REKLAMA

Drobna rzecz, a jak pożądana - niewielkie odświeżenie Nexusa 4, zazdrość

Wiem, zaczynam już truć o tym Nexusie 4. Jednak wiecie, ze smartfon to najbardziej intymne urządzenie w całym arsenale komputerów czy tabletów. I wiecie też, że gdyby producent smartfona, który kupiliście zaktualizował ledwo widocznie jego obudowę, ale w taki sposób, że niweluje największą wadę urządzenia, to zirytowalibyście się. Pewnie potężnie, jak teraz ja.

Drobna rzecz, a jak pożądana – niewielkie odświeżenie Nexusa 4, zazdrość
REKLAMA

W zasadzie to nie wiem, dlaczego jestem zirytowana i chyba nawet bardziej rozczarowana. Nexus 4 zyskał drobną, naprawdę drobną rzecz - malutkie wypustki na tyle zaraz obok szkła wtopionego w obudowę. Wypustki te mają prawdopodobnie służyć kilu rzeczom. Mają dawać dostęp do głośnika, gdy telefon leży na płaskiej powierzchni, bo teraz podobno przylega płaskim szkłem tak idealnie, że czasem go nie słychać. Zgrubienia mają chronić przed ślizganiem się po nawet lekko pochyłych powierzchniach (ogromny problem) oraz - i tu pies pogrzebany - unosić telefon lekko tak, by nie rysował się tak łatwo z tyłu.

REKLAMA
nexus4-redesign

I o ten szczegół, o ten duperel, mówiąc wprost, cały mój żal do Google'a czy LG. Ktoś, kto kupi teraz Nexusa 4 kupi go łatwiej, pewnie za mniejsze pieniądze, ale dostanie produkt de facto lepszy. To irracjonalny przecież żal - wiedziałam, co kupowałam, dostałam produkt zgodny z opisem, ale... Nie da się wyrzucić z głowy tego, że osoby, które nabędą odświeżonego Nexusa 4 będą miały po prostu lepiej!

Nie będą musiały irytować się, gdy telefon zjedzie im z oparcia fotela. Nie będą musiały obawiać się, że niesamowicie delikatne szkło z tyłu złapie rysy lub nawet pęknie gry położą je na stole. Zazdroszczę im.

Bo to największa, najbardziej irytująca wada Nexusa 4. Nie wiem, jakim cudem nie pomyślano, że słabe szkło z tyłu będzie sprawiać problemy, że może warto dodać dwa zgrubienia, a może nawet wypuścić wyżej plastik który je otacza?

Wiem za to, że bardzo chciałbym, by mój N4 też miał takie rozwiązanie. Teoretycznie mogę zrobić to sama jak zrobił tata Piotrka Grabca z iPhone'em (a Piotrek zrobił zdjęcie tosterem, jak widać):

iphone

Jednak wiem, że gdy w łapy dostanę kleje etc. to narobię więcej szkód, niż pożytku.

Podsumowując - gdy wychodzi nowy model telefonu, to łatwiej jest wybaczyć producentowi, niż gdy po prostu modyfikuje ten sam, który się posiada:)

REKLAMA

A to mój pęknięty tył. Bo nie miałam wypustek!

WP_20130308_052
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA