Milion dekoderów nielegalnie poza Polską - Gdzie ta globalizacja?
Z wszelkich płatnych usług telewizji satelitarnej oferowanych w Polsce korzysta 6 milionów rodzin. Jednak aż milion z nich używa dekoderów poza Polską. Zjawisko to łamie wiele praw, ale przede wszystkim zmusza do myślenia. Całkiem apolitycznie zadaje też pytanie "gdzie jest ta cała Unia Europejska?"
Żyjemy w czasach niezwykłej globalizacji, która ma spore plusy, ale też minusy. Jednocześnie cały czas napotykamy na bariery, często tworzone wręcz na siłę, czego najlepszym przykładem są ograniczenia regionalne. W Polsce nie możemy swobodnie surfować po amerykańskich zasobach Internetu, a przede wszystkim nie mamy dostępu do płatnych treści z takiego Hulu czy Netflixa.
W Unii Europejskiej mamy otwarte granice, możemy swobodnie się poruszać, pracować i mieszkać na drugim krańcu starego kontynentu, ale nie możemy legalnie skorzystać z oferty polskiego operatora satelitarnego choć oczywiście jesteśmy w zasięgu jego usług. W Polsce też nie kupimy w łatwy sposób dostępu do Brytyjskiej telewizji Sky.
Według badań MillwardBrown w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Holandii jest blisko milion dekoderów zabranych tam przez emigrujących Polaków. To często oferty przedpłacone, natomiast część opłaca regularnie rachunki które przychodzą na polskie adresy bliskich. To zjawisko które jest niezgodne z regulaminami operatorów, ponieważ narusza terytorialne prawa autorskie.
Zdaje sobie sprawę, że to pytania przedszkolaka, ale właściwie czemu jest to nielegalne? Dlaczego Unia Europejska nie daje nam rzeczywistej swobodny i jednolitości? To fantastyczne, że za Odrą, aż po przylądek Świętego Wincentego możemy płacić jedną walutą, jednak nie możemy korzystać z tej samej telewizji choć część operatorów należy do tej samej grupy kapitałowej i finalnie pieniądze i tak spływają do jednej kieszeni. Czemu będąc użytkownikiem Orange Polska, nie mogę swobodnie z tego samego abonamentu korzystać będąc we Francji w zasięgu Orange France, a będąc abonentem T-Mobile nie martwić się roamingiem w Niemieckim T-Mobile?
Żyjemy w czasach gdy wszystko jest banalnie proste, w ciągu kilku godzin możemy być na drugim krańcu Europy i za lunch zapłacić euro, czyli wspólną walutą dla większości krajów Unii, albo kartą płatniczą wydaną w polskim banku (który często też posiada swoje odpowiedniki w innych krajach). Mamy globalizację i mechanizmy, które pozwoliłyby w szybki sposób pozbyć się barier. Niestety zamiast ich likwidacji tworzone są nowe.
Na szczęście rodacy poza krajem radzą sobie z ograniczeniami. Mam nadzieję, że nadawcy i operatorzy, a także sama Unia w jakiś sposób wyciągnie do nich rękę. W końcu mogliby otrzymać dostęp do tvn player, a ofertę telewizji bez problemu mógłby dostarczyć kurier i to w ciągu 48 godzin od złożenia zamówienia na stronie internetowej.
Na razie swoboda świadczenia usług w Unii Europejskiej to fikcja, na czym cierpimy my wszyscy. A chciałbym być Polakiem żyjącym w Europie. Mieszkając w Łodzi korzystać z brytyjskiej telewizji, oglądać filmy z niemieckiego serwisu VOD itd.. Utopijna wizja wspólnej Europy, która istnieje nawet w ujęciu globalnym, ale na razie raczej w szarej strefie, gdy płacimy za usługi z USA korzystając przez VPN, a z dekodera telewizji na kartę korzystamy na Wyspach.