CD Projekt pozwał Empik - poszło o monopolistyczne zapędy i ponad 10 mln zł
CD Projekt złożył w Sądzie Okręgowym w Warszawie dwa pozwy przeciwko Empikowi. Pierwszy dotyczy niezapłaconych faktur na kwotę ponad 1,3 mln zł, drugi związany jest z ponad 9 mln zł opłat, które narzucił Empik. Jak wyjaśnia CD Projekt, sieć handlowa domagała się tych pieniędzy za dopuszczenie towarów do obrotu w swoich salonach - donosi Biztok.
Informacja o obu pozwach przeciwko Empikowi znalazła się w rocznym sprawozdaniu spółki CD Projekt. Biztok informuje, że jeden z pozwów oczekuje na wyznaczenie terminu rozprawy. W drugim przypadku Empik odwołał się od sądowego nakazu zapłaty.
Monopolistyczne zapędy Empiku
Jak można się spodziewać, rzecznik prasowy Empiku stroni od merytorycznego komentarza w tej sprawie i zasłania się tajemnicą handlową:
W swoim materiale Biztok przedstawił też inny przykład nieczystych zagrywek Empiku. Duży Dom Dystrybucyjny - największy dostawca muzyki w Polsce - również wystawił działa przeciwko Empikowi. Gdy sieć handlowa zalegała z wypłatą prawie 18 mln zł, dystrybutor zakręcił kurek na dostawy nowych płyt m.in. zespołu Feel oraz Rubika. Po tym zagraniu, jak za ruchem magicznej różdżki Empik stanął do rozmów i obie strony doszły do porozumienia.
Dziwi mnie upór Empiku
W całej tej sprawie oburzające jest to, że firma, która dobrze prosperuje, jej salony są pełne klientów, a nazwa sieci stała się synonimem księgarni, sklepu płytowego oraz salonu prasowego w tak bezczelny sposób próbuje wykorzystać swoją monopolistyczną pozycję.
W obecnej sytuacji zarówno klienci jak i dystrybutorzy powinni na kolanach dziękować, że istnieje w Polsce UOKiK, który swego czasu storpedował zapędy Empiku na zakup sklepu Merlin.pl. To przejęcie mogłoby być gwoździem do trumny, w której zamknięto by możliwość swobodnego wyboru sprzedawcy książek oraz cyfrowych i multimedialnych treści.
Dziwi mnie upór Empiku, jego zaciekłość w działaniu i stosowaniu tak nieczystych, często omawianych przez przedstawicieli branży praktyk. Z jednej strony rozumiem, a właściwie próbuję zrozumieć, że monopolistyczna pozycja może kusić do pewnych działań, do których zwykle byśmy się nie posunęli. Mimo tego nie wierzę, że Empik może działać tak krótkowzrocznie.
Ofiary rewolucji
Cyfrowa rewolucja, która zachodzi na naszych oczach sprawia, że nie twórca i dystrybutor nie potrzebują już tak silnie walczyć o obecność w fizycznych punktach handlowych. W dużej mierze promocja i dystrybucja tytułów może odbywać, i tak się też dzieje, online - w Internecie.
Zmiany te powinny być sygnałem również dla graczy takich jak Empik, że coś się kończy. A kończą się lata dominacji sklepów stacjonarnych i z biegiem czasu kolejni klienci przekonają się do kupowania gier bezpośrednio od producentów np. za pośrednictwem firmowych e-sklepów lub tworów takich jak iTunes, Google Play, czy Sklep Windows Phone. W związku z czym Empik powinien dbać o relacje z dystrybutorami i twórcami, gdyż kto wie, kiedy role się odwrócą.
Jeśli cyfrowa rewolucja będzie nadal postępowała w takim tempie to już niebawem, muzykę, filmy, prasę oraz książki będziemy kupować głównie za pomocą naszych tabletów, czytników i komputerów. Wtedy może się okazać, że to Empik będzie chodził za wydawcami, aby nawiązać współpracę.
Nie chcę być złym prorokiem, ale drogi Empiku zastanów się co czynisz, i pamiętaj: kto mieczem wojuje ten od miecza ginie.