową. Programiści od lat próbowali stworzyć odpowiednią aplikację, jednak wciąż można było ją odróżnić od człowieka.
Być może nadeszła nowa era w tego typu aplikacjach, a być może sędziowie mieli zły dzień. Bot napisany przez dwóch programistów: Władimira Wiesełowa (żyjącego w USA Rosjanina) oraz Eugena Demczenko (Ukraińca mieszkającego w Rosji - dziękuję Czytelnikowi za zwrócenie uwagi) prawdopodobnie zdołał przekonać sędziów, że jest 13-letnim chłopcem z Ukrainy.
Osobowość stworzona przez dwóch programistów nazywa się Eugene Goostman. W czasie zorganizowanego przez Uniwersytet w Reading testu, grupa ludzkich sędziów przeprowadzała pięciominutowe rozmowy z innymi ludźmi oraz z pięcioma konkurującymi programami. Tylko Gootsmanowi udało się przekonać 33% sędziów, że jest człowiekiem.
Władimir Wiesełow tak mówi o wysiłku związanym z budową bota:
Eugene stał się sławny i prawdopodobnie trudno będzie powtórzyć z nim test, jako że sędziowie mogli o nim już słyszeć. Jednak sukces rosyjskiego zespołu otwiera interesujące możliwości przed twórcami botów obsługujących klienta, przeprowadzających ankiety, lub aplikacji typu znana z telefonów Apple'a Siri.
Źródło: Independent