O tym, jak Samsung odmówił mi naprawy Galaxy S III. "Bo szybka pęknięta"
Zepsuł mi się Samsung Galaxy S III. Padł podczas aktualizacji oprogramowania, nie działa, cegła. Wysłałem do naszego blogera Mateusza Nowaka, który ma wieloletnie doświadczenie w serwisowaniu telefonów. - Mateusz, sprawdź proszę, może coś z tym zrobisz - napisałem. Mateusz popróbował sam, potem z kumplami serwisantami. Nie dał rady. - Chyba płyta główna padła i już. Wysyłamy do oficjalnego serwisu Samsunga. W końcu masz go na gwarancji - mówił.
No to wysłaliśmy. W opisie napisaliśmy, że smartfon ma pękniętą szybkę panelu dotykowego w lewym dolnym rogu ekranu, która jednak nie ma wpływu na działanie urządzenia. Przekazując telefon do serwisu wyraźnie napisaliśmy, że uszkodzenie to jest obecne od dłuższego czasu i nie ma wpływu na działanie urządzenia.
Wkrótce dostaliśmy wiadomość, że "serwis nie podejmuje się naprawy gwarancyjnej do czasu akceptacji kosztorysu dotyczącego uszkodzenia mechanicznego (pęknięta szybka)". Kosztorys opiewa na 515 zł brutto.
Na nic nasze prośby i monity, że nie chcemy by naprawiano nam szybkę w tej cenie, ponieważ urządzenie było w pełni sprawne pod kątem mechanicznym. Pracownik serwisu Regenersis nie zgodził się jednak na przejście do naprawy gwarancyjnej z pominięciem nieznaczących dla funkcjonowania telefonu uszkodzeń mechanicznych.
Pomyślałem: jestę blogerę, poproszę znajomych z PR Samsunga o pomoc w załatwieniu sprawy: - Słuchajcie, nie widzi mi się naprawianie szybki za 515 zł. Telefon działał. Powiedzcie im proszę, żeby mi naprawili Galaxy S III na gwarancji bez wymieniania tej cholernej szyby. - Jasne, pomożemy. Prześlij nam tylko wszystkie informacje w mailu.
No to przesłałem. Tydzień temu, 8 kwietnia. Dziś otrzymaliśmy paczkę od Regenersis z nienaprawionym smartfonem z adnotacja, że "nie było zgody na kosztorys".
Super. Wielkie dzięki. Za pomoc też.
A teraz wyobraźmy sobie taką sytuację. Pan z Regenersis kupuje samochód. Nowy, z salonu. Dostaje gwarancję na wszystkie naprawy silnika w ciągu najbliższych 3 lat. Użytkuje samochód, zdarzyło się zarysować drzwi. W drugim roku użytkowania pada silnik. Serwis odpowiada: - owszem naprawimy silnik, ale najpierw musisz kupić nowe drzwi. W końcu takie porysowane są.