Jakim sprzętem zostały zrobione najlepsze zdjęcia 2013 roku? Wyniki są zaskakujące
Agencja Reuters opublikowała zestawienie najlepszych zdjęć 2013 roku. Zestaw 93 fotografii jest imponujący, zarówno wizualnie, jak i pod względem treści. Z walorami artystycznymi, technicznymi i generalnie jakościowymi nie ma większego sensu dyskutować. Dlatego postanowiłem spojrzeć na najlepsze fotografie z innej perspektywy, mianowicie pod względem stricte sprzętowym. Przygotowałem autorskie zestawienie aparatów, obiektywów oraz parametrów zdjęć, przy udziale których powstały najlepsze zdjęcia tego roku. Wnioski są zaskakujące.
Canon czy Nikon?
Zacznijmy od tematu, od którego zaczęła się niejedna wojenka na fotograficznych forach. Mimo, że marka aparatu wydawać by się mogła błahym szczegółem, w istocie jest dla wielu najistotniejszą informacją. Większość początkujących fotografów wybiera system właśnie w oparciu o obserwacje, czym fotografują najlepsi. W tym roku wynik jest druzgoczący.
86% najlepszych zdjęć 2013 roku zrobiono aparatami Canona. Na 93 zdjęcia aż 80 zrobili Canoniarze. W zestawieniu znalazło się tylko 11 zdjęć Nikona.
Jak tłumaczyć ten wynik? Doprawdy, trudno jest to wyjaśniać racjonalnie. Przy zdjęciach reporterskich (a takie w większości wykonują fotografowie agencji prasowej Reuters) lepszym wyborem wydaje się być Nikon. Aparaty tej firmy mają z reguły szybszy autofocus niż odpowiadające im Canony, a poza tym najnowsze Nikony mają znacznie lepsze matryce. Według użytkowników podział jest prosty: Nikon – reporterka, Canon – studio. Tak to wygląda w teorii, jednak praktyka jest całkiem inna, co widać na załączonym obrazku. Jedyne wyjaśnienie, jakie przychodzi mi do głowy, to kontrakty firmowe i sponsoring Canona. Trudno mi uwierzyć, że fotoreporter z własnej woli wybiera do reportażu lustrzankę Canona. Smutny wniosek jest taki, że w profesjonalnych zastosowaniach inni producenci nie istnieją. Dziwi tylko brak aparatów Sony, które także ma w ofercie profesjonalne pełne klatki.
Co ciekawe, w zestawieniu jedno zdjęcie zostało wykonane iPhonem (niestety, nie doprecyzowano którym modelem). Jedna fotografia powstała także przy użyciu kamerki GoPro.
Wielkość matrycy – bez zaskoczenia
Pełna klatka rządzi – inaczej być nie mogło. Prawie 3/4 zdjęć wykonano aparatami z takim sensorem. Profesjonalna fotografia wymaga profesjonalnych i niezawodnych narzędzi, zatem taki rezultat nie może dziwić. 16 procent zdjęć wykonano przy użyciu matrycy APS-H, która występuje tylko w Canonach i rozmiarowo znajduje się między pełną klatką a APS-C. APS-C znalazło się natomiast w mniejszości i stanowi tylko 8% zdjęć. Podejrzewam, że w następnych latach udział tych matryc będzie jeszcze mniejszy, w związku z coraz większym (i tańszym!) rynkiem pełnoklatkowców. Pozostałe 2% zdjęć pochodzi z malutkich matryc iPhone’a i GoPro.
Popularność poszczególnych aparatów
Nie jest zaskoczeniem, że w profesjonalnej fotografii prasowej używa się topowych korpusów. Stawkę wygrał Canon EOS 5D mk III, którym wykonano prawie 1/3 najlepszych zdjęć tego roku. Na drugim miejscu znalazł się najnowszy flagowiec Canona, czyli EOS 1D-X, którym wykonano niewiele mniej zdjęć. Kolejne miejsca to różne generacji modelu EOS 1D, a także stary weteran EOS 5D mk II. Jeżeli chodzi o Nikona, znajdziemy zarówno flagowce D4, D3s i D3, jak i nieco niżej uplasowane modele D700 i D300s.
Najciekawsze, że w zestawieniu znalazły się także całkowicie amatorskie korpusy: Nikon D3100 i Canon EOS 1100D. Jak widać, nawet te niepozorne aparaty w sprawnych rękach potrafią „dać radę”.
Przyjrzyjmy się obiektywom
Wśród obiektywów zmiennoogniskowych zdecydowanym liderem jest Canon 16-35 mm, którym wykonano 23 spośród 93 zdjęć. Jest to idealne szkło dla reportera, które na pełnej klatce oferuje zarówno ultraszeroki kąt (niezbędny w reporterce), jak i tzw. szeroki standard, czyli 35 mm. Kolejne miejsca to reporterskie obiektywy 70-200 mm i 24-70 mm.
Stałki przede wszystkim są znacznie mniej popularne wśród reporterów. Wśród obiektywów stałoogniskowych prym wiodą trzy ogniskowe: 24 mm (7 zdjęć), 50 mm (7 zdjęć) i 35 mm (6 zdjęć). Tutaj należy się mała uwaga: przy większości fotografii wykonanych na ogniskowej 24 mm agencja Reuters nie zaznaczyła, czy były wykonane obiektywem stało-, czy zmiennoogniskowym. Można przyjąć, że część z nich pochodzi jednak z reporterskiego zooma 24-70 mm.
Z całkowitą pewnością można jednak stwierdzić, że najpopularniejsze ogniskowe wśród stałek to 50 i 35 mm. Zaskakująco dużą popularnością cieszą się także najdłuższe dostępne ogniskowe.
Czułość ISO – duże zaskoczenie
Mimo że wiele z wykorzystanych aparatów potrafi pracować na czułościach ISO rzędu 25, 50, czy nawet 100 tysięcy, większość fotografii powstała na znacznie niższych wartościach ISO. Najpopularniejszą czułością jest ISO 400, na której wykonano aż 16 fotografii. Kolejną jest ISO 800 (13 zdjęć), a następną ISO 1600 (9 zdjęć).
Warto zauważyć, że wykonano tylko jedno zdjęcie na ISO 6400 i jedno na ISO 12800. W zestawieniu nie ma żadnych wyższych czułości. Nawet przy tak doskonałym sprzęcie jak flagowe lustrzanki, fotografowie nie pracują na maksymalnych czułościach, mimo że znaczna część zdjęć powstała w naprawdę kiepskich warunkach oświetleniowych. Świadczy to o warsztacie fotografów.
Czas naświetlania – największa niespodzianka
Trudno jest bezpośrednio zestawiać czasy naświetlania, bo w głównej mierze są one wymuszane przez warunki. Spróbujmy jednak wyciągnąć jakieś wnioski. Widać, że fotografowie dosyć rzadko korzystają z najkrótszych dostępnych czasów. Największą popularnością cieszy się dosyć bezpieczny przedział 1/300 – 1/80 s.
Najczęściej używany czas to 1/1000 s (10 zdjęć), a zaraz po nim jest 1/250 s (7 zdjęć).
Najbardziej zaskoczyło mnie jak dużą popularnością cieszą się najdłuższe czasy naświetlania. Prawie 1/5 zdjęć została wykonana dosłownie na granicy poruszenia. 4 zdjęcia powstały na 1/15 s, a najdłuższy czas to aż 1/8 s! Widać, że kiedy trzeba, fotografowie są w stanie zaryzykować i poświęcić idealną ostrość dla uchwycenia motywu. Z drugiej strony, jak na tak długie czasu, naprawdę trudno mówić o jakichś nieostrościach. Ponownie, świadczy to o doskonałym warsztacie fotografów.
Przysłona – króluje środek
Najwięcej zdjęć (40%) powstało na przysłonach f/2.8 – f/4.0, czyli na maksymalnym otworze topowych zoomów, lub na lekkim ich przymknięciu. Niemal tyle samo zdjęć powstało po przymknięciu przysłony do zakresu f/4.5 – f/8, w którym większość szkieł jest po prostu najostrzejsza. Fotografowie rzadko używają największych przysłon i trudno się temu dziwić. Powyżej f/9 spadek ostrości związany z dyfrakcją robi swoje, a poza tym nie można bagatelizować znacznego spadku światła. Zaskakująco mało zdjęć powstało na maksymalnych otworach przysłony obiektywów stałoogniskowych, czyli na jasnościach f/1.4 – f/2.0.
Najczęściej używaną przysłoną jest „pełna dziura” topowych zoomów - f/2.8 (20 zdjęć). Kolejne miejsca to przysłony zapewniające najlepszą ostrość: f/8 (12 zdjęć) i f/5.6 (9 zdjęć). Na przysłonach f/4 i f/2 wykonano po 7 zdjęć.
Statystycznie rzecz biorąc
Do wykonania najlepszej fotografii powinniśmy użyć Canona EOS 1D-X z obiektywem 16-35 mm. Zdjęcie powinniśmy wykonać na pełnym otworze przysłony (f/2.8), z czułością ISO 400 i z czasem 1/1000 s. Tyle teorii. W praktyce może nam wystarczyć nawet smartfon.
Najlepsze zdjęcia 2013 roku według agencji Reuters można obejrzeć pod tym linkiem. Część z nich jest drastyczna i z pewnością nieodpowiednia dla dzieci.
Zdjęcie Mulatto man using a professional camera pochodzi z serwisu Shutterstock.