Naukowcy badają przyrodę wokół Czarnobyla. Wyniki są zaskoczeniem nawet dla nich
Mija już 28 lat od awarii w Czarnobylu. Przebadanie przyrody na skażonych terenach daje odpowiedź na to, jak wielki wpływ na środowisko mają radioaktywne odpady. A ten okazuje się ogromny i zaskakujący nawet dla specjalistów.
W tym miesiącu minie 28 lat od katastrofy elektrowni jądrowej w Czarnobylu - największej katastrofy w historii energetyki jądrowej i zapewne jednej z największych katastrof przemysłowych w ogóle. Istnieje skala oceny tego typu wydarzeń: jest to skala INES, czyli międzynarodowa skala zdarzeń jądrowych i radiologicznych. Obejmuje ona wartości od 0 do 7. Katastrofa w Czarnobylu otrzymała siódemkę - najwyższą notę.
Nic więc dziwnego, że skutki tego wypadku są obserwowane do dzisiaj, nie tylko na terenie Czarnobyla, ale także w bliższych i dalszych okolicach od umiejscowienia byłej elektrowni jądrowej.
Bezpośredniemu skażeniu w trakcie awarii uległ obszar obejmujący około 130 tys. km2, znajdujący się na terenie styku granic Ukrainy, Rosji i Białorusi. Z terenu tego wkrótce po katastrofie ewakuowano około 350 tys. mieszkańców Czarnobyla, Prypeci i okolic (sama Prypeć miała 50 tysięcy mieszkańców). Oprócz miast na terenie skażonym znajdowały się również pola uprawne, łąki, lasy oraz rzeka.
Dla naukowców badanie terenów położonych w okolicy elektrowni to jedna z nielicznych okazji badania długotrwałego wystawienia całego ekosystemu na skażenie promieniotwórcze. Rośliny i zwierzęta żyjące tam wykazują efekty zatrucia promieniotwórczego, ze skutkami często nieprzewidzianymi teoretycznie.
Jak pokazują wyniki badań opublikowanych w 2011 roku w PLoS One, żyjące na terenie skażonym ptaki mają znacząco mniejsze mózgi od ich odpowiedników żyjących na terenie nieskażonym. Z kolei w opublikowanym w zeszłym roku badaniu opisano wolniejsze rośnięcie drzew (wolniej formują się słoje na przekroju pnia).
Inne badania wskazują na mniejszą liczbę naturalnie występujących insektów (m.in. pszczół, koników polnych oraz motyli) - co musi wpływać niekorzystanie na rozmnażanie się roślin.
Oczywiście zwierzęta nie są ograniczone przez ludzkie granice - i zdarza się, że wykazujące skażenie radioaktywne zwierzęta migrują, często dość daleko od strefy zagrożonej. W 2011 roku prasa niemiecka donosiła o znalezionych na terenie Niemiec radioaktywnych dzików, które pochodziły z terenów otaczających Czarnobyl.
Ostatnie badanie dotyczące sytuacji ekologicznej na terenie skażonym wybuchem od 1986 roku ukazało się w najnowszym numerze pisma Oecologia. Jak się okazuje, w lasach na tamtych terenach brakuje organizmów zajmujących się rozkładem resztek organicznych, a co za tym idzie, wzbogacaniem gleby o składniki odżywiające kolejne pokolenie roślin.
Timothy Mousseau, biolog kierujący badaniami przyprowadzonymi dla Uniwersytetu w Południowej Karolinie, wspomina, że po raz pierwszy zauważył, iż coś jest nie w porządku z rozkładem na terenie skażonym, gdy w obserwował tzw. Czerwony Las - w którym świerki pod wpływem zanieczyszczenia zmieniły kolor na rdzawoczerwony i wkrótce potem uschły. Jak wspomina biolog, nawet 15-20 lat po wypadku na terenie Czerwonego Lasu nie było widać normalnych oznak rozkładu martwych drzew.
Dokładniejsze badania pokazały że na terenie otaczającym byłą elektrownię głębokość nierozłożonej ściółki leśnej jest trzykrotnie większa niż w normalnym lesie w tych samych warunkach klimatycznych. Wynika z tego, że bakterie, które zajmują się rozkładem, ucierpiały wskutek skażenia.
Powiększanie się warstwy suchej, nierozłożonej ściółki również zwiększa ryzyko pożaru lasu. Byłoby to o tyle niepożądane z punktu widzenia bezpieczeństwa ekologicznego, że ogień i dym może potencjalnie przenieść zanieczyszczenie radioaktywne na większy teren, również taki, który w tej chwili nie jest uważany za skażony.
Doniesienia o sytuacji przyrody na terenie strefy okalającej Czarnobyl są bardzo niepokojące i dają nam do zrozumienia, że człowiek wskutek swojej nieostrożności jest w stanie doprowadzić cały ekosystem do stanu, z którego powracał będzie do punktu wyjścia całe dziesiątki, jeśli nie setki lat.
Źródło: Science Daily