REKLAMA

Microsoft będzie rozdawał gry "za darmo", ale co to za gry...

W końcu rusza program Games with Gold dla Xboxa One. Oznacza to, że każdy posiadacz tej konsoli, będący abonentem Xbox Live Gold, będzie otrzymywał dwie gry za darmo miesięcznie. Nie jesteśmy jednak zachwyceni.

Microsoft będzie rozdawał gry „za darmo”, ale co to za gry…
REKLAMA

Wiele miesięcy temu firma Sony wprowadziła bardzo atrakcyjną promocję dla wszystkich posiadaczy konsol PlayStation 3, będącymi abonentami PlayStation Plus. Co miesiąc rozdawał całkiem atrakcyjne gry wszystkim zainteresowanym. Microsoft długo szykował na to odpowiedź, aż w końcu wprowadził swoją odpowiedź.

REKLAMA

Promocja Microsoftu właściwie niczym się nie różniła od tej Sony. Każdy posiadacz Xboksa 360 z subskrypcją Xbox Live Gold otrzymywał dwie gry na własność, co miesiąc. Przy czym, niestety, kluczowe jest tu słowo „właściwie”. Microsoft nie miał najwyraźniej tak dużej siły przekonywania wobec swoich partnerów, co Sony, i udostępniane przez niego gry były produkcjami starymi, klasycznymi i nie zawsze atrakcyjnymi. Co więcej, program ten nie obejmował konsoli Xbox One. Aż do teraz.

Od czerwca rusza „darmocha” dla Xboksa One

Spodziewaliśmy się, że tak jak w przypadku Xboksa 360, również i Xbox One otrzyma jedną „dużą” produkcję i jedną niezależną. Tak się niestety nie stało. Nie ma co liczyć na Dead Rising 3, Forzę Motorsport 5 czy inną superprodukcję. Otrzymamy dwie gry niezależne. Jedną wysoko ocenianą i zapowiadającą się naprawdę dobrze i drugą, która jest… portem gry mobilnej dla Windows RT i Windows Phone.

max

Zacznijmy od tej pierwszej. Max: The Curse of Brotherhood jest grą platformową, która zapowiada się, patrząc po zrzutach ekranowych, wyjątkowo przyjemnie. Czy jest grywalna, to się dopiero okaże, ale pierwsze recenzje sugerują, że jest nieźle (Eurogamer ocenił grę na 7/10). Gra ma być pełna zagadek i jest przeznaczona dla całej rodziny, zarówno dorosłych graczy, jak i tych niepełnoletnich.

Drugą grą jest Halo: Spartan Assault. I tak jak powyższa gra zapowiada się całkiem sympatycznie, tak w Halo już grałem i wiem, że tej gry i tak bym nie kupił. To naprawdę udana produkcja, pod warunkiem, że bawimy się nią za pomocą tabletu lub smartfonu. To bardzo prosta strzelanka z izometrycznym widokiem, z przeciętną oprawą graficzną i która, na dodatek, jest dość krótka. W sam raz, by się odprężyć w podróży, ale niezupełnie ten rodzaj rozrywki, której chciałbym się podejmować siedząc na kanapie przed 40-calowym telewizorem, gamepadem i „konsolą nowej generacji”. Tryb kooperacji może być całkiem udany, ale to właściwie tyle.

halo

Można było zrobić to lepiej

REKLAMA

To dobrze, że ten program w końcu ruszył. Zdaję sobie też sprawę, że Xbox One jest młodą konsolą i że jest wciąż mało gier, by móc je ot tak rozdawać. Ale… Sony robi to lepiej. A jego konsola jest tańsza i sprzedaje się w zauważalnie większych ilościach. Dwie gry „niezależne”, z czego jedna jest śliczną platformówką, a druga portem microsoftowej gry mobilnej, to nie jest coś, co mnie satysfakcjonuje.

Z jednej strony, darowanemu koniowi w zęby się nie patrzy. Ale z drugiej… konkurencja nie śpi. A gier na Xboxa One wydanych pod szyldem Microsoft Studios, a więc niewymagających negocjacji z partnerami, jednak trochę już się ukazało...

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA