REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Daemon Targaryen to niezły skurczybyk. Mam nadzieję, że jego fanki przejrzą na oczy

"Ród smoka" dobił już do połowy 1. sezonu i większość widzów zgadza się, że produkcja na razie trzyma wysoki poziom. W międzyczasie da się też jednak dostrzec pierwsze podziały, które odpowiadają liniom konfliktu z samego serialu. Mnóstwo osób uważa, że Rhaenyra i Daemon są postaciami niemal bez skazy i przyjmują wszystkie ich czyny dosyć bezkrytycznie. A część fanek wręcz tę dwójkę obsesyjnie "shipuje".

19.09.2022
21:03
ród smoka daemon targaryen rhaenyra
REKLAMA

Disney+ w rekordowo niskiej cenie. Subskrypcję możesz wykupić tutaj - tylko do 19.09.

Daemon Targaryen od samego początku jest chyba najbardziej kontrowersyjną postacią w całym 1. sezonie prequela. "Rod smoka" pokazał już jak na dłonie jego destrukcyjne tendencje oraz zakulisowe gierki wymierzone w brata i jego córkę. Dziwna dla większości mieszkańców Westeros (ale dosyć normalna dla Targaryenów) relacja między Daemonem a jego bratanicą miała swój "wielki moment" w 4. odcinku i ciąg dalszy w kolejnym.

REKLAMA

Można odnieść wrażenie, że część fanów i (przede wszystkim) fanek produkcji tylko czekała na erotyczne zbliżenie między dwójką prominentnych członków rządzącego Siedmioma Królestwami rodu. Ostatecznie Daemon Targaryen wycofał się po kilku pocałunkach, a twórcy produkcji zasugerowali, że stało się tak z powodu jego impotencji. Wygląda jednak na to, że książę szybko pozbył się wyrzutów sumienia i aktywnie (choć jeszcze przeważnie po kryjomu) dąży do związku z Rhaenyrą.

W 5. odcinku Rodu smoka Daemon Targaryen posunął się do morderstwa.

Uwaga! Od tego miejsca znajdziecie spoilery z dzisiejszego epizodu serialu HBO.

Odcinek "Oświetlamy drogę" rozpoczyna się od długo wyczekiwanego debiutu lady Royce, którą jej mąż Daemon Targaryen obdarzył obraźliwym przydomkiem "Spiżowa suka". Dumna kobieta z Runestone udała się konno na polowanie, a po drodze natrafiła na wygnanego z dworu Daemona. Po krótkiej rozmowie intencje księcia wyszły na jaw, ale było już za późno. Targaryen zdenerwował konia swojej żony, który stanął dęba i podczas upadku całym swoim ciężarem przygniótł lady Royce. Rhea jeszcze żyła, ale całe jej ciało zostało zdruzgotane.

 class="wp-image-2025412"
Ród smoka - odcinek 5/HBO

W pierwszej chwili wyglądało na to, że Daemon będzie chciał zostawić ją w takim stanie, ale prowokacyjny komentarz ze strony małżonki sprowokował go do wzięcia w ręki kamienia i roztrzaskania jej czaszki. Warto zauważyć, że mamy tutaj do czynienia z innym i bardziej klarownym scenariuszem niż ten z książki.

W 1. tomie serii "Ogień i krew" czytamy, że Rhea Royce spadła z konia w trakcie polowania z sokołem i roztrzaskała głowę o kamień. Przez kolejnych dziewięć dni leżała w łożu, a gdy po tym czasie wstała (podobno poczuła się lepiej) godzinę później przewróciła się martwa. George R.R. Martin (a w zasadzie służący tam za jego alter ego arcymaester Gyldayn) nigdzie nie pisze tam, że Daemon był zaangażowany w śmierć żony, choć takie podejrzenie oczywiście istnieje.

"Ród smoka" jak na dłoni pokazuje okrucieństwo Daemona, a jego fanki i tak mają w oczach serduszka.

Nie sposób wymienić wszystkich postów z cyklu "Rhaenyra x Daemon" opublikowanych po 4. epizodzie w mediach społecznościowych, ani zaprezentować wam każdego filmiku na YouTubie pokazującego sceny między tą dwójką z podkładem jakiejś romantycznej popowej piosenki. Internet został wręcz zalany tego typu "wykwitami" fanowskiego entuzjazmu.

Szczerze zastanawiam się jednak, czy ich autorki (bądźmy szczerzy, więcej tego typu postów i komentarzy wrzuciły kobiety) w jakikolwiek sposób zmienią swoją opinię o Daemonie po tym, jak z zimną krwią zamordował własną żonę. A może potraktują to jako kolejny dowód jego wielkiej miłości do własnej bratanicy? Sądząc po komentarzach publikowanych na fanowskich forach, gdzie na temat sceny między księciem i księżniczką z 5. odcinka padają takie określania jak "złapał ją za szyję tak władczo", "Daemon fire", "napięcie między nim i Rhaenyrą tak odczuwalne, że wow" i "mega ciary", raczej to drugie.

REKLAMA

Nie chcę zaczynać tutaj dyskusji na temat etyczności takiego związku, ani braku pełnej świadomości nastoletniej wciąż Rhaenyry. Całą sytuację można oceniać różnie, a koniec końców moralność panująca w Westeros po prostu nie odpowiada tej, którą kierujemy się w realnym świecie w 2022 roku. Tym bardziej nie widzę powodu, by opowiadać się po którejś ze stron w szerszym konflikcie między Zielonymi i Czarnymi. Wydaje mi się, że George R.R. Martin w "Ogniu i krwi" w bardzo inteligentny i niewymuszony sposób pokazał gigantyczne okrucieństwo po obu stronach Tańca Smoków.

Z tego powodu kibicowanie im niczym drużynom sportowym raczej mnie nie kusi. Mam natomiast szczerą nadzieję, że przynajmniej część widzów dostrzeże ohydną i godną potępienia stronę Daemona Targaryena. To naprawdę nie jest żaden przystojny książę z bajki, na widok którego warto podnosić okrzyki radości. Tym bardziej nie tuż po tym, jak zabija kompletnie niewinną kobietę.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA